Warto być uczciwym , choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto - to jeden z najsłynniejszych cytatów Władysława Bartoszewskie-go. W kontekście inwazji Rosji na Ukrainę i związanych z nią sankcji dotyczących sportowców z kraju agresora te słowa dzwonią w uszach niemal codziennie.
Kupczenie pokojem przez Chińczyków, dla których najważniejsze było przeprowadzenie igrzysk olimpijskich, więc zawarli w tym celu diabelski pakt z Władimirem Putinem, było jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Potem zaczęło się na dobre. Wyprani w propagandzie Kremla i w luksusowym życiu gwiazdorzy rosyjscy ściągnęli maski i pokazali co im w duszy gra. Iwan Kuliak na gimnastycznym podium z literą „z” na piersiach, kojarzoną z oznakowaniem sił atakujących z Krymu, pięściarz Aleksander Powietkim z przesłaniem mówiącym o eksterminacji Słowian w Donbasie. szachista Siergiej Karjakin piszący list poparcia do Putina, bobsleista Daniił Kuleszow wysyłający szokującego maila do ukraińskiego skeletonisty, gimnastyczka Alina Kabajewa wypowiadająca słowa o obronie Donbas ai Ługańska przed nazistami... Ta lista hańby rośnie niemal codziennie. Jednocześnie jednak dowodzi, jak bolesne jest dla Rosjan odrzucenie ich sportu - już realne, a nie fikcyjne w postaci zakazu występowania pod narodową flagą i przy narodowym hymnie.
Decyzja o wyrzuceniu Rosjan z kolejnych rozgrywek, także startujących indywidualnie w zagranicznych drużynach, jest oczywista. Dostarczanie kibicom z tego kraju jakiejkolwiek rozrywki i jakichkolwiek emocji (o powodach do dumy nie wspominając) w sytuacji, gdy na rozkaz ich przywódcy trwają najkrwawsze igrzyska w nowoczesnej historii Europy, byłoby hipokryzją najwyższej próby. W takich przypadkach miejsca na kompromis już nie ma.
Tym niemniej nawet na tym zlikwidowanym marginesie mieszczą się zjawiska, które muszą zadziwiać i do których też odnosi się cytat z początku tekstu. Jedno z nich dotyczy Stanisława Czerczesowa, trenera, którego jeszcze niedawno grupa dziennikarzy otwarcie lansowała na stanowisko selekcjonera reprezentacji (swoją drogą wyobrażacie sobie dzisiejszą sytuację, gdyby do takiego rozwiązania doszło?!). Wtedy opowiadali anegdoty, łączyli się z nim online, wybuchali śmiechem wspominając jak w kontrze do Ronaldo otworzył na konferencji butelki coli. I nagle jak ręką odjął: dziś w dyskusjach z obrzydzeniem podkreślają, że sympatyczny pan Staszek miał dwa telefony: jeden „publiczny”, a drugi łączący tylko z Putinem. I to jest właśnie papierek lakmusowy uczciwości, w imię której czasem lepiej po prostu milczeć.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Opuszczona willa na Śląsku. Chata grillowa, tarasy i salony zdewastowane. Zobacz
- Oto wyliczenia emerytur od 1 marca po waloryzacji 2022. Takie pieniądze wypłaci ZUS
- Top 10 ofert pracy w Niemczech bez znajomości języka! Sprawdź
- Na te choroby trzeba się zaszczepić. Oto lista obowiązkowych i zalecanych szczepień
Bądź na bieżąco i obserwuj
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?