Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownik: praca dla zdeterminowanych

Sonia Cichoń
Niełatwo jest zapanować nad kilkutysięcznym tłumem
Niełatwo jest zapanować nad kilkutysięcznym tłumem Maciej Gapiński
Ratownicy wodni nie mają łatwego życia. Praca odpowiedzialna, a do tego w regionie zdarza się coraz częściej, że są agresywnie atakowani

Rośnie liczba agresywnych zachowań wobec ratowników wodnych. Do przeszłości należą czasy, gdy patrolujący akweny byli szanowani, a ludzie dostosowywali się bez szemrania do ich poleceń. Dziś ratownicy wodni, podobnie jak np. pracownicy pogotowia, nie mają łatwego życia i są obiektem agresywnych zachowań.

Sobota, temperatura przekracza 30 st. Celsjusza. Przez świętochłowicką "Skałkę", która w ostatnich dniach niechlubnie zasłynęła w mediach, w miniony weekend przewinęło się niemal 9 tysięcy osób.

Szybko okazało się, że niektórzy nie tylko szukają ochłody. Trzech młodych mężczyzn zaatakowała ratownika WOPR, ponieważ ten zwrócił im uwagę na niewłaściwe zachowanie. Na szczęście chłopakowi nic poważnego się nie stało, a patrol policji szybko namierzył sprawców, którzy zdołali uciec z terenu basenu. Usłyszeli już zarzuty.

To nie pierwszy przypadek agresji wobec ratownika. Woprowcy mówią, że takie wypadki zdarzają się na porządku dziennym i ich liczba rośnie

- Ludzie zachowują się wulgarnie. Zdarzały się groźby pobicia wobec ratowników. Mojego brata ściągnięto z wieżyczki ratowniczej i wrzucono do wody - opowiada nam Robert Żukowski, jeden z woprowców, który dba o bezpieczeństwo kąpiących się na basenie na świętochłowickiej "Skałce".

Plażowicze często nie chcą stosować się do żadnych zakazów. - Notorycznie łamany jest regulamin pływalni. My jesteśmy tu po to, by chronić innych ludzi. To jest nie tylko nasza praca, ale przede wszystkim pasja. A oni traktują nas jak niechcianych funkcjonariuszy służby publicznej - mówi Żukowski.

Problem dotyczy całego regionu. Do podobnych przypadków dochodziło w ostatnim czasie m.in. nad zbiornikiem Morawa w Katowicach, na basenie w żorskim Roju, czy rok temu na terenie chorzowskiej "Fali".

- Zdarzało się, że wchodziły bandy kibiców i demolowały wszystko dookoła. Ludzie często zachowują się wręcz patologicznie: piją alkohol, a potem łamią zasady i bawią się na przykład w udawanie, że toną - mówi Wiktor Zajączkowski, prezes Śląskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowania Ratunkowego.

W woj. śląskim jest ok. 5 tysięcy czynnych ratowników wodnych. Pracować zawodowo może ok. 1750 osób. Ratownicy to ludzie zdeterminowani i nie bojący się wyzwań.

- Wzrasta liczba chętnych, pomimo że kurs kosztuje, a na Śląsku przeciętna pensja ratownika waha się między 1500 a 2000 zł brutto - dodaje Zajączkowski.


*Nowe Muzeum Śląskie w Katowicach zachwyca! ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*BECIKOWE 2015 - 100 zł na dziecko przez 12 miesięcy [ZASADY]
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!