Sezon 2008 miał być dla Włókniarza rokiem, w którym powróci na mistrzowski tron. Ekipa na czele z Gregiem Hancockiem i Nickim Pedersenem była faworytem Ekstraligi, co potwierdziła w sezonie zasadniczym, w którym przegrała tylko 2 z 14 meczów. W pozostałych częstochowianie wygrywali wysoko i pewnie.
Włókniarz przegrał u siebie z Apatorem Toruń, ale w tym meczu już na początku stracił dwóch zawodników, oraz w Lesznie. Nic dziwnego, że częstochowianie w półfinale chcieli uniknąć starcia właśnie z Unią.
W pierwszej rundzie play-off rywalizowało sześć drużyn. W półfinale rywale byli dobierani na podstawie wyników z pierwszej rundy. Ponieważ Unia Leszno w małej tabeli była trzecia, Włókniarz powinien być pierwszy. Do wyprzedzenia Apatora potrzebne było zwycięstwo we Wrocławiu różnicą 32 punktów.
Ale Włókniarzowi się nie udało. Wszystko przez Daniela Jeleniewskiego, który całe zawody jeździł mizernie, ale w decydującym starcie wygrał. Tych punktów "Lwom" zabrakło. Włókniarz wygrał 60:32, ale mimo to trafił na Unię Leszno, która okazała się lepsza w starciu o finał. Częstochowianie rozbici w końcówce sezonu kontuzjami, zakończyli sezon poza podium, co było wielkim rozczarowaniem.
Materiał powstał dzięki współpracy z portalem RETRO SPEEDWAY
Bądź na bieżąco i obserwuj
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?