Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poparzony 8-latek z Częstochowy wciąż jest w śpiączce. Jaki jest stan chłopca? Śledczy przesłuchują kolejnych świadków

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
8-latek z Częstochowy wciąż jest w śpiączce. Jaki jest stan chłopca? Śledczy przesłuchują kolejnych świadków
8-latek z Częstochowy wciąż jest w śpiączce. Jaki jest stan chłopca? Śledczy przesłuchują kolejnych świadków klobucka.pl/KMP Cz-wa/Katarzyna Gwara
8-letni Kamilek z Częstochowy, który padł ofiarą domowych oprawców, wciąż jest w śpiączce farmakologicznej. Jego stan wciąż jest ciężki. W najbliższych dniach czekają go kolejne etapy leczenia. Tymczasem śledczy przesłuchują kolejnych świadków. Rozmawiali już między innymi z niektórymi pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie, a także pracownikami szkoły, do której uczęszczał chłopiec.

Spis treści

Pobity i poparzony ośmiolatek z Częstochowy przebywa w szpitalu. Czeka go szereg zabiegów

Od zeszłego tygodnia niemal cały kraj żyje sprawą pobitego i poparzonego ośmiolatka z Częstochowy. Oprawcami chłopca okazali się jego najbliżsi... 35-letnia matka i 27-letni ojczym, z którymi mieszkał pod jednym dachem. Jak się okazało, dziecko miało liczne obrażenia ciała - poparzoną głowę, klatkę piersiową i kończyny, a także spalone włosy. Mogło być ofiarą przemocy od przeszło miesiąca. Cierpiało we własnym domu i być może, gdyby nie reakcja biologicznego ojca, który o wszystkim powiadomił odpowiednie służby, chłopiec już by nie żył...

Ostatecznie ośmiolatek został przetransportowany śmigłowcem pogotowia ratunkowego do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przy ul. Medyków w Katowicach. Według lekarza chirurga najstarsze złamania prawdopodobnie powstały około miesiąc temu. Z kolei poparzenia kilka dni wcześniej. Żadne z nich nie było wcześniej zaopatrzone ani leczone. Na dodatek ośmiolatek był też wychudzony, odwodniony i brudny... Chłopiec wciąż jest w ciężkim stanie i przebywa na oddziale intensywnej terapii.

- Stan Kamilka nie zmienia się - jest stabilny, ale wciąż bardzo ciężki. Nadal leży na oddziale intensynwej terapii i nadal jest w śpiączce farmakologicznej. Na razie nie wiadomo, kiedy będzie z niej wybudzony - przyznaje Wojciech Gumułka, rzecznik prasowy Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przy ul. Medyków w Katowicach. - Przed nim kolejne zabiegi związane z zaopatrywaniem ran oparzeniowych. W dalszych etapach leczenia konieczne będą między innymi przeszczepy skóry - wyjaśnia Wojciech Gumułka.

Matka i ojczym zatrzymani

W sprawie została zatrzymana matka i ojczym dziecka. 27-letni mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące m.in. usiłowania zabójstwa dziecka i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna miał polewać je wrzątkiem i umieszczać je na rozgrzanym piecu. Wcześniej natomiast brutalnie bić i kopać, a także przypalać papierosami. Dawid B. przyznał się do popełnienia przestępstw, jednakże odmówił złożenia jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie.

Z kolei 35-letniej matce prokuratura zarzuciła narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Kobieta bowiem nie reagowała na zachowania męża. Magdalena B. przyznała się do popełnienia tych przestępstw i złożyła wyjaśnienia w tej sprawie. Twierdziła, że nie pomogła dziecku, bo bała się męża.

Sąd podjął decyzję o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie zarówno dla 35-latki, jak i jej 27-letniego partnera.

Co dalej z dziećmi Magdaleny B.? Sąd podjął decyzję

Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał zarządzenie tymczasowe w sprawie sześciorga dzieci Magdaleny B., które mieszkały z nią i Dawidem B. Dwójka najmłodszych zostanie umieszczona w pieczy zastępczej w trybie zabezpieczenia tymczasowego, a czwórki starszych – łącznie z tym, które jest obecnie w szpitalu – w placówce opiekuńczo-wychowawczej.

Jak wynika z informacji przekazanych przez sąd, dwójka najmłodszych to dzieci Magdaleny i Dawida B. Czwórkę pozostałych aresztowana ma z dwoma innymi mężczyznami. Najstarsze z dzieci ma 11 lat, a najmłodsze urodziło się ubiegłym roku.

Przyjęte rozwiązanie jest na razie tymczasowe - postępowanie sprawie dzieci nadal będzie się toczyć.

Śledczy przesłuchują kolejne osoby

Rodzina, w której doszło do tych makabrycznych zdarzeń, była pod opieką Miejskiego Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie od marca 2021 r. Była objęta wsparciem pracownika socjalnego. Z przekazanego przez placówkę oświadczenia wynika, że wcześniej nie było jednak informacji wskazujących, że dziecko może doświadczać przemocy. Coś niepokojącego musiało się jednak dziać, bo w czerwcu 2022 roku pracownicy socjalni zdecydowali o konieczności zawiadomienia sądu o sytuacji rodziny. Dyrektor MOPS w Częstochowie wystosowała pismo w tej sprawie wraz z wnioskiem o zabezpieczenie dzieci w pieczy zastępczej. Powodem były problemy rodziny, natomiast nie dotyczyły one przemocy. Sąd nie wydał postanowienia w tej sprawie.

W sierpniu 2022 roku rodzina wyjechała poza Częstochowę. Przeprowadziła się do Olkusza. Tam również korzystała ze wsparcia pracowników socjalnych. Z powodu zaniedbania dzieci olkuski ośrodek pomocy wdrożył w rodzinie procedurę Niebieskiej karty. Chłopiec miał bowiem uciekać z domu i błąkać się samotnie po ulicach - został nawet znaleziony w piżamie na przystanku autobusowym...

Informację o powrocie do naszego miasta pracownicy MOPS w Częstochowie uzyskali na początku marca 2023 roku. W ciągu czterech tygodni pobytu rodziny w Częstochowie pracownik socjalny był w środowisku trzy razy. Ostatni kontakt miał miejsce 29 marca rano. Widział się wtedy z matką Kamila. Chłopiec w tym czasie był w szkole - potwierdziła to placówka. Prawdopodobnie to właśnie w tym dniu - w godzinach popołudniowych lub wieczornych - doszło do tragicznych zdarzeń.

Obecnie śledczy przesłuchują kolejnych świadków

- Przesłuchano między innymi nauczycieli z placówki, do której uczęszczał chłopiec, a także część pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Pod koniec ubiegłego tygodnia zabezpieczono w MOPS również dokumentację dotyczącą opieki pomocy społecznej, która była udzielana tej rodzinie. Będzie ona teraz przedmiotem analizy - wyjaśnia.

Poza tym śledczy będą przesłuchiwać sąsiadów i członków rodziny. Przerażający jest bowiem fakt, że dziecko mogło być ofiarą przemocy od przeszło miesiąca i nikt w tej sprawie nie zareagował...

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera