Pracownice MOPS-u w Mysłowicach nie dały się bandytom

Kobiety rano szły alejką w pobliżu budynku MOPS-u. Nagle dwóch mężczyzn zaczęło wyrywać jednej z nich walizkę z gotówką. Po krótkiej szarpaninie (jedna z pań doznała drobnych obrażeń) i dzięki reakcji przechodniów, którzy zainteresowali się szarpaniną, pracownice MOPS uwolniły się od napastników.

- Dotychczas ustaliliśmy, że było to trzech mężczyzn. Dwóch z nich napadło na kobiety. Trzeci na wspólników czekał w samochodzie. Mężczyźni uciekli czerwonym BMW - powiedział nam Daniel Sadowski, rzecznik prasowy mysłowickiej policji.

Jednak jest nadzieja, że mężczyźni trafią za kratki, bo całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Dzięki nagraniu oraz zeznaniom świadków napadu udało się ustalić wstępne rysopisy mężczyzn. Policja nie chce jednak zdradzać, czy została ustalona rejestracja samochodu. Jeżeli podejrzani o napad zostaną ujęci i zarzuty się potwierdzą, to grozi im kara do 12 lat więzienia.