Na początku lipca Raków Częstochowa przeprowadził akcję marketingową i zamówił w kilku miastach billboardy z hasłem „Kibicu, w europejskich pucharach jesteśmy jedną drużyną!”. Ta próba potraktowania krajowej piłki jako całości, w środowiskach kibolskich wywołała furię, a z największą agresją spotkała się w Poznaniu. Wicemistrzowie Polski nie zamierzali się tym przejmować i w kolejnych rundach kwalifikacji Ligi Konferencji po prostu robili swoje, odnosząc komplet zwycięstw i budując pozycję w rankingu na następne lata. Lech tymczasem z meczu na mecz pogrążał się w kryzysie, a jego kibice zapominali o superpucharowym konflikcie z częstochowianami, przenosząc się na wewnętrzny front walki z właścicielami klubu.
Ta cała historia jest dla Rakowa charakterystyczna. Ekipa Michała Świerczewskiego lubi wyznaczać nowe trendy i wyciskać maksimum z profesjonalnej maszynerii, jaką udało się zbudować. Na tle nadwiślańskiej konkurencji przekłada się to na stabilność sportową i finansową, o jakiej inni mogą tylko pomarzyć.
Oczywistym efektem - bynajmniej nie ubocznym - tych sukcesów jest intensywność wydarzeń, która może jeszcze się zwiększyć w przypadku awansu do fazy grupowej LK. Wtedy częstochowianie będą grali już non stop - w Europie oraz w krajowych zmaganiach ligowo-pucharowych. I mają szansę, by udowodnić, że teza o niemożności połączenia tych wysiłków wynika wyłącznie z powszechnej w ekstraklasie chęci zadowalania się osiągnięciem minimum i szukania alibi dla nadchodzących klęsk. Wszystkie one są bowiem przede wszystkim pokłosiem fatalnej polityki kadrowo-transferowej prowadzonej przez szefów klubów.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?