Radość z tworzenia. W święta Bożego Narodzenia warto zacząć przygodę ze scrapbookingiem. Nisza z Nikisza prezentuje swoją nietuzinkową pasję

Obcobrzmiąca nazwa nie powinna zniechęcać. Scrapbooking ma długą tradycję. W XIX wieku w Anglii popularne było tworzenie albumów pamiątkowych zwanych "friendship albums" (albumy przyjaźni) lub "scrap albums" (albumy wycinków). Ludzie zbierali w nich pamiątki, takie jak wycinki z gazet, zdjęcia i kartki pocztowe. Jednak za kolebkę scrapbookingu uważa się Stany Zjednoczone.

- Nie ma przełożenia tej nazwy na język polski. Dla mnie scrapbooking, to jest wszystko co z papieru. Tworzymy albumy, kartki, ramki. Mówię "my", bo jest nas bardzo duża społeczność w Polsce - mówi Joanna Siedlaczek-Pluta.

Nisza z Nikisza swoje życie zawodowe poświęciła m.in. scrapbookingowi.

- Robię spersonalizowane albumy, kartki okolicznościowe, zaproszenia na różne eventy i to, co do głowy każdemu przyjdzie. Jestem w stanie z każdym się dogadać, z papieru można stworzyć naprawdę różne rzeczy - dla dzieci, dla jubilatów. Wszystkich tych, którzy lubią obdarowywać takimi gadżetami zapraszam do mnie - zachęca Joanna Siedlaczek-Pluta.

Oprócz tego Nisza z Nikisza prowadzi zajęcia dla dzieci, dorosłych i grup zorganizowanych. Wystarczy kontakt telefoniczny lub wiadomość na Facebooku, aby wziąć udział w warsztatach organizowanych przez artystkę.

- Można mnie spotkać na warsztatach. Niekoniecznie trzeba coś zamawiać, ale można samemu trochę pobyć w tym rękodziele. Tu szczególnie widzę się z kobietami, które potrzebują trochę czasu spędzić ze sobą. A ten czas jest mocno spożytkowany, bo własnymi rękami i własną wyobraźnią wyprodukuje cudowny, niepowtarzalny produkt - dodaje Nisza z Nikisza.

Scrapbooking jest globalnym zjawiskiem z szeroką gamą dostępnych produktów i technik. Osoby takie jak Nisza z Nikisza, coraz chętniej dzielą się swoją pasją, publikując autorskie prace w internecie oraz przekazując swoje zamiłowanie dalej.