Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Przez materac na igrzyska [KOMENTARZ]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
- Żart prezesa, na poziomie lepperowskiego „prostytutki nie da się przecież zgwałcić”, położył się cieniem na wizerunku sportowej dyscypliny numer 2 w Polsce - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Spróbujcie wyobrazić sobie sytuację, w której w reprezentacji siatkarzy wybucha wielki skandal. Zawodnicy nie chcą współpracować z trenerem, na wierzch wyciągane są wszystkie brudy, łącznie z intymnymi, dotyczącymi związku jednego z kadrowiczów z należącą do sztabu kobietą. Mogę postawić dolary przeciwko orzechom, że przerażone wizją zarżnięcia kury znoszącej złote jaja władze PZPS stanęłyby na rzęsach, byle konflikt załagodzić. I nie wahałyby się przed poświęceniem trenera, którego mimo wszystko łatwiej zastąpić niż reprezentantów.

W przypadku reprezentacji kobiet taka bomba wybuchła naprawdę. I co? I prezes PZPS wątek matrymonialny skwitował najbardziej prostacką wypowiedzią roku „Za materac nie robiłem”, a zamiast mediacji przedłużył umowę z selekcjonerem, kierując się najwyraźniej solidarnością płci, a nie zdrowym rozsądkiem. Trener z wdzięczności zrobił w kadrze czystkę, co wzbudziło kolejną falę emocji i postawiło dodatkowe pytania dotyczące przyszłości reprezentacji.

Nie przegapcie

Całą awanturę, jej skalę, a przede wszystkim sprzeczny z logiką sposób rozwiązania problemu, trudno zrozumieć. Zwłaszcza w kontekście faktu, że siatkarki znajdowały się na najlepszej drodze do odbudowania renomy dawnych Złotek i stały (ba, wciąż stoją) przed szansą awansu na igrzyska olimpijskie.

Zbliżający się turniej kwalifikacyjny stał się w ten sposób niezwykłym poligonem doświadczalnym, na którym będziemy obserwować nie tyle wydarzenia sportowe, co międzyludzkie interakcje. Ważniejsze od sposobu zagrywki będą spojrzenia rzucane przez zawodniczki do trenera i vice versa, mowa ciała podczas przerw technicznych i stwierdzenie, która z dziewczyn którym koleżankom gratuluje po udanych akcjach, a które omija szerokim łukiem.

Szkoda tym większa, że turniej w Apeldoorn, który rozpocznie się 7 stycznia, zapowiadał się fascynująco i miał szansę przywrócić kobiecej siatkówce status ze sportu postrzeganego hobbistycznie do grona dyscyplin budzących emocje takie, jak za czasów Andrzeja Niemczyka.

Najdziwniejsze w całej sprawie jest niczym niezmącone dobre samopoczucie szefa polskiej siatkówki. Jego żart - na poziomie lepperowskiego „prostytutki nie da się przecież zgwałcić” - położył się cieniem na wizerunku sportowej dyscypliny numer 2 w Polsce. Obrażone mogą czuć się zarówno kadrowiczki, jak i członkowie sztabu. A to już napawdę duża sztuka, by wrzucić granat do szamba w taki sposób, by ochlapać wszystkich naokoło i samego siebie też.

Zobaczcie koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera