Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemoc w rodzinie niestety nikogo już nie dziwi. Statystyki są coraz gorsze

Paweł Pawlik
123RF
Według Komendy Wojewódzkiej w Katowicach, funkcjonariusze w ubiegłym roku, interweniowali ponad 12 tysięcy razy w sprawach dotyczących przemocy w rodzinie. To o 20 proc. więcej niż w roku 2012. Jeszcze bardziej przerażające są informacje na temat przemocy seksualnej. Statystyki mówią, że ponad 64 proc. takich przypadków ma miejsce w rodzinie.

Skąd taki wzrost? Czy stajemy się społeczeństwem potworów, które nie radząc sobie z własnym życiem, krzywdzi najbardziej bezbronnych, czy wręcz przeciwnie, statystyki górują, bo nauczyliśmy się nie spuszczać wzroku słysząć płacz dziecka? - Świadomość problemu jest bez wątpienia większa, mamy też więcej narzędzi prawnych, które pomagają działać. I osiągać coraz lepszą współpraca między szkoła czy pomocą społeczną - mówi Katarzyna Wesołowska, komendy wojewódzkiej.

Zagryzają wargi, nie tolerują zmian, ubierają się w kilka warstw, nie patrzą w oczy, boją się kontaktu fizycznego, nie potrafią zaufać. Tak zachowują się dzieci, które doświadczają przemocy w rodzinie. Problemu, który pomimo wielu kampanii informacyjnych wciąż zbiera straszne żniwo. Także na Śląsku.

Statystyki coraz gorsze

Według danych komendy wojewódzkiej, porównujących lata 2012 i 2013, liczba wykrytych przypadków przemocy rodzinnej rośnie w dużym tempie. Jak wynika z liczby wypełnionych formularzy "Niebieskiej Karty", w 2013 r. policjanci odnotowali aż o 1200 przypadków przemocy więcej niż rok wcześniej.

Specjaliści spierają się, czy te liczby to dobry znak, bo mogą oznaczać, że przestaliśmy się bać odpowiedzialności i informujemy odpowiednie służby o niepokojących sytuacjach, czy wręcz przeciwnie, liczby rosną, bo przemoc w rodzinie staje się sytuacją powszechną.

- Trudno wnioskować, czy zdarzeń jest więcej, czy ludzie przestali się bać mówić. Świadomość problemu jest bez wątpienia większa, mamy też więcej narzędzi prawnych, które pomagają działać - mówi podkomisarz Katarzyna Wesołowska z komendy wojewódzkiej w Katowicach.

- Przemocy jest więcej, bo jest więcej zjawisk, które do przemocy prowadzą - uważa ojciec Bogusław Barański ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, który pracuje z młodzieżą.

Jednocześnie trudno powiedzieć, jak wiele ofiar przemocy wymyka się statystykom. System nie uwzglednia np. dzieci przedszkolnych, przenoszonych przez rodziców do innej placówki, gdzie wychowawcy są mniej podejrzliwi. Na dodatek w tym wieku dzieci nie opowiadają równieśnikom o swojej sytuacji domowej.
Jak rozpoznać i nie przejść obojętnie obok ofiary przemocy? - Dzieci wołają swoim zachowaniem. Szkoła jest miejscem, gdzie za wszelką cenę musimy to dostrzec - podkreśla Grażyna Cybula, wicedyrektor Regionalnego Ośrodka Metodyczno-Edukacyjnego Metis w Katowicach.

Bił ojciec, bije i syn

Dziecko, które z domu wynosi problemy, jest wycofane, ciche, nie współpracują z rówieśnikami. W skrajnych przypadkach, manifestuje swoją sytuację agresją, również wobec siebie.

Grażyna Cybula wspomina 14-letnią dziewczynkę, która szklaną butelką uderzała się w przedramię póki nie złamała kości. - Zadawała sobie ból, żeby udowodnić sobie, że jeszcze czuje i nie jest pusta w środku - mówi Cybula.

Zdaniem profesora Janusza Bohosiewicza z Kliniki Chirurgii Dziecięcej ŚUM w Katowicach, na przemoc domową duży wpływ mają… tradycje w rodzinie. - Jeśli ojciec bił, to syn, uznając to za standard, będzie robił to samo. Z drugiej strony takie przypadki zdarzają się wśród rodzin nadopiekuńczych, które nie wykazują tolerancji wobec niepożądanych zachowań swoich dzieci - mówi Bohosiewicz. Do innych sytuacji rodzinnych, które sprzyjają takim postawom, profesor dodaje niepełne rodziny i nieformalne związki: - Konkubinat to sytuacja, w której dziecko zawsze przeszkadza.

Jak podkreślają specjaliści, przemoc w rodzinie, nie musi ograniczać się do siniaków. Często oznacza bowiem rany które okaleczają psychikę. - Obciążenie psychiczne po urazach nieprzypadkowych jest bardzo duże i wyprowadzenie z takiego stanu jest bardzo trudno - mówi prof. Bohosiewicz.

Przemoc psychiczna

o. Bogusław Barański z Klasztoru Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Katowicach, zajmujący się między innymi doradztwem i coachingiem:

Przemoc fizyczna jest wykrywalna. O przemocy fizycznej bardzo dużo się mówi. Jest to problem znany i rozpowszechniony. Wpływa na nią z jednej strony tempo życia, a z drugiej brak wzorców, "kasowanie" wszelkich autorytetów. Zjawiskiem trudniejszym do wykrycia i niestety często pomijanym jest przemoc emocjonalna, której dzieci są częstymi ofiarami.

Szczególnie te pochodzące z tzw. dobrych domów, gdzie może dochodzić do niezdrowej kalkulacji. "Nie uderzę dziecka, bo to wyjdzie na światło dzienne. Siniaki, interwencja, będzie szum". Natomiast znęcanie się emocjonalne jest "bezpieczniejsze".

Tego nie da się jednoznacznie udowodnić. Głównymi sprawcami takiej przemocy są mężczyźni: często dobrze sytuowane, ale sfrustrowane osoby. Jeśli facet nie czuje się sam ze sobą dobrze, to odreagowuje na najbliższych. Tym, co prowadzi do różnych rodzajów przemocy jest to, że ludzie nie odpoczywają, nie radzą sobie z codziennością. Pierwsza przyczyna przemocy emocjonalnej - brak odpoczynku. To największa choroba współczesnego człowieka.


*Pielgrzymka mężczyzn do Piekar 2014: ROZPOZNAJ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*TRAGEDIA NA WIŚLE: Nurt porwał dwie dziewczyny ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!