Zabójstwo i "Pasja"
Według jego opinii, najmłodsi mogą nie rozpoznać właściwie dobra i zła, bo przecież na karę śmierci skazuje się osobę niewinną, czyli Jezusa. - Śmierć Jezusa to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem - twierdzi poseł. - Niektórzy katecheci idą niby na łatwiznę i wyświetlają "Pasję" Mela Gibsona, przedstawiającą ostatnie godziny życia Chrystusa, choć to bardzo trudny, realistyczny film, w którym mnóstwo jest scen przemocy i absolutnie nie chciałbym, aby np. moja uczestnicząca w zajęciach z religii córka oglądała go bez mojej wiedzy i zgody.
Poseł zastrzega, że jego interpelacja nie ma charakteru… antyklerykalnego. - Tym wystąpieniem chciałem zwrócić uwagę na ważniejszy problem: na jakość nauczania religii w szkołach, na poziom przekazywanej wiedzy, na metodykę - mówi Chmielowski. Jego zdaniem często przed dziećmi stają nieprzygotowani katecheci, którzy nie potrafią 7-, 8-latkom w odpowiedni sposób przedstawić istoty sprawy. Starsze dzieci mają wobec nauczających wyższe wymagania. - Katecheta musi być przygotowany na odpowiedź na najtrudniejsze pytania. Bardzo się to wszystko w ostatnich latach zmieniło. Młodzież celowo "wypuszcza" nauczyciela na różne trudne tematy, żeby się pośmiać - mówi anonimowo jedna z katowickich nauczycielek.
Śmierć jak kliknięcie
"Troska" posła z antyklerykalnego ugrupowania wśród wielu duchownych budzi zażenowanie. - Trudno komentować głupotę - stwierdziło kilku z nich.
Ks. Piotr Pilśniak, proboszcz parafii św. Katarzyny w Będzinie, jest zdumiony postawionym problemem: - Przez ponad dwa tysiące lat Kościół naucza o Męce Pańskiej i jakoś wszyscy to rozumieją. Moim zdaniem to temat wydumany i zastępczy. Bardziej widzę problem w tym, że współczesne pokolenia wypierają śmierć i cierpienie, a przecież w ich przeżywaniu kształtuje się także człowiek, jego charakter, empatia wobec innych. Dla naszych dzieci śmierć to kliknięcie myszką. Pozostaje jeszcze przecież kilka "żyć" w zapasie. Pomyślmy raczej o skutkach, jakie powodują dawki bezsensownej przemocy pojawiającej się w filmach rysunkowych czy bajkach, na co permanentnie narażone są dzieci oraz młodzież - ocenia.
Nowy temat tabu
Męka Pańska jest przykładem śmierci z morałem. Śmierć Jezusa jest po coś. Syn Boga poświęca się dla ludzi. W bezmyślnych kreskówkach czy grach komputerowych ludzie giną co kilka sekund tylko z powodu czyjegoś okrucieństwa. Większym problemem staje się to, by wobec wyjątkowej śmierci Jezusa nie przechodzić obojętnie, bezrefleksyjnie.
Z drugiej strony dzieci czasem rozumieją więcej niż się nam wydaje. Podczas jednej z interaktywnych przedkomunijnych mszy w Sosnowcu ksiądz prowadzący dialog z drugoklasistami pytał ich, co potrzebne jest do Zbawienia. Zaczęły padać odpowiedzi: dobre uczynki, miłość itd. Najlepszej odpowiedzi udzielił pewien chłopczyk krzycząc głośno, że do Zbawienia potrzebna jest po prostu… śmierć, bo najpierw trzeba umrzeć, żeby w ogóle myśleć o życiu wiecznym. Cóż, kiedyś śmierci poddawaliśmy się jako zrządzeniu losu. Teraz z nią walczymy.
Dr Agnieszka Pasztak z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Śląskiego uważa, że nasz stosunek do śmierci wyznacza przede wszystkim gwałtowny opór przeciwko jej nieuchronności. - Umieranie stało się tematem tabu. Mamy do czynienia z wypieraniem lęku przed śmiercią - ocenia dr Pasztak. - Do ósmego roku życia dziecko traktuje śmierć jako stan odwracalny. Po dziewiątym roku życia dzieci zaczynają rozumieć śmierć realistycznie.
Bajki, czyli przemoc
Agnieszka Pasztak miała do czynienia z lękowymi reakcjami dzieci po obejrzeniu "Pasji". - W młodym wieku pozostaje u odbiorcy obraz zmasakrowanych ciał, a nie kwestia Zmartwychwstania, która dla ludzi wierzących jest decydująca, bo oznacza, że zarówno życie na ziemi, jak i śmierć są stanem przejściowym. Do omawiania trudnych problemów trzeba podchodzić delikatnie, na poziomie odpowiednim dla wieku odbiorcy - mówi.
Jak wyliczyli naukowcy, przeciętny 14-letni Amerykanin ma szansę obejrzeć w telewizji 11 tysięcy morderstw. Polskie dzieci już gonią rówieśników z innych krajów, a między 7. a 18. rokiem życia z różnych źródeł mogą poznać aż 250 tys. scen przemocy.
Z pewnością ma to wpływ na psychikę młodych ludzi, których mogą męczyć nocne koszmary, stany lękowe czy nadmierne pobudzenie. Ale wrażliwe dziecko zapłacze nad "Dziewczynką z zapałkami" i po lekturze też może mieć złe sny. Los bajkowych bohaterów rzeczywiście jest nie do pozazdroszczenia, ale prawie wszystkie te opowieści kończą się dobrze i czasem niosą etyczne przesłanie.
Dzisiejsze bajki to hałas, przemoc, często ordynarne dialogi, a do tego trup ściele się gęsto. Nawet milutki kot Garfield jest niepoprawnym leniem i obżarciuchem, co zahacza o łamanie przykazań. A na dodatek jest niereformowalny - nie wykazuje skruchy.
Religia w szkole
W polskich szkołach religii uczy ponad 33 tysiące katechetów, z tego 11 tysięcy stanowią księża.
Program nauczania i podręczniki zatwierdzane są przez władze kościelne. Osoba, która uczy religii, musi ukończyć studia teologiczne oraz mieć przygotowanie pedagogiczne. Jest nadzorowana zarówno przez władze świeckie (dyrekcję szkoły), jak i duchowne (kuria diecezjalna). Lekcje są wizytowane. Statystycznie w religii uczestniczy 98 proc. uczniów wszystkich stopni nauczania, choć z wiekiem odsetek nieco maleje, szczególnie w liceach. AGA
*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?