Siemianowice za sześciodniową kampanię promocyjną w konkursie "Moje miasto w SCC" zapłaciły 23 tys. zł a Świętochłowice ponad 16 tys. zł. - Jednak posiadanie alei w SCC nie byłem celem samym w sobie. To była bardzo dobra możliwość promocji naszego miasta, stąd też warto było te pieniądze wydać - stwierdza Michał Tabaka, rzecznik siemianowickiego magistratu.
O alejkę starały się również Tarnowskie Góry i Czeladź. Przegrana kosztowała ich w porównaniu ze zwycięzcami niewiele, bo 7 tys. zł i 4,5 tys. zł.
- Nie mieliśmy w budżecie promocji zaplanowanych środków na tę akcję, gdyż udział w niej został nam zaproponowany w kwietniu. Byliśmy zmuszeni zrealizować ją jak najtaniej - wyjaśnia Jakub Szwedowski z Wydziału Promocji Miasta UM w Czeladzi.
Pieniądze, jakie wydał czeladzki magistrat, poszły głównie na koszty transportu sprzętu nagłaśniającego i instrumentów zespołów czy zakup farb w sprayu. Tarnogórski urząd wydał 6 tys. zł na występ Krzysztofa Respondka. 300 zł kosztował go... chleb ze smalcem! - Nie żałujemy wydanych pieniędzy - przekonuje Beata Proszowska, rzeczniczka tarnogórskiego urzędu.
- Pamiętajmy o tym, że tak naprawdę Tarnowskie Góry są miastem jednodniowej turystyki, bo tyle wystarczy na zwiedzenie kopalni, parku wodnego czy starówki i to staraliśmy się promować. Konkurs był, co przyznaje rzecznik SCC Tomasz Pietrzak, korzystny dla wszystkich. - Miasta dostały szansę na wyjście z promocją poza swoje granice. My natomiast mieliśmy jeden z najlepszych wyników odwiedzin - podkreśla.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?