Funkcjonariusze podejrzewali, że jest nietrzeźwy. Dlatego chcieli poddać go badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu tzw. alko-sensorem. Ten jednak odmówił.
- Zażądałem, by zabrali mnie do szpitala na badania krwi, bo boli mnie gardło i zjadłem cholinex, a wcześniej piłem syrop - twierdzi Jafernik.
Radny uważa też, że zatrzymanie nie było przypadkowe.
- Podobno ktoś zadzwonił na policję i powiedział, że skodą fabią pojedzie pijany kierowca. Nawet ten ktoś się pomylił, bo ja prowadziłem, ale skodę octavię. Patrol czekał na mnie około godziny - opowiada Jafernik.
- Krew trafi teraz do laboratorium w Katowicach na specjalistyczne badania - wyjaśnia Paweł Roczyna, rzecznik żywieckiej policji.
Na ich wyniki trzeba będzie poczekać. Analiza trwa od kilkunastu dni do przeszło miesiąca.
- Ja w ogóle nie piję alkoholu, a już broń Boże za kierownicą - przekonuje Jafernik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?