Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczął się Adwent. Czas oczekiwania na przyjście Chrystusa. Jak przygotować się do świąt? Zapytaliśmy ks. prof. Jerzego Szymika

Mateusz Zarembowicz
Mateusz Zarembowicz
Ksiądz profesor Jerzy Szymik - rozmowa o Adwencie, czasie przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia
Ksiądz profesor Jerzy Szymik - rozmowa o Adwencie, czasie przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia Mateusz Zarembowicz
Ksiądz profesor Jerzy Szymik pochodzi z Pszowa na Górnym Śląsku. Jest profesorem nauk teologicznych, kapłanem Archidiecezji Katowickiej, poetą i publicystą. Specjalizuje się w chrystologii, metodologii teologii, teologii kultury, teologii J. Ratzingera/Benedykta XVI. W latach 1986-2008 związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, a od 2005 roku z Wydziałem Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Były długoletni członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Autor 70 książek naukowych, poetyckich i eseistycznych.

Mamy w roku dwa ważne okresy które przygotowują nas do najważniejszych świąt w kościele. Mam na myśli Wielki Post i Adwent. Mam takie wrażenie, że Wielki Post, przez wydźwięk Świąt Zmartwychwstania Pańskiego rozpoczynających się męczeńską śmiercią Jezusa, jest okresem znacznie bardziej skłaniającym do przemyśleń niż czas Adwentu.

- Niekoniecznie. Na przykład moja dziewięćdziesięciojednoletnia matka – i zdaje się całe jej pokolenie – przeżywa Adwent intensywnie, z wielką skłonnością do „przemyśleń”, jak Pan to nazwał. Widzę w niej radość, wspomnienia z dzieciństwa, tęsknotę – za Bogiem, świętami, czymś nieuchwytnym. W domu musi być wieniec adwentowy, świecące lampiony. To również przede wszystkim czas modlitwy. Ja sam pamiętam również z wczesnej młodości, z lat 50-tych, tłumne chodzenie z lampionami na Roraty; to była wielka sprawa, wielkie przeżycie. Samo wspomnienie mnie wzrusza... Zmierzam myślami w kierunku mojej emerytury, która niebawem nastąpi. Mam pomysł, by podczas mojego pierwszego albo drugiego emerytalnego adwentu w pszowskiej bazylice, z którą jestem mocno i serdecznie związany, zorganizować i poprowadzić Roraty dla dorosłych. Zobaczymy… Przejdźmy jednak do sedna, to znaczy do tego, że Adwent to taki okres roku liturgicznego, który nam przypomina, że istotą ludzkiego życia jest pragnienie Boga. Za tym pragnieniem idzie poszukiwanie Boga i wyczekiwanie Jego przyjścia. I właśnie ten ruch serca, który powoduje, że człowiek chce Boga, pragnie by był On obecny w jego życiu, jest kluczowy dla dobrego przeżycia tych grudniowych dni. Rzecz jasna, że pragnienie Boga nie dotyczy wyłącznie Adwentu, ale jest to okres, który wyjątkowo mocno to podkreśla.

Jednak żyjemy w czasach wyjątkowej komercjalizacji Świąt Bożego Narodzenia, większość osób jest zabiegana, myśli skierowane są na prezenty pod choinką, wspaniale zastawiony stół przy którym zasiądzie się by spożywać wigilijną wieczerzę. Jezus rodził się w stajence będąc uchodźcą. Jak właściwie pokazywać ludziom prawdziwy wymiar nadchodzących Świąt?

- O zewnętrznej otoczce Świąt Bożego Narodzenia i Adwentu nie myślę źle. Jesteśmy ludźmi, nie aniołami, czyli mamy też ciało, nie tylko duszę. Dla integralności człowieczeństwa ważne jest jedno i drugie – dusza i ciało. Jeżeli człowiek się mądrze duchowo do świąt przygotuje, zachowując odpowiednią proporcję dusza-ciało, wtedy nie dopuści do tego by działania pozaduchowe, „cielesne” stały się bożkiem. Chrześcijaństwo jest przecież oparte na genialnej syntezie tego co duchowe z tym co cielesne. Samo Boże Narodzenie polega na tym, że Bóg stał się człowiekiem, w-człowieczył się, w-cielił. Taki jest Kościół, duchowo-cielesny, takie są wszystkie sakramenty, oparte na tej strukturze. By się najgłębiej zjednoczyć z Bogiem, trzeba zjeść chleb, wypić kilka kropli wina, dać się nasmarować olejem, polać wodą. Jeżeli ktoś przeżywa Adwent i Boże Narodzenie dobrze łącząc duchowość z cielesnością, to dobrze. Ale rozumiem Pana pytanie: istotą tego przygotowania nie może być kupienie nowych bombek na choinkę, choć to piękne i ważne, nie można zapominać o tym co jest istotą katolicyzmu. Trzeba pójść do spowiedzi, przyjąć w Święta Najświętszy Sakrament, intensywniej się w tym czasie modlić, wybrać się na roraty. Jeżeli tego nie ma to będzie to tylko pusta w środku a świecąca na zewnątrz bombka.

Mówi ksiądz o spowiedzi. Czy powinni do niej pójść również ci, którzy nie dostaną rozgrzeszenia?

- Ci, którzy nie dostaną rozgrzeszenia powinni przede wszystkim zmienić swoje życie, nawrócić się – tak by móc rozgrzeszenie otrzymać. Jeżeli to z jakichś poważnych powodów nie jest egzystencjalnie możliwe (na przykład mężczyzna żyje w drugim, już niesakramentalnym związku, powinien go przerwać i wrócić do sakramentalnej żony, ale w tym drugim są dzieci i pozbawienie ich ojca byłoby dalszą moralną komplikacją itp. itd. ), w takim przypadku trzeba się trzymać blisko Kościoła, pokutować, zachowywać pokornie, bez pretensji do tych, którzy nam rozgrzeszenia udzielić nie mogą, i liczyć na Boże miłosierdzie. Jeżeli jednak się da, to trzeba koniecznie to zrobić, czyli, powtórzę, nawrócić się.

Istotą naszej wiary jest oczekiwanie i pragnienie Boga, wybrzmiewa to właśnie w mszach roratnich.

- Tak, Boga się da pragnąć, szukać, czy wreszcie na niego czekać. Jednak w żaden sposób nie da się na nim wymusić by przyszedł. Chrześcijaństwo jest religią, która zdecydowanie podkreśla priorytet Boga w relacji z człowiekiem. To Bóg schodzi na ziemię a nie człowiek się wdrapuje do nieba. Jeśli chodzi o pieśni roratnie, nawiązują one do proroka Izajasza - Spuście nam Niebiosa… lub jak w Rorate Coeli: "Spuście rosę Niebiosa z góry" – to z antyfony mszy roratniej. Więc to jest cały czas prośba, by Bóg do nas, do mnie, przyszedł. Wie Pan, myślę, że prośba, poczucie zależności, pokora, są ostatecznym weryfikatorem tego, czy religijność jest zdrowa, prawdziwa.

W ramach przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia warto sięgnąć po Pismo Święte, czy są jakieś czytania, które by ksiądz specjalnie na ten czas mógł polecić?

- Najpierw jeszcze raz podkreślę korzyści jakie wynikają z uczestnictwa w mszach roratnich, choć wiem, że życie na najprostszym poziomie może być tak skomplikowane, że nie będzie to możliwe (praca zawodowa itp. itd.). Ale na pewno warto się starać, próbować. Warto w tym czasie oczy duszy, że tak powiem, skierować na trzy postaci, które Kościół w tym czasie szczególnie wyraźnie przed nami stawia. To Maryja i Izajasz oraz Jan Chrzciciel. Zacznijmy od Izajasza - gorąco zachęcam do lektury Księgi Proroka Izajasza. Dla mnie - człowieka wrażliwego na język - obcowanie z tekstami z tej księgi jest pewnego rodzaju rozkoszą, nie tylko duchową, lecz także estetyczną. Izajasz nosi tytuł księcia poetów biblijnych. W jego księdze króluje ten typ języka, który dla ludzi smakujących słowo jest cudowny a są to też rzeczy mocne, które w kilkudziesięciu miejscach tej księgi nawiązują do postaci Chrystusa. To wielki tekst, wielka literatura, Słowo Boże w najpiękniejszym z językowych wysłowień. Jeszcze ważniejsza jest tu Ona, dziewica i Matka. Bo Adwent to właściwie celebrowanie tego, co się wydarzyło w scenie Zwiastowania. Bóg spotkał człowieka - młodą dziewczynę, która mu powiedziała „ufam ci bezgranicznie, zrób z moim życiem, co uważasz za słuszne i dobre, jestem Twoją służebnicą. Chcę podporządkować mój los Tobie, Twojej woli. Wierzę bezgranicznie, że to będzie dobre”. I na tym akcie mogło dokonać się Wcielenie, Boże Narodzenie.

Równocześnie przy Maryi znalazł się mężczyzna, który jej zaufał i przy niej pozostał nie zostawiając jej samej.

- Józef. To jest też ciekawa postać, choć to temat na inną rozmowę. Józef to typ męskości nie tak częsty w dzisiejszych czasach a bardzo naszej epoce potrzebny. Józef niczego nie mówi, on tylko robi to, co trzeba, czego chce od niego Bóg… Do Maryi można mieć dostęp nie tylko przez lekturę, lecz również poprzez jedną z najpokorniejszych modlitw świata jaką jest Różaniec. Kto się z Nią zwiąże – życiem, różańcem, naśladując Ją - nigdy nie zginie.

Powołuje się ksiądz również na Jana Chrzciciela.

- Pół roku starszy od Chrystusa, zapowiada jego przyjście. To postać święta i tragiczna. Chciałbym zadedykować jego wewnętrzną siłę i dramaty wszystkim, którzy mają kłopoty z wiarą. Po paru latach działalności Chrystusa, pyta Go: "czy ty jesteś tym, który miał przyjść, czy innego czekamy?" Jan Chrzciciel jakby w pewnym momencie stracił pewność. Chrystus go za to nie potępia. "Chromi chodzą, ślepi widzą, głusi słyszą a ubogim jest głoszona Ewangelia", odpowiada, czyli: „tak, Janie, to ja, ten, na którego czekałeś, uwierz mi, znakiem jest dobro, które czynię, moja Boska moc”. Dla mnie jest bardzo pocieszające, że możemy z podobną do Janowej niepewnością przychodzić do Chrystusa. Wiara nie jest tylko dla pewniaków. Wszyscy się chwiejemy, jesteśmy tylko ludźmi, ale Bóg nas poprzez takie osoby, jak Jan, przyciąga do siebie.

Tymczasem życie zachęca nas do wybierania prostych dróg. Wydaje się, że chadzanie na skróty wydaje się coraz bardziej wygodne. W zasadzie nie dostrzegamy, że wszystkie rozwiązania zostały już zapisane.

- Adwent i pragnienie Boga, kształtuje w nas cnotę zwaną w grece biblijnej hypomone. Nie do końca potrafimy to przetłumaczyć, jest to pewien rodzaj wytrwałości, która istnieje w połączeniu z cierpliwością. Hypomone jest cnotą długodystansowca. Tej cechy bardzo nam dziś brakuje. Żyjemy w czasach, kiedy chcemy mieć efekt natychmiast. Wszystko musi odbywać się coraz szybciej. Właśnie Adwent przypomina nam, że cierpliwości i wytrwałości nic w życiu nie zastąpi.

Czy w okresie Adwentu warto czynić postanowienia, które pomogą w jeszcze lepszym przygotowaniu naszej duszy na narodziny Chrystusa?

- Warto. Może to być rzecz drobna, ale realizowalna. Ja na przykład w czasie Adwentu dołożę do swojej modlitwy kwadrans jakiejś głębszej lektury.

Mówi ksiądz o rozważaniach?

- Tak, wybiorę sobie jakąś książkę, na którą zwykle nie mam czasu i z konsekwencją spróbuję to codziennie realizować. Będzie to lektura studyjna, w książce pojawią się podkreślenia, notatki. To powinno mi dać pewien skromny oddech duchowy, bo jestem na co dzień goniony przez życie jak wszyscy… Małe zaciągnięcie hamulca. Podczas tegorocznego Adwentu z pewnością tak zrobię.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera