Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Małecki „Skaza” RECENZJA: nowy, świetny kryminał autora toruńskiej trylogii z dziennikarzem Markiem Benerem

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Robert Małecki „Skaza”
Robert Małecki „Skaza” Mat. pras. wydawnictwa Czwarta Strona
Ten kryminał wciąga od pierwszej strony. Jest od początku do końca przemyślany, a intryga tak gęsta, że oplata czytelnika niczym mgła nad Chełmżą, miastem, w którym osadzona jest akcja. Do tego niespieszna akcja, żmudne, metodyczne śledztwo, specyficzna atmosfera Polski małomiasteczkowej i bohater, któremu nie sposób nie kibicować. „Skaza” Roberta Małeckiego, bo o tej powieści kryminalnej mowa, jest świetna. Trylogia toruńska z Markiem Benerem jest bardzo dobra, ale „Skaza” jest moim zdaniem dużo lepsza. To rasowy kryminał, na wskroś polski – w najlepszym znaczeniu tego słowa.

Jest zima 2018 roku. Ze skutego lodem jeziora w Chełmży zostaje wyłowione ciało – nastoletniego chłopaka. Niemal równocześnie zostaje znaleziony martwy bezdomny. Wydaje się, że to zbieg okoliczności, że chłopak najpewniej utonął, a bezdomny zamarzł. Właściwie nic tych spraw nie łączy, a wszelkie próby powiązania ich ze sobą kończą się fiaskiem. Jedynie komisarz Bernard Gross przeczuwa, że śmierć tych dwóch osób jakoś się ze sobą łączy. Zaczyna śledztwo, które pochłania nie tylko jego, ale i pochłonęło mnie jako czytelniczkę.

Akcja w „Skazie” toczy się dwutorowo. Śledzimy wydarzenia współcześnie oraz historię rodziny Tarasewiczów. Oczywiście od początku jasne jest, że te dwie rzeczywistości muszą się ze sobą łączyć. Ale Małecki – i chwała mu za to – nie spieszy się z ich zderzeniem. Dzięki temu czytelnik ma dużą przyjemność z czytania tej gorzkiej, ale jakże prawdziwej opowieści.

Komisarz Bernard Gross jest gliną z krwi i kości. Nie odpuszcza, docieka, pyta, sprawdza poszlaki, analizuje, zbiera dowody, przesłuchuje świadków. Stawia pytania i szuka odpowiedzi. W Chełmży szybko napotyka na mur milczenia, zwłaszcza wtedy, kiedy zaczyna łączyć swoje śledztwo ze sprawą sprzed 10 lat.

Przemysław Żarski „Umwelt”: kryminał rozgrywający się w Sosnowcu. Udany debiut autora z Zagłębia

Gross jest nieco ekscentryczny, aspołeczny. To introwertyk i samotnik. Nosi sztruksy i skórzaną kurtkę, pije hektolitry herbaty, je kanapki z pasztetem, a jego pasją jest modelarstwo. Jak na protagonistę kryminału przystało przeżył tragedię, która go naznaczyła. Praca trzyma go w ryzach.

Ale nie tylko Gross jest w tym kryminale ciekawą postacią. Świetnie nakreślone są portrety psychologiczne m.in. współpracowników komisarza – Skałki i Grzegorza Otremby, rodziny Tarasewiczów czy bibliotekarki Malwiny Lemańskiej. Wszyscy mają skazę.

Cieszę się, że Robert Małecki w „Skazie” nie poszedł drogą makabry, naturalizmu, mroku i nie uczestniczy w tak popularnym w ostatnich miesiącach wyścigu na najbardziej makabryczny polski kryminał. Widać, że autor rozumie, czym naprawdę jest kryminał, jak powinien być skonstruowany, jak rozłożyć akcenty, zbudować napięcie mimo braku szybkiej akcji. Do tego bardzo sprawnie pisze i jest bacznym obserwatorem rzeczywistości.

"Kamień": świetny etnokryminał. Małgorzata i Michał Kuźmińscy są w czołówce autorów gatunku

W „Skazie” mamy Polskę w pigułce: polskie rodziny, problemy, kompleksy, polską policję, prowincję, małomiasteczkową mentalność. W opowieści Małeckiego jak w soczewce skupia się polska rzeczywistość. To historia o tym, jak trudno żyć z poczuciem winy, że przeszłość nas zawsze dopadnie, że ważne jest przebaczenie – innym i samemu sobie.

To też opowieść o tym, jak traumatyczne przeżycia przewracają życie do góry nogami, ale można to nowe życie oswoić i polubić. Wreszcie – jak na rasowy kryminał przystało – Małecki w „Skazie” przypomina prawdy podstawowe: jeśli jest wina, musi być kara, a zadośćuczynienie za zbrodnię, nawet po latach – daje poczucie sprawiedliwości.

Katarzyna Bonda „Czerwony Pająk”: najlepsza część tetralogii o Saszy Załuskiej

Kryminałem „Skaza” Robert Małecki udowodnił, że jest w czołówce najlepszych autorów tego gatunku w Polsce, bo to kawałek świetnej gatunkowo prozy. Dla miłośników kryminałów „Skaza” jest lekturą obowiązkową. Bardzo polecam!

Robert Małecki, „Skaza”, wydawnictwo Czwarta Strona, 2018, 568 stron

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień

Piknik w Parku Śląskim pod hasłem "Łączymy pokolenia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo