Kilku 19-latków zamiast podrywać dziewczyny, ślęczy nad informatyką. Czego chcą? Internetu i gier komputerowych za darmo, studiów hakerskich na polibudzie, no i żeby państwo dawało dotacje na laptopa - w pakiecie z dostępem do coli i chipsów. Tacy na przykład mogliby być założyciele Polskiej Partii Internetowej. A jacy są?
Mają średnio po około 60 lat. Chcą partii bez wodzów, struktur, biur i zebrań. Chcą powrotu do pierwotnej demokracji i szerokiej wolności jednostki. Ani słowa o grach, hakerach i chipsach. Szefem partii został 54-letni przedsiębiorca Piotr Zemelka.
W zarządzie znaleźli się też: rówieśnik Zemelki, Leszek Lacheta - doktor medycyny pracujący jako lekarz w Niemczech, oraz Ryszard Zawadziński - 70-letni emeryt, były mistrz Polski w piłce ręcznej. Zebrali ponad tysiąc podpisów i we wrześniu zarejestrowali partię. Jej siedziba mieści się w Katowicach, w biurze o powierzchni 12 m kw. Partia będzie działać tylko w internecie, gdzie jej członkowie zamierzają dyskutować i podejmować decyzje. Również w sieci będą powstawać listy wyborcze. O kolejności miejsc zdecydują internetowe prawybory.
- Polska scena polityczna jest zabetonowana - uważa Zemelka. - Tworzymy partię nowoczesną, która kiedyś wyprze klasyczne ugrupowania. Nasz wiek i internet? Komputery zawsze mnie interesowały. A sieć to medium uniwersalne jak żadne inne - tłumaczy.
Do wyborów samorządowych PPI nie zdążyła się przygotować. Jej celem i sprawdzianem będą
przyszłoroczne wybory parlamentarne. Do tego czasu partia ma mieć kilka tysięcy członków.
- Mamy listę 500 osób, które chcą się zapisać do PPI. Codziennie dostajemy średnio 20 nowych zgłoszeń - zdradza Zemelka.
Kolejnych sympatyków partia ma zdobyć chwytliwymi pomysłami. Na przykład: "posłowie i senatorowie powinni zarabiać równowartość średniej krajowej". Albo: "partie bez dotacji państwowych". Członkowie PPI zapowiadają zmiany w prawie podatkowym i budowlanym. Są za równą, niewysoką emeryturą dla wszystkich po 65. roku życia.
Co na to główni gracze sceny politycznej i potencjalni rywale PPI? Nie boją się. - Gdyby inne partie nie korzystały z internetu, PPI miałaby jakąś szansę - mówi Marek Krząkała, poseł PO. - Partia potrzebuje struktur. Ta forma trochę pachnie anarchią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?