Do poniedziałku referendyści z Rudy Śląskiej mieli czas na oddanie list z podpisami osób, które opowiadają się za referendum w Rudzie Śląskiej w sprawie odwołania prezydent tego miasta, Grażyny Dziedzic. Dziś wiadomo już, że zebrali wymaganą większość, czyli ok. 11,5 tys. osób.
- Nie mieliśmy większych problemów z uzyskaniem odpowiedniej liczby podpisów - twierdzi Tadeusz Piątkowski, rzecznik prasowy grupy inicjatywnej. - Zebraliśmy ich nawet o ok. 20 procent więcej. Sami sprawdziliśmy i odrzuciliśmy pewną część.
Dzisiaj listy trafiły do komisarza wyborczego w Katowicach. Ten w ciągu 50 dni ma zweryfikować złożone podpisy oraz wyznaczyć datę ewentualnego referendum.
Dodajmy, że zbieranie podpisów pod wnioskiem oraz przekazanie ich komisarzowi odbyło się w podobnym terminie, co w ubiegłym roku. Wówczas termin referendum wyznaczono na 24 czerwca.
Może więc okazać się, że rudzianie do urn pójdą w podobnym terminie, w którym odbyło się ubiegłoroczne referendum, a które było nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.
Sama zainteresowana, czyli prezydent Dziedzic ze spokojem podchodzi do kolejnej inicjatywy referendalnej. - Ze spokojem podchodzę do tej kolejnej inicjatywy. Moje kwietniowe spotkania z mieszkańcami utwierdziły mnie przekonaniu, że kierunek jaki wybrałam niespełna 3 lata temu jest słuszny i co najważniejsze akceptowany - komentuje Grażyna Dziedzic. - Rudzianie doceniają to, co robimy na ich rzecz i rozumieją, że możemy zrobić tyle, na ile nas stać. Mam wrażenie, że nie rozumieją, lub nie chcą tego zrozumieć niektóre partie polityczne, które nigdy nie pogodziły się z utratą władzy w mieście. Dlatego kolejną inicjatywę referendalną odbieram jako jeszcze jedną próbę przejęcia władzy po to, by realizować partyjne interesy w Rudzie Śląskiej.
Przypomnijmy zarzuty, jakie inicjatorzy referendum mają wobec rudzkiej prezydent. Uważają oni, że Grażyna Dziedzic nieudolnie realizuje inwestycje miejskie (chodzi m.in. o opóźnienia w otwarciu odcinka trasy N-S i budowy Aquadromu). Zarzucają jej także zatrzymanie rozwoju miasta, pogłębiającą się stagnację gospodarczą Rudy Śląskiej, czy zamrożenie programu budownictwa komunalnego. W sumie referendyści przedstawiają 15 argumentów.
Jeżeli w Rudzie Śląskiej dojdzie do referendum to będzie ono ważne, gdy weźmie w nim udział minimum 3/5 osób, które głosowały w ostatnich wyborach na prezydenta Rudy Śląskiej. Chodzi o liczbę ok. 20 tys. mieszkańców.
Wynik będzie rozstrzygający, jeżeli za jednym z rozwiązań zostanie oddanych więcej niż połowa ważnych głosów.
Dodajmy, że referendum poparli przedstawiciele PO, PiS-u, RAŚ oraz Porozumienia dla Rudy Śląskiej (stowarzyszenie, z ramienia którego w 2010 roku Grażyna Dziedzic startowała w wyborach prezydenckich w Rudzie Śląskiej).
*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?