Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Dlaczego nie jest mi żal prezydenta Chorzowa [KOMENTARZ]

Rafał Musioł
Karina Trojok
- Prezydent Chorzowa dostał rachunek za obietnice, do składania których nikt go nie zmuszał - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Nie jestem przekonany, że budowa nowego stadionu Ruchu ma sens w momencie, gdy nie można mieć gwarancji, że będzie miał kto na nim grać. Tym niemniej rozumiem kibiców z Chorzowa i nie potrafię współczuć prezydentowi Andrzejowi Kotali, znajdującemu się w sytuacji delikatnie mówiąc niekomfortowej.

Nie przegapcie

Fani Niebieskich wystawiają mu po prostu rachunek za obietnice, do składania których nikt go nie zmuszał, a które były jednym z elementów niezrozumiałej gry prowadzonej wobec klubu przez miasto od wielu lat. Pompowanie publicznych pieniędzy w prywatny Ruch, w dodatku zarządzany przez ludzi nie budzących zaufania, brak odwagi w przejęciu Niebieskich na własny rachunek, jak zrobiono to w Katowicach czy w Zabrzu (żeby było jasne: uważam to jedynie za mniejsze zło w fatalnym całościowo modelu finansowania piłki) czy zaniechanie budowy w momencie, gdy miała ona największy sens sportowy i ekonomiczny to grzechy ewidentnie obciążające sumienie prezydenta Chorzowa.

Chwała mu oczywiście za odwagę wyjścia do tłumu, ale nie tylko ja odniosłem wrażenie, że Andrzej Kotala - który mimo wspomnianych zarzutów nie zasługuje na widniejące na transparentach miano "grabarza Ruchu" - nikogo swoim wystąpieniem nie przekonał. Niewątpliwie wykazał się za to instynktem i wyciągnął wnioski z przeszłości nie podając dokładnej daty rozpoczęcia budowy. Tyle tylko, że ten unik niczego nie zmienia, podobnie jak błyskawiczne akcje służb porządkowych ściągających niepochlebne dla prezydenta billboardy. Problem nie zniknie, a wręcz przeciwnie, będzie nabrzmiewał. Zwłaszcza, że niezwykła droga Niebieskich - od klubu poważnie rozważającego grę na Stadionie Śląskim do momentu, w którym jego szefowie przyznają, że mecze Niebieskich nie są już imprezą masową - bynajmniej nie dobiegła jeszcze końca.

Na marginesie tej sprawy można pomarzyć, że kiedyś nadejdą czasy, w których podobnie skrupulatne publiczne rozliczenia z obietnic będą dotyczyły także polityków. Z przyjemnością usłyszałbym ich tłumaczenia wypowiadane nie z bezpiecznej perspektywy sejmowej mównicy, tylko stojących oko w oko z tłumem oszukanych wyborców.

Zobaczcie koniecznie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera