Powstaje petycja do ministra klimatu w sprawie ochrony lasów wokół Bielska-Białej
Inicjatywa „Las Wokół Miast”, którą założyli Renata Lejawka ze Stowarzyszenia Atmosfera i Jacek Zachara ze Stowarzyszenia Olszówka, domaga się, aby górskie lasy wokół Bielska-Białej i sąsiadujących miejscowości zostały uznane za lasy o specjalnym znaczeniu przyrodniczym oraz społecznym i aby zgodnie z tym postulatem zaprzestano w nich planowej gospodarki, której celem jest pozyskanie surowca drzewnego.
- W obliczu wielu zagrożeń, analizy kosztów, raportów naukowców i przyrodników, ryzyka utraconych korzyści, jednoznacznego oczekiwania społecznego, a także z miłości do przyrody, zasadna jest zmiana zarządzania lasami wokół Bielska-Białej i okolicy - podkreślają przedstawiciele inicjatywy „Las Wokół Miast”.
W związku z działaniami podjętymi przez MKiŚ, polegającymi na wyłączeniu z wycinek 20 proc. najcenniejszych lasów Polski uważają, że te lasy wokół Bielska-Białej spełniają modelowo ideę lasów o specjalnym znaczeniu przyrodniczym i jednocześnie społecznym, czyli są predysponowane do zaliczenia ich w poczet wyłączeń planowanych systemowo.
- Beskid Śląski i Mały to różnorodne lasy, przeważnie bukowe, porastające zbocza przystępnych szczytów, pełne wąwozów, źródlisk i potoków. Bezsprzeczne walory przyrodnicze potwierdzone są poprzez ustanowione na tym obszarze formy ochrony przyrody w postaci choćby parków krajobrazowych, Obszarów Natura 2000, rezerwatów czy specjalnych statusów lasów wodochronnych, glebochronnych oraz ochronnych dla miast - informują inicjatorzy zbierania podpisów pod petycją.
Według nich te wyjątkowe walory sprawiły, że u podnóża gór tak chętnie osiedlają się ludzie pragnący kontaktu z naturą. Dodają, że Bielsko-Biała jest wyjątkowym miastem położonym częściowo w górach, ale łatwość dotarcia do pobliskich lasów sprawia, że jest to ulubione miejsce dla wielu turystów, rowerzystów czy miłośników przyrody z całej Polski.
Najpierw apel, teraz petycja
Zbieranie podpisów pod petycją jest pokłosiem zastrzeżeń społeczników z inicjatywy „Las Wokół Miast” na wycinkę drzew prowadzoną przez Nadleśnictwo Bielsko m.in. w rejonie Szyndzielni, na tzw. Kołowrocie.
- Wycięto (na Kołowrocie - red.) starodrzew i zdegradowano walory przyrodnicze, poszatkowano autostradami leśnymi strome zbocze, co w sposób bezpośredni przyczynia się do zaburzenia tak ważnej dla Karpat gospodarki wodnej - alarmowali niedawno społecznicy, którzy na początku roku skierowali do nadleśniczego Nadleśnictwa Bielsko Michała Sztandery apel o powstrzymanie trwających i zaplanowanych w 2024 roku wycinek drzew do czasu zweryfikowania priorytetów leśnych.
- Z przetargów rozpisanych przez PGL Lasy Państwowe, w tym przez Nadleśnictwo Bielsko, na pozyskanie drewna w 2024 roku wynika, że kształt gospodarki leśnej planowanej na obecny rok nie odbiega od dotychczasowych działań. Taki stan rzeczy od dawna wzbudza liczne i głębokie kontrowersje oraz protesty społeczne - napisali w apelu do nadleśniczego społecznicy, zachęcając do prowadzenia konsultacji.
Nadleśnictwo odpowiada społecznikom
W odpowiedzi na apel nadleśniczy Michał Sztandera wyjaśnił, że wszystkie prowadzone przez nich działania opierają się na planie urządzania lasu, który był tworzony również przy współudziale strony społecznej.
- Nadleśnictwo zobowiązane jest do prowadzenia gospodarki leśnej w myśl zasady ciągłości wypełniania wszystkich funkcji lasów, w tym ochronnej, społecznej, ale i gospodarczej. Przywoływane przez Państwa zapowiedzi zmian w sposobie prowadzenia gospodarki leśnej są kierunkami, które na dziś nie są bliżej sprecyzowane i co ważniejsze nie posiadają rozwiązań prawnych. Warto również zaznaczyć, że Lasy Państwowe są samofinansującą się jednostką organizacyjną. Brak środków ze sprzedaży drewna wymusiłby rezygnację z prowadzenia działalności w innych obszarach, w tym z kresu odnowień, ochrony lasu czy jego udostępniania - wyjaśniał bielski nadleśniczy.
Dodał, że Nadleśnictwo podpisało umowy na dostarczenie drewna różnym podmiotom i niewywiązanie się z tych umów naraziłoby Skarb Państwa na kary. Zwrócił także uwagę, że sugerowanie przez społeczników, iż wycinka odbywa się na niespotykaną skalę nie jest zgodne z prawdą. Pozyskanie drewna w ramach poprzedniego operatu w latach 2008-2017 wynosiło 65 tys. metrów sześc. na rok, a zaplanowane na lata 2018 - 2027 cięcia wynoszą niecałe 49 tys. m sześc. na rok i są o 25 procent mniejsze od poprzednich wycięć.
- Obecnie obowiązujący plan urządzania lasu kończy swą ważność w roku 2027. W roku 2025 powinny rozpocząć się pierwsze prace planistyczne w związku z powstaniem kolejnego planu urządzania lasu. Bardzo serdecznie już dziś zapraszamy do konstruktywnego udziału w tych pracach - napisał nadleśniczy Sztandera.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?