Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PZU, matka, zmarły syn, bezduszne pytania [PYTANIA PZU]

Aldona Minorczyk-Cichy
PZU pyta matkę zmarłego rok temu młodego mężczyzny: Kiedy ostatnio odwiedziła pani grób? Jak długo trwała pani żałoba?

Kiedy dzisiaj pani Barbara (imię zmienione) odwiedzi katowickie Stowarzyszenie Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach, Kolizjach Drogowych i na skutek Błędów Lekarskich "Wokanda" oprócz reprezentującego ją prawnika będzie na nią czekał też psycholog. - Nie mam pojęcia, jak inaczej zadać jej pytania, które przekazało nam PZU SA, uzależniając od odpowiedzi wypłatę odszkodowania za śmierć syna. Pytania są skandaliczne. Ingerują w sprawy osobiste. Spowodują, że kobieta jeszcze raz będzie musiała przeżywać traumę związaną ze śmiercią dziecka. To nieuzasadnione okrucieństwo. Boję się, jak zareaguje na te pytania - mówi Marcin Marszołek, prezes Wokandy.

W styczniu 2013 roku 26-letni tyszanin, Rafał (imię zmienione), trafił do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego im. A. Mielęckiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Stwierdzono u niego niezłośliwy nowotwór. Przeszedł operację udrożnienia tętnicy. Doznał udaru, zmarł. Katowicka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnego błędu lekarskiego. Załamanej matce w dochodzeniu praw, w tym odszkodowania za śmierć dziecka pomaga katowickie stowarzyszenie.

Mimo, że od śmierci Rafała minęło ponad półtora roku pani Barbara nadal nie jest w stanie spokojnie o tym rozmawiać. Dzisiaj będzie musiała odpowiedzieć na trudne pytania przesłane przez PZU, w którym ubezpieczony jest szpital. - To lista 27 pytań. Z tego co najmniej połowa zupełnie zbędna, niepotrzebnie budząca przykre wspomnienia. Zadawanie ich to bezduszność - podkreśla Marszołek.

PZU pyta matkę zmarłego m.in. o to jak spędzała z synem wolny czas, święta, uroczystości rodzinne i czy ma zdjęcia, które to dokumentują. Dopytuje o trudne momenty w życiu, ważne decyzje i to, czy wzajemnie ze zmarłym się w tym wspierała. PZU chce wiedzieć, czy między matką a synem dochodziło do konfliktów i na czym one polegały. Dopytuje jak przebiegała żałoba, na czym polegała i kiedy pani Barbara ostatni raz była na grobie syna. Jest ciekawy w jaki sposób matka pielęgnuje pamięć o zmarłym, w jakich sytuacjach go wspomina.

Mirosław Giza, psychoterapeuta z Siemianowic Śląskich podkreśla, że decyzja o poproszeniu psychologa o pomoc przy zadawaniu pytań pani Barbarze jest słuszna: - U kobiet, które tracą dzieci, a zwłaszcza syna, żałoba jest bardzo rozłożona w czasie. Trwa wiele lat i często towarzyszy jej depresja. To duży wstrząs. Trzeba taktu, wyrozumiałości.

Co na to PZU? Agnieszka Rosa informuje, że ankieta, którą stosuje PZU nie jest czymś odosobnionym przy ustalaniu wysokości świadczeń w razie śmierci osoby bliskiej. Przypomina, że jeśli uprawniony wystąpi o wypłatę roszczenia to ubezpieczyciel bada, czy jest zasadne i jaka ma być jego wysokość. - Chodzi o to, by zbadać czy uprawniony był w bliskiej relacji ze zmarłym, czy łączyły ich silne więzi, czy pogorszył się stan majątkowy uprawnionego po zdarzeniu i jaki jest rozmiar krzywdy, czyli cierpienia uprawnionego po zerwaniu więzi, przywiązania, utracie osoby najbliższej. Wszystko to musi być zbadane, zanim ubezpieczyciel ustali wysokość świadczenia pieniężnego - informuje Rosa.

Tymczasem psychoterapeuta Giza ostrzega: - Tak szczegółowe pytania jak te zadane przez ubezpieczyciela to odnowienie rany psychicznej.

ZUS pytał: Żyjesz jeszcze?

Zakład Ubezpieczeń Społecznych pyta emerytów mieszkających poza Polską w specjalnych formularzach, czy jeszcze żyją.
Niesmak budzą także pisma wysyłane przez ZUS do emerytów. W oficjalnych pismach pyta ich, czy jeszcze żyją. Chodzi o formularz "Poświadczenie życia i zamieszkania emeryta". Jest on rozsyłany do emerytów i rencistów, którzy mieszkają za granicą. ZUS sprawdza tak, czy pieniądze z rent i emerytur trafiają do właściwych rak. Czy też np. nie są wyłudzane przez rodzinę lub znajomych uprawnionych do emerytury. Informacja o śmierci Polaków mieszkających w innych krajach i tam pobierających ZUS-owską emeryturę nie jest bowiem automatycznie zakładowi przekazywana przez zagraniczne urzędy.

Co zawiera budzący kontrowersje ZUS-owski formularz? W środku czytamy: "Niniejszym oświadczam, że pozostaję przy życiu i zamieszkuję pod wskazanym adresem".

Firmy ubezpieczeniowe często zaniżają wysokość wypłacanych odszkodowań i zadośćuczynień. Kwoty te przyznawane w sądach są kilkukrotnie, a nawet kilkunastokrotnie wyższe niż te oferowane przez firmy ubezpieczeniowe.

Katowickie stowarzyszenie Wokanda przypomina przypadek mieszkańca Sosnowca, który został poważnie poszkodowany przez auto. Potrąciło go na chodniku. Przeszedł kilka operacji. Potem długą rehabilitację.

Jak pisał juz DZ ubezpieczyciel zaproponował mężczyźnie ok. 15 tys. zł odszkodowania. Za pośrednictwem Wokandy wystąpił do sądu przeciwko ubezpieczycielowi. Ten przyznał mu 120 tys. zł odszkodowania. Takie sprawy wcale nie należą do rzadkich. Rzecznik Ubezpieczonych alarmuje, że zaniżenia wypłat to nawet 70 procent. Komisja Nadzoru Finansowego wzięła pod lupę działalność firm. Nowe wytyczne mają sprawić, że od 2015 r. problem wypłat zbyt niskich odszkodowań komunikacyjnych ma przestać istnieć. AMC


*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Nasz elementarz za darmo ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!