Przed meczem najwięcej w obozie chorzowian mówiło się o Kamilu Mazku. Filigranowy skrzydłowy wrócił z meczu z Legią z podbitym okiem i do końca ważyły się losy jego występu przeciwko Cracovii. Ostatecznie Mazek zagrał i był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Nie tylko strzelił gola, ale też był motorem napędowym akcji Niebieskich.
Początek spotkania należał do Cracovii, która zaskoczyła gospodarzy i już w 5 minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rogu Mateusza Cetnarskiego Matus Putnocky odbił strzał głową Boubacara Diabanga, ale nadbiegający Erik Jendrisek z bliska wepchnął ją do siatki.
Ruch rzucił się do odrabiania strat, jednak Niebieskim brakowało skuteczności. Mariusz Stępiński najpierw nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, a później z bliska trafił w poprzeczkę. Później groźnie z dystansu strzelał Patryk Lipski, a Marek Zieńczuk trafił z rzutu wolnego w słupek. Bramkę gości odczarował dopiero Mazek. Po prostopadłym podaniu Macieja Iwańskiego skrzydłowy Ruchu znalazł się sam na sam z bramkarzem i strzelił nad Grzegorzem Sandomierskim. Wcześniej Mazek był na spalonym, ale jak widać w piłce szczęście i pech się równoważą, bo w Warszawie to Niebiescy stracili gola ze spalonego.
Druga bramka dla chorzowian została zdobyta już jak najbardziej prawidłowo. Po szybkiej kontrze Lipski wyłożył piłkę rozgrywającemu 250 mecz w koszulce Ruchu Łukaszowi Surmie. Strzał 39-letniego pomocnika odbił bramkarz Cracovii, ale Stępiński spokojnie dobił to uderzenie do pustej bramki. To już 12 gol młodego napastnika w tym sezonie ekstraklasy.
Prowadzenie chyba trochę uśpiło chorzowian, bo choć po przerwie Mazek miał dwie świetne okazje, to żadnej z nich nie wykorzystał. Zaraz po zmianie stron znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a później groźnie strzelał z dystansu. W obu przypadkach górą był jednak Sandomierski.
Goście przeczekali ataki Niebieskich i w odstępie dwóch minut zadali dwa ciosy. Bierną postawę obrońców gospodarzy wykorzystali Mateusz Cetnarski i Damian Dąbrowski. Obaj popisali się skutecznymi strzałami z obrębu pola karnego, a chorzowianie specjalnie im w tym nie przeszkadzali.
W końcówce Ruch mógł doprowadzić do remisu. Dwie dobre okazje zaprzepaścił debiutujący z drużynie Niebieskich Łukasz Moneta, bliski szczęścia był także Michał Koj. Więcej goli na Cichej już jednak nie padło i chorzowianie ponieśli drugą z rzędu ligową porażkę, choć wcale nie byli zespołem gorszym od krakowian.
Ruch Chorzów – Cracovia 2:3 (2:1)
Bramki 0:1 Erik Jendrisek (5), 1:1 Kamil Mazek (24), 2:1 Mariusz Stępiński (38), 2:2 Mateusz Cetnarski (59), 2:3 Damian Dąbrowski (61)
Żółte kartki Łukasz Zejdler, Piotr Polczak, Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów 6.701
Ruch Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Mazek, Surma (82. Efir), Iwański (89. Hanzel), , Lipski, Zieńczuk (73. Moneta) - Stępiński.
Cracovia Sandomierski - Deleu, Wołąkiewicz, Polczak, Zejdler (34. Budziński) - Wójcicki, Cetnarski (86. Wdowiak), Kapustka, Dąbrowski, Diabang (69. Vesetnicky) - Jendrisek.
*Salon Maserati w Katowicach otwarty! Poznaj tajemnice legendarnych samochodów
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?