Adam Nawałka próbując podleczyć kaca po duńskim laniu dokonał w wyjściowej jedenastce trzech zmian. Maciej Rybus, Maciej Makuszewski i Arkadiusz Milik zastąpili Artura Jędrzejczyka, Jakuba Błaszczykowskiego i Karola Linettego. Przed meczem okazało się także, że z kontuzją przegrał Sławomir Peszko.
Z tunelu PGE Stadionu Narodowego Polacy wychodzili jako wiceliderzy grupy, ponieważ ich piątkowi pogromcy mieli już na koncie kolejne trzy punkty zaksięgowane w Armenii. W dodatku Duńczycy solidnie znów wzbogacili swoje konto bramkowe, co także ma spore znaczenie, ponieważ przy ustalaniu kolejności w tabeli pierwszeństwo ma właśnie różnica goli. Co najmniej takiej samej kanonady spodziewali się fani Biało-Czerwonych, którzy - ze względu na brak kibiców gości, a więc i sektorów buforowych - mieli szansę wypełnić warszawskie trybuny do ostatniego miejsca. A to oznaczałoby pobicie dotychczasowego „piłkarskiego” rekordu, czyli 57.497 osób, jakie oglądały spotkanie eliminacji Euro 2016 z Irlandią.
Zanim jednak podano oficjalną frekwencję (rekord jednak nie padł) ruszył już licznik goli i to za sprawą... trzech zmienników. W 10 minucie Rybus dośrodkował do Makuszewskiego, ten błysnął sprytem i Milik głową dał Polsce prowadzenie. To dwunaste trafienie wychowanka Rozwoju Katowice w narodowych barwach. W 37 powinien zaliczyć kolejne, ale fatalnie zmarnował sytuację, którą otworzył mu podaniem między nogami rywala Robert Lewandowski. Pudło Milika „przykrył” jednak Łukasz Fabiański, który wygrał... drybling z napastnikiem gości za co usłyszał z trybun gromką owację i skandowanie swojego nazwiska.
Nie zmieniło to jednak - akurat w tym kontekście na szczęście - wyniku spotkania i na przerwę zespół Nawałki schodził z minimalnym prowadzeniem.
I mógł je stracić tuż po przerwie! Nie stało się tak tylko dlatego, że Isłambiek Kuat został na spalonym zajmując uwagę Fabiańskiego, więc sędzia nie uznał trafienia Romana Murtazajewa. Kazachowie protestowali, ale nic nie wskórali. Za to ich irytacja przełożyła się na grę i Biało-Czerwoni nieoczekiwanie wpadli w duże kłopoty. Nagle priorytetem stało się już nie zmazanie plamy z Danii, a po prostu trzy punkty. Wpływ na to miał także sędzia, który nie uznał prawidłowo zdobytego gola z rzutu wolnego Roberta Lewandowskiego, chociaż piłka odbiła się metr za linią bramkową. Chwilę później nerwy zakończył jednak Kamil Glik, a potem łotewski sędzia oddał gola kapitanowi reprezentacji Polski dyktując dość wątpliwy rzut karny.
Polska - Kazachstan 3:0 (1:0)
1:0 Arkadiusz Milik (10-głową), 2:0 Kamil Glik (74-głową), 3:0 Rrobert Lewandowski (86-karny)
Polska Fabiański - Piszczek, Glik, Pazdan, Rybus - Makuszewski (65. Błaszczykowski), Mączyński (88. Bednarek), Zieliński, Grosicki (90. Teodorczyk) - Milik, Lewandowski. Trener: Adam Nawałka.
Kazachstan Łorija - Sujumbajew, Łogwinienko, Achmietow, Dmitrienko, Szomko - Darabajew, Kuat, Biejsiebiekow (86. Tagybergen) - Chiżniczenko (68. Szczetkin), Murtazajew. Trener: Aleksandr Borodiuk.
Żółte kartki Dmitrienko, Sujumbajew, Łogwinienko, Kuat.
Sędziował Andris Treimanis (Łotwa)
Widzów 56.963
Pozostałe wyniki grupy: Armenia - Dania 1:4, Czarnogóra - Rumunia 1:0.
Co Ty wiesz o Jerzym Ziętku? Rozwiąż QUIZ DZ
Szkolna wyprawka 2017. Ile kosztuje? CENY BIEDRONKA, KAUFLAND, TESCO, CARREFOUR, AUCHAN
25 lat po pożarze lasów w Kuźni Raciborskiej. Zobacz niezwykły dokument multimedialny poświęcony tragedii z 1992 roku. Kliknij w przycisk PLAY. Zachęcamy, aby oglądać na monitorze komputera.
KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE
KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?