Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces policjantów z Piątku oskarżonych o brutalne interwencje ze skutkiem śmiertelnym. Co zeznali biegli o śmierci ofiary??

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Na ławie oskarżonych zasiada sześć osób. Wśród nich jest 35-letni Kamil C. (na zdjęciu), czyli główny oskarżony, który usłyszał aż 20 zarzutów
Na ławie oskarżonych zasiada sześć osób. Wśród nich jest 35-letni Kamil C. (na zdjęciu), czyli główny oskarżony, który usłyszał aż 20 zarzutów Wiesław Pierzchała
Proces policjantów z Piątku w powiecie łęczyckim, których prokuratura oskarżyła o brutalne interwencje ze skutkiem śmiertelnym włącznie, toczy się w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Na ławie oskarżonych zasiada sześć osób. Wśród nich jest 35-letni Kamil C., czyli główny oskarżony, który usłyszał aż 20 zarzutów. Według śledczych, odznaczał się wyjątkową brutalnością wobec zatrzymanych. Jednego z nich, 30-letniego Marcina K., miał tak pobić, że ten zmarł. Kamil C. jako jedyny z oskarżonych przebywa w areszcie śledczym, który został mu przedłużony do końca kwietnia tego roku. Pozostali policjanci odpowiadają z wolnej stopy.

Zobacz więcej zdjęć

Proces policjantów z Piątku

Na rozprawie w poniedziałek 8 kwietnia zeznawało dwoje biegłych z zakresu medycyny sądowej, 38-letnia Justyna K. i 60-letni Wojciech K., którzy przeprowadzili sekcję zwłok Marcina K. Z ich wypowiedzi wynikało, że najważniejsze obrażenia, jakie stwierdzono u pokrzywdzonego, to pęknięcie śledziony, złamane dwa żebra oraz sińce na klatce piersiowej. Przyznali oni, że od momentu pęknięcia śledziony do zgonu upłynęło od kilku do kilkudziesięciu godzin.

- Sińce na klatce piersiowej powstały od uderzeń pałką policyjną lub przedmiotem o podobnym kształcie – zeznał Wojciech K. Natomiast Justyna K. wyjaśniła, że pokrzywdzony mógł stracić przytomność nie z powodu złamanych żeber, lecz wskutek upływu krwi z pękniętej śledziony.

Przeczytaj też o brutalnym zabójstwie łódzkiego biznesmena w jego willi pod Łęczycą

Proces w Łodzi: pobity i porzucony

Afera ta wstrząsnęła mieszkańcami woj. łódzkiego. Prokuratura zarzuciła sześciorgu policjantom z Piątku, że swoje ofiary bili pięściami, okładali pałkami, wywozili w odległe miejsca i porzucali. Pamiętna, zakończona tragedią interwencja młodszego aspiranta Kamila C. i starszej sierżant Małgorzaty R., miała miejsce 2 kwietnia 2021 roku w domu Zdzisławy K. w Piątku. Kobieta poprosiła policjantów o pomoc, gdyż jej syn Marcin K. wrócił pijany do domu i zaczął jej grozić. Efekt był taki, że mężczyzna – według śledczych - został pobity przez oskarżonych stróżów prawa i porzucony w brzozowym zagajniku koło polnej drogi w Janówku w gminie Piątek. Wkrótce zmarł.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki