Mowa o zaległościach wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych mogących, wraz z odsetkami, sięgać już 4 mln zł!
- Myślę, ż
e jest dobrze, choć... nie jestem jeszcze tego pewien - mówi mecenas Marcin Wojcieszak reprezentujący spółkę w rozprawach sądowych. - Poznaliśmy ustne uzasadnienie wyroku. Dla mnie jako prawnika wiążąca będzie pisemna wersja uzasadnienia, na którą trzeba trochę poczekać - dodaje.
W czwartekj Sąd Apelacyjny w Katowicach zajmował się sprawą długu dotyczącego lat 1999-2004.
- Sąd uznał, że spółka nie może brać odpowiedzialności za te zaległości, ponieważ nie jest następcą stowarzyszenia w rozumieniu ordynacji podatkowej - wyjaśnia Wojcieszak.
Żeby było ciekawej, również członkowie stowarzyszenia mogą spać spokojnie. - Sąd argumentował, że nie było wtedy przepisów, mogących uczynić ich odpowiedzialnymi za dług - tłumaczy mecenas Wojcieszak.
Wczorajsza rozprawa dotyczyła ZUS-u i członków stowarzyszenia, ale była bardzo ważna dla spółki Ruchu Chorzów. Stąd obecność na sali sądowej klubowego mecenasa. Rozprawa między ZUS-em a Spółką Akcyjną jeszcze przed klubem, ale powinna być już tylko formalnością.
W ten sposób 4 mln zł po prostu przepadnie, bo według prawa nie ma odpowiedzialnych za ten dług. ZUS może jednak złożyć skargę do Sądu Najwyższego.
Chorzowski klub będzie teraz czekał z utęsknieniem na pisemne uzasadnienie wyroku, co może potrwać od jednego do nawet trzech miesięcy.
Ruchowi pozostaje jeszcze kwestia zaległości wobec byłych piłkarzy i trenera Oresta Lenczyka, które nakazał zapłacić PZPN. Klub ma jednak uchwałę zarządu Związku, potwierdzającą spłatę wszystkich starych długów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?