Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powtórka z Dyktanda

Teresa Semik
Tegoroczne zmagania z  ortografią  odbędą się w Katowicach 22 listopada
Tegoroczne zmagania z ortografią odbędą się w Katowicach 22 listopada FOT. MIKOŁAJ SUCHAN
Nie ma w kraju imprezy, która lepiej niż ogólnopolskie Dyktando popularyzowałaby język polski i ortograficzną poprawność. 22 listopada po raz kolejny wyłoniony zostanie Mistrz Polskiej Ortografii.

W trudnym ostatnim tekście dyktanda, pisanym w 2007 roku, o "zrzędliwym ekspingpongiście i muzyku co czcił "rondo capriccioso a-moll u Saint-Saensa i świetnie tańczył jive'a", zwycięzcy popełnili tylko po jednym, równorzędnym błędzie ortograficznym. Pokonali ponad 600 uczestników z całej Polski, którzy łamali sobie pióra w zdaniu: "Pół dżdżem, pół suszą będąc, w półśnie pogrążony, właśniem miał w okamgnieniu w mróz się przepoczwarzyć..."

Finaliści konkursu opanowali przepisy i zawartość słownika ortograficznego w stopniu, który jest trudny do wyobrażenia.
- Nie śmiałbym z nimi konkurować - mówi bez kompleksów prof. Walery Pisarek, honorowy przewodniczący Rady Języka Polskiego.

- Przygotowując tekst klasówki spotkałem w słowniku wyraz: mrzeża, którego znaczenia sam nie znałem. Sprawdziłem i okazało się, że jest to sieć na cietrzewie, a więc znakomicie pasuje do mojego dyktanda pt. "Niby-ptasie superradio".

Pułapek przygotował w nim profesor co niemiara. Był to sprawdzian przede wszystkim dla ornitologów, trudny nawet do wypowiedzenia: "Z półczwartej setki ptaszęcej trzódki...".

Choć dla wielu uczniów szkolne dyktanda to prawdziwe tortury, które potem długo śnią się po nocy, do narodowej klasówki przystępują ochotnicy bez strachu, za to pełni nadziei na dużą wygraną. Prócz tytułu: Mistrz Polskiej Ortografii z konkursu wyjeżdżają często samochodem.

Senator Krystyna Bochenek, która od ponad 30 lat związana jest z Radiem Katowice, organizatorem Dyktanda, z początku wzorowała się na konkursach ortografii francuskiej, organizowanych we Francji przez dziennikarza Bernarda Pivota. Z czasem stworzyła autorskie Dyktando. Konkurs przerodził się w medialne widowisko.

- Cel pozostaje wciąż ten sam: popularyzowanie języka polskiego i ortograficznej poprawności - mówi Krystyna Bochenek.
Nieraz na sali słychać jęki, gdy dyktowany jest kolejny tekst naszpikowany pułapkami, jak choćby "Z bloga drzewiarza" z 2006 roku prof. Andrzeja Markowskiego:

"Nicnierobienie, niechby i wyważone, z rzadka jest chwalebne. Zżymając się, rzekłem więc na przekór sobie: Przerzeżże przerzynarką na przestrzał miłorząb tuż-tuż obok tui."

Krystyna Bochenek dodała klasówce splendoru, zapraszając do jej napisania osoby publiczne. Był to znakomity pomysł. Konkurs przerodził się w zabawę, z której nie zniknęła troska o poziom kultury słowa.
Napisali już dyktando politycy (1994 rok). Wśród nich najpoprawniejszy był Marek Borowski (SLD) i on otrzymał Złoty Stołek pomalowany przez Jerzego Dudę-Gracza. Tekst pt.: "Kampanie, albo raczej żniwa z wyrzynaniem się nawzajem" uznano za polityczny i sprzyjający ludowcom. Donald Tusk (wówczas Unia Wolności) znalazł się wśród wyróżnionych i ogłosił, że to pierwszy od roku sukces liberałów. Przyznał, że udział w Dyktandzie nauczył go pokory. Dotąd był przekonany, że pisze lepiej.

W szranki stanęły później znane rodziny (1999). Tytuł "Bezbłędnej" zdobyła znana z Laboratorium Kosmetycznego rodzina Ireny Eris z Warszawy. Drugie miejsce zajęły siostry Anna i Maria Bojarskie, trzecie - rodziny Krzysztofa Ibisza, Jolanty Fajkowskiej i Michała Ogórka. Najlepsza w drużynie aktorskiej była Renata Dancewicz i ogłosiła, że to obciach nie znać ortografii. Kiedyś w szkole wyrzuciła do kosza list miłosny z błędami.

Na ortograficzne mistrzostwa stawili się w 2001 roku wybitni sportowcy. Każdy z nich dyktando pisał w parze z dziennikarzem sportowym. Mogli się konsultować, bo pracowali na jeden wynik. - Poprzeczka zawieszona została zdecydowanie za wysoko - wyznał wówczas Artur Partyka, medalista olimpijski w skoku wzwyż. Zdaniem Przemysława Salety, mistrza kick-boxingu, nie było tak źle, bo wyszedł z tych zawodów bez jednego siniaka. Innego zdania był żeglarz Mateusz Kusznierewicz. - Ortografia okazała się dla mnie przeciwnikiem podstępnym. Na wodzie czuję się pewniej niż na klasówce.

Bezpośrednią transmisję z Katowic przeprowadziła TV Polonia i dzięki niej dyktando pisał w Kioto Adam Małysz wspólnie z redaktorem Krzysztofem Miklasem. Praca potwierdzona przez Apoloniusza Tajnera nadeszła do Katowic faksem i zakwalifikowana została do czołówki.

Sprawdziany napisane przez specjalnych gości są ściśle tajne i znają je tylko jurorzy. Dlatego również z tych powodów mieliśmy podczas ostatniego Dyktanda w 2007 roku tyle gwiazd. Dla podkreślenia jubileuszu 20-lecia imprezy, zaproszono na ortograficzną klasówkę tylko osoby w wieku od 20 do 29 lat. Na sali powiało młodością i urodą, także za sprawą pięknych dwudziestoletnich. W pierwszych ławkach zasiedli m.in: Aleksandra Kwaśniewska, córka byłego prezydenta, modelka Karolina Malinowska, tancerka Edyta Herbuś, aktorka Anna Cieślak, aktorzy - Mateusz Damięcki i Adam Fidusiewicz. Najlepszy okazał się pianista, katowiczanin Szczepan Kończal, półfinalista Konkursu Chopinowskiego w 2005 roku.

Nikt nie przypuszczał dwadzieścia lat temu, że z tą trudną i nudną dziedziną wiedzy zechce się mierzyć tylu śmiałków. Ogólnopolski Konkurs Ortograficzny "Dyktando" odniósł wielki sukces i zmienił życie wielu ludzi.
Dariusz Godoś z Krakowa, Mistrz Polskiej Ortografii z 1994 roku zdradza, że jak detektyw, który szuka mordercy i cieszy się, kiedy go złapie, tak on szuka błędu, nawet w słowniku. Został korektorem słowników PWN. Godoś to ortograficzny fenomen, ale studiował matematykę. Małgorzata Denys, kolejna laureatka Dyktanda, z wykształcenia technolog żywności, też przyznaje, że w czasie czytania książek jej oko zawsze leci w stronę błędu. Została korektorem w prasie. Barbara Zagończyk z Warszawy, z wykształcenia inżynier elektronik, po wygranym Dyktandzie w 1989 roku zmieniła zawód. Zostawiła maszyny matematyczne i uczy języka polskiego.

Mistrz Polskiej Ortografii 1990 roku Maciej Malinowski z Krakowa, z wykształcenia magister inżynier mechanik, w swoim wyuczonym zawodzie nie przepracował ani jednego dnia, pisze doktorat z ortografii.
- Inżynierem zostałem trochę z przypadku. Gdy byłem w liceum, wydawało mi się, że to taki porządny zawód. Dyktando zmieniło moje życie. Uświadomiłem sobie, że mam na temat ortografii sporą wiedzę, której nie wykorzystuję. Malinowski napisał m.in. książki: "Obcy język polski", "(...) boby było lepiej", "Co z tą polszczyzną?".

W Dyktandach uczestniczyło już ponad 50 tys. osób, w kraju i za granicą, gdyż konkurs organizowany był także dla Polonii we Francji, Austrii, Szwecji, na Litwie i Białorusi. W tym roku narodowa klasówka z ortografii odbędzie się w Katowicach 22 listopada. Nad kolejnym tekstem dyktanda pracują prof. Jerzy Bralczyk i prof. Andrzej Markowski Kto ma ochotę zmierzyć się z ortografią, niech odkurzy słowniki i rozpocznie powtórki. Patronat medialny nad Dyktandem objęła nasza gazeta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!