Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Piast ukarał Legię za jej bezczelność [KOMENTARZ]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
- Okrzyk radości po meczu Legii z Piastem słychać było prawie w całej Polsce. I trudno się temu dziwić - twierdzi Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Nie ulega wątpliwości, że zwycięstwo Piasta w Warszawie ucieszyło znacznie więcej osób niż tylko te zgromadzone wokół klubu z Okrzei plus ewentualnie fanów Lechii. Waldemar Fornalik i jego ekipa sprawili frajdę prawie całej piłkarskiej Polsce, bo żaden inny klub oprócz Legii nie ma takiego talentu do kumulowania emocji skrajnie negatywnych.

I nie chodzi tu ani o zaszłości historyczne, ze słynną przymusową „branką” na czele, ani o zadrość wynikającą z obecnej serii krajowych sukcesów, ani o frustrację z powodu wstydu, jaki niemal co roku mistrz Polski przynosi nadwislańskiej piłce w europejskich pucharach, ani nawet o opinię o nieustającej rzekomej pomocy, jaką Legia otrzymuje ze strony sędziów. Ba, rzecz nie tkwi też w warszawskiej matematyce, która kupione mistrzostwo kraju dolicza do swojego oficjalnego dorobku.

Zobaczcie zdjęcia z imprez biegowych

Chodzi przede wszystkim o bezgraniczną pychę i bezczelność, z jaką klub z Łazienkowskiej porusza się na krajowym podwórku. Czasami, patrząc obiektywnie, może to nawet bawić, ale częściej granice humoru zostają przekroczone na rzecz zwykłej bezczelności. Tak właśnie było w dniach poprzedzających mecz z Piastem. Legia, której poprzednie starcie z Lechią rozgrzało kibiców do czerwoności bynajmniej nie z powodu poziomu widowiska, i podzieliło społeczeństwo na podobieństwo kontrastów politycznych. Ekipa z Warszawy postanowiła to wykorzystać w cyniczny sposób. Otóż na sobotnie spotkanie zapraszał bohater wspomianej kontrowersji, Artur Jędrzejczyk, ubrany w bramkarskie rękawice, i promujący hasło „Razem obronimy mistrzostwo”.

Ta niskich lotów jawna kpina z dyskusji na temat interwencji tego obrońcy w meczu w Gdańsku, pozbawiona chociażby cienia finezji, z pewnością wyraźnie poszerzyła grono negatywnego „elektoratu” zespołu ze stolicy. I to także sprawiło, że okrzyki radości po golu Gerarda Badii, a potem po ostatnim gwizdku Szymona Marciniaka były słyszalne właściwie w całej Polsce.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

KKS Katowice rusza na podbój Stadionu Narodowego

W PUNKT ODC. 5 Waldek King zrobił drużynę w Gliwicach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo