Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radioaktywny iryd odnaleziony. Kradzieży nie było, znalazca dostał nagrodę

Bartosz Pudełko
Defektoskopu od tygodnia szukała zabrzańska policja
Defektoskopu od tygodnia szukała zabrzańska policja arc
Koniec poszukiwań defektoskopu - urządzenia, które zawiera w sobie radioaktywny iryd, a którego od tygodnia szukała zabrzańska policja. Urządzenie miało zostać skradzione z placu budowy w Zabrzu, ale okazało się, że żadnej kradzieży nie było, a sprzęt zgubiono w Gliwicach. Znalazca otrzymał już obiecaną nagrodę.

74-letni mieszkaniec Gliwic odnalazł poszukiwany od ponad tygodnia defektoskop Gammamat TIF. Urządzenie zawierające radioaktywny iryd nie zostało uszkodzone ani rozszczelnione. Niebezpieczeństwo napromieniowania więc nie wystąpiło. Okazuje się, że mimo wcześniejszych informacji defektoskop nie został skradziony, a zgubiony. I nie w Zabrzu, a w Gliwicach.

Defektoskop służy do badania spawów wewnątrz rur. Należy do Zakładu Badań Nieniszczących w Gliwicach. Pracownicy wykorzystywali go na placu budowy przy ul. Wyspiańskiego w Gliwicach. To tam pozostawili urządzenie.

- Najprawdopodobniej położyli je na ziemi, a pracująca koparka przysypała je piaskiem. Pracownicy nie zorientowali się i pojechali na kolejny plac budowy - do Zabrza. Dopiero tutaj zorientowali się, że urządzenia nie ma i uznali, że to właśnie tu musiało zostać skradzione - informuje sierż. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka zabrzańskiej policji.

To właśnie mundurowi z Zabrza otrzymali zgłoszenie o domniemanej kradzieży i rozpoczęli dochodzenie. Od 15 lipca, kiedy to defektoskop zaginął, sprawdzili wszystkie skupy złomu, przesłuchiwali pracowników i środowiska złomiarzy. Bez skutku. Nic dziwnego, bo urządzenie ciągle było w Gliwicach.

Jeszcze tego samego dnia, gdy defektoskop zgubili pracownicy, obok placu budowy w Gliwicach przechodził 74-letni mężczyzna mieszkający na ogródkach działkowych. Zauważył wystający z ziemi pręt. Wyciągnął go i odsłonił urządzenie. Nie wiedział co z nim zrobić. Było ciężkie i dziwne. Aby nikt go nie ukradł schował je więc w krzakach dosłownie 40 metrów od placu budowy.

Znalazca przyznał, że nie ma dostępu do telewizji czy gazet. Nie wiedział więc, że podobne urządzenie jest poszukiwane. Dopiero w tym tygodniu usłyszał komunikat w radiu, pobiegł na plac budowy i wskazał pracownikom, gdzie ukrył defektoskop.

Urządzenie nie zostało uszkodzone, ale to nie koniec dobrych informacji. Przynajmniej dla znalazcy. Właściciel defektoskopu wyznaczył za niego 5 tys. zł nagrody. Gotówka w czwartek trafiła do rąk 74-latka. Mężczyzna zapowiedział, że pieniądze przeznaczy na remont altany.

Choć radioaktywny iryd się znalazł (zabrzańska policja potwierdziła, że to właśnie poszukiwane przez nią urządzenie), to sprawa się nie kończy. Mundurowi będą dalej przesłuchiwać pracowników. Niewykluczone bowiem, że w świetle prawa doszło do zaniedbania, które mogło narazić zdrowie i życie innych osób. Czynności trwają.


*Wybierz się na wycieczkę do nowego Muzeum Śląskiego ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*Dopalacz Mocarz zabija kolejne ofiary. Jest najsilniejszy i najgroźniejszy
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!