Hasło "interwencyjny wykup węgla" brzmi nieźle. Wszak pierwsza w kolejce do ratowania Kompania Węglowa jeszcze niedawno miała na zwałach ok. 3,5 miliona ton węgla. Niechby to wszystko sprzedać choćby za naprawdę niewielkie pieniądze to już robią się z tego miliardy złotych.
Jest tylko drobny problem. Tych zwałów nie można sprzedać.Dlaczego? Przecież istnieją. Miliony ton węgla nie są złudzeniem optycznym. Rzecz w tym jednak, że one już są sprzedane. Wprost zresztą powiedział to kilka tygodni temu dziennikarzom Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej.
Mniej więcej połowa z tego, co leży na zwałach stanowi depozyt (czyli energetyka już go kupiła, ale jeszcze fizycznie nie odebrała), druga połowa natomiast jest przedmiotem zastawu bankowego, czyli również nijak nie da się tym handlować.A gdybym chciał od was kupić węgiel, to co?
Zapytałem na wszelki wypadek prezesa Kompanii Węglowej. W odpowiedzi usłyszalem, że problemu z tym nie będzie. Węgiel dostanę z bieżącej produkcji.
I tak właśnie wygląda prawda o zwałach pełnych węgla. Są, ale jakoby ich nie było. Śmiem zatem wątpić, iż rząd je kupi. No chyba, że je odkupi od banków, ale chyba nie o to miało chodzić w całej tej operacji. Czyli wracamy do punktu wyjścia – szukamy pieniędzy dla górnictwa, ale nie na zwałach. Tak łatwo nie będzie.
Michał Wroński
Ostatnia tona węgla w KWK Kazimierz-Juliusz ROZMOWA
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?