Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar na ulicy Gnieźnieńskiej w Katowicach. Wśród poszkodowanych niemowlę, jedna osoba w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich

Adam Tobojka
Adam Tobojka
mat. prywatne
W nocy z 15 na 16 lutego w budynku wielorodzinnym przy ulicy Gnieźnieńskiej w Katowicach wybuchł pożar. W jego wyniku ucierpiały cztery osoby, w tym kilkumiesięczne dziecko. Jedna z ofiar zdarzenia trafiła do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Pożar na ul. Gnieźnieńskiej w Katowicach

15 lutego o godzinie 21.47 do komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach wpłynęło zgłoszenie o pożarze, który wybuchł w mieszkaniu znajdującym się na parterze domu wielorodzinnego przy ulicy Gnieźnieńskiej w Katowicach.

Na miejscu zdarzenia dowódcy przybyłych na miejsce zastępów straży potwierdzili zgłoszenie: przez okno jednego mieszkań na parterze wydobywał się gęsty dym. Jeszcze przed przybyciem straży pożarnej z budynku ewakuowało się 14 osób, w tym czwórka dzieci.

Są poszkodowani, w tym niemowlę

Wśród ewakuowanych mieszkańców budynku znajdował się również właściciel objętego pożarem mieszkania: siedemdziesięcioletni mężczyzna, który doznał na wskutek kontaktu z ogniem poparzeń trzeciego stopnia lewej ręki i pleców. Strażacy udzielili mu pierwszej pomocy, mężczyzna został później przetransportowany do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

- Oczywiście równocześnie prowadzone były działania majce na celu ugaszenie płonącego mieszkania. Strażacy odłączyli energię elektryczną w mieszkaniu objętym działaniami, sprawdzili pogorzelisko kamerą termowizyjną w celu wykluczenia innych ognisk pożaru i przeprowadzili pomiary na obecność tlenku węgla w całym budynku – mówi kpt. Rafał Gruszka, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Katowicach.

W trakcie prowadzonych działań pogorszył się stan trzech osób, przebywających przed ewakuacją w budynku. Obecny na miejscu zdarzenia przebadał je i stwierdził konieczność ich hospitalizacji. Do szpitala trafiła kobieta w wieku 29 lat i niemowlę w wieku 6 miesięcy. Trzecia z przebadanych, czterdziestoletnia kobieta, nie wyraziła zgody na przewiezienie do szpitala.

Działania przy ulicy zakończyły się kilka minut przed północą. W akcji brało udział pięć zastępów, zarówno państwowej, jak i ochotniczej straży pożarnej.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera