Tygodnik Time po raz kolejny wybrał sportowca roku. I po raz kolejny wywołał emocje oraz ferment. Za 2021 rok wyróżnienie zdobyła bowiem Simone Biles. Dla większości polskich kibiców nazwisko to zapewne zniknęło w niecovidovej mgle, więc warto pokrótce przypomnieć kim jest ta 24-latka.
Biles należy do ikon amerykańskiego sportu. To gimnastyczka, dziewięciokrotna mistrzyni świata i czterokrotna złota medalistka olimpijska z Rio de Janeiro. Time docenił ją jednak nie za te osiągnięcia, a przede wszystkim za brązowy krążek z Tokio 2020 (2021). Dokładniej rzecz biorąc kluczem było tło tej rywalizacji. I tu być może coś już Wam zaświta. Wszystkie telewizje świata relacjonowały bowiem tę historię.
Amerykańska gwiazda w Japonii miała ruszyć po kolejne trofea. Zamiast tego zniknęła po swoim najsłabszym skoku w karierze (który miał wpływ na srebro USA w wieloboju drużynowym) i zrezygnowała ze startu w kolejnych finałach.
- Jestem tylko człowiekiem, muszę chronić swoje ciało i umysł, które przestały współpracować, muszę skupić się na swoim stanie psychicznym, a nie tylko realizować to, czego inni ode mnie oczekują - opowiadała dziennikarzom.
Biles z demonami walczyła zresztą nie po raz pierwszy. Afroamerykanka była wszak jedną z ofiar słynnej afery z Larry’m Nassarem, czyli lekarzem reprezentacji, który molestował nieletnie zawodniczki, za co został skazany na 175 lat więzienia (dla ciekawych: Netflix nakręcił o tym świetny dokumentalny serial). Sportsmenka Roku 2021 była jednym ze świadków oskarżenia, co przekładało się na odnowienie traumy.
Mimo wszystko w Tokio dopisała do tej historii jeszcze jeden rozdział. Wystartowała w ćwiczeniach na równoważni i zdobyła brąz. Wszyscy mieli świadomość, że kolor medalu, a nawet on sam, nie były najważniejsze. Biles wygrała coś znacznie ważniejszego.
I to właśnie zachwyciło dziennikarzy z Time’a. Ich wybór nie powinien zresztą szokować pamiętając o poprzednich latach. Także wtedy szukali w sporcie drugiego dna, znacznie wartościowszego niż suchy wynik. Tak było m.in. z kobiecą reprezentacją piłkarską, docenioną nie za gole, a za walkę o równouprawnienie w zawodowej rywalizacji.
W Polsce takie podejście wciąż jest rzadkością, a jeszcze rzadziej bywa zrozumiałe przez odbiorców. Brak wrażliwości - którego przejawem jest także popularność wszelkiego mordobicia, także takiego gdzie mężczyzna okłada kobietę i gdzie strongman ginie od ciosu bez prawa do obrony - to jedna z najcięższych chorób polskiego sportu i społeczeństwa. I dopóki większą tolerancją będą się cieszyli kibole wymierzający bandycką sprawiedliwość niż sportowcy ze swoimi słabościami, Wisła wciąż będzie bardziej brunatna niż błękitna.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Oto 15 najpiękniejszych choinek w śląskich miastach. Zobaczcie, jakie wybraliśmy
- Wraca zdalne nauczanie. Czy to może się znów udać? MEMY. Od 20 grudnia lekcje on-line
- Stacja Leclerc w Sosnowcu ma najtańsze paliwo! Kolejki cały czas są ogromne
- W Zabrzu stoi najbardziej rozświetlony dom na Śląsku. Ale tu świątecznie!
Bądź na bieżąco i obserwuj
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?