Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Refleksje adwentowe 2019: „Emmanuel to znaczy Bóg z nami.” Bóg z nami – dla nas, żeby nas chronić CZ.4

Aleksander Król
Aleksander Król
Aleksander Król
Współczesny kryzys społeczny jest wielopostaciowy i bardzo zróżnicowany. Ma jednak jedną cechę wspólną. Przejawia się w postaci tzw. błędu antropologicznego, chodzi o odpowiedź na pytanie, kim jest człowiek? I jakie jest jego ostateczne powołanie i przeznaczenie? - pisze ks. Rafał Śpiewak, adiunkt w Katedrze Dziennikarstwa Ekonomicznego i Nowych Mediów na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Nasz cykl "Refleksje Adwentowe 2019", ukazuje się co tydzień.

„Emmanuel to znaczy Bóg z nami.” Bóg z nami – dla nas, żeby nas chronić!

Współczesny kryzys społeczny jest wielopostaciowy i bardzo zróżnicowany. Ma jednak jedną cechę wspólną. Przejawia się w postaci tzw. błędu antropologicznego, chodzi o odpowiedź na pytanie, kim jest człowiek? I jakie jest jego ostateczne powołanie i przeznaczenie? Gubiąc sprzed oczu cel nadprzyrodzony, cel transcendentny, przekraczający tylko tę doświadczalną, doczesną rzeczywistość bardzo łatwo uczynić człowieka narzędzie, przedmiot użycia. Wyrafinowanymi metodami poddaje się ludzi precyzyjnej manipulacji, która jest tym groźniejsza, że trudna do zauważania i zdefiniowania. Jesteśmy manipulowani w uogólnionym znieczuleniu. Jeśli nie widać wroga, nie czujemy się zagrożeni, nie mamy się przed czym bronić, czyli stajemy się bezbronni. A zagrożeni jesteśmy i to w kwestii najbardziej zasadniczej to znaczy naszej tożsamości.

Rdzeniem kryzysu jest hipokryzja. Dotyczy ona wiele instytucji. Dotyka również Kościoła. Modne i odmieniane przez wszystkie przypadki, precyzowane i wartościowane jest dziś słowo ekologia, ochrona środowiska. A czym jest ochrona środowiska z wyłączeniem ochrony człowieka, postawieniem go poza nawiasem wartości, które trzeba rozpoznać i chronić. Potrafimy badać i oceniać stan degradacji środowiska naturalnego a nie potrafimy ocenić degradacji a wręcz deformacji człowieka? Jak to jest, że potrafimy swobodnie definiować normy dotyczące ochrony przyrody, a nie potrafimy uchwycić i zdobyć się na zdefiniowanie norm dotyczących życia człowieka, której przecież także on jest częścią. Możemy długo i namiętnie rozprawiać o godności zwierząt, wartości roślin, wody, ziemi i powietrza. W zasadzie wszyscy się z tym zgadzamy, że to jest ważne i trzeba je chronić, ale kiedy stawiamy kwestie człowieka, zdania są skrajnie podzielne. Czujemy się zagubieni. I wcale nie ma jednoznacznej pewności, jaką posiada on wartość samą w sobie, gdzie tkwi źródło naszej godności. Definiujemy wartość człowieka według różnych kluczy; systemów politycznych, doktryn ekonomicznych, ideologicznych, żywiąc jednocześnie przekonanie, że nie ma jednej uniwersalnej prawdy o człowieku. W tym względzie nic nie może wszystkich zobowiązywać. Nie ma jednej prawdy. Pojęcie człowieka stało się najbardziej rozmytym pojęciem w epoce płynnej nowoczesności. Zapanował paradygmat chaosu, który tym samym stał się kategorią sprawnego zarządzania i modelowania społeczeństwa. Zadano studentom zadanie stworzenia haseł proekologicznych, angażujących, oddziałujących na emocje i silnie perswazyjnych. Oto jedno z nich: „Ekologia – pomóż planecie – umrzyj!”

Ekologia bez człowieka. Taką ekologię bez prawdy o człowieku można porównać do stosowania odświeżaczy powietrza w zatęchłej izbie. Ale czy nie lepiej tę izbę wywietrzyć? Okna i drzwi pootwierać? To oczywiście metafora. Póki, co jest jeszcze szansa by w duszną atmosferę naszego życia tchnąć orzeźwiający powiew Ducha Chrystusa. Dlatego, że jest czas adwentu. Jeszcze jest czas oczekiwania. Bo jeśli się nie otrzeźwimy to, czego się doczekamy? Trzeba otworzyć umysły i wyrwać się z letargu. Przede wszystkim, na nowo należy otworzyć się na przychodzącego Jezusa Chrystusa, na Jego Ewangelię i czerpać z niej życiodajny tlen.

Współczesne społeczeństwo przypomina trochę piękny statek, na którym ludzie zachwycają się finezyjną technologią i zatracają się w konsumpcji i rozrywce. Tylko nie dostrzegamy jednego. Ten statek nie płynie do żadnego portu. Będzie płynął i płynął aż do czasu… Kto poznał Jezusa odkrył port, który daje schronienie. „Włos z głowy wam nie spadnie (…) Przez swoja wytrwałość ocalicie Wasze życie!” Bóg jest z nami - wytrwaj przy Nim.

ks. Rafał Śpiewak, adiunkt w Katedrze Dziennikarstwa Ekonomicznego i Nowych Mediów na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach

Nie przegapcie

Zobaczcie koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo