Rozmowa z trenerem Ryszardem Wieczorkiem
Pracował pan m.in, w Koronie Kielce i Górniku Zabrze. Komu bardziej kibicował pan w ich bezpośrednim meczu?
Jestem Ślązakiem, czuję do regionu sentyment, a Górnik zawsze był w nim marką. W takich meczach mniej daję się jednak ponosić emocjom, raczej patrzę na nie jak trener, interesuje mnie taktyka, gra zawodników, rozwiązania akcji. W Kielcach padł remis ze wskazaniem na zabrzan.
Oba kluby zaangażowane są w walkę o utrzymanie. Komu z nich na koniec sezonu może wyraźniej zajrzeć w oczy widmo spadku?
Bardziej martwiłbym się jednak o Koronę. W Górniku widać potencjał, który musi odpalić. No i jest Igor Angulo, gwarant goli, które zapewne zadecydują o kilku kluczowych punktach.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Trzeci pana były klub to Piast Gliwice, który wiosnę zaczął chyba najbardziej przekonująco. To sygnał, że jest gotowy do walki o obronę tytułu?
W Górniku i Koronie nieustannie dochodzi do wielu zmian, głównie wymuszanych ekonomią. W Gliwicach stabilizacja jest większa, a trener Waldemar Fornalik ma ten komfort, że nie musi co kilka miesięcy budować wszystkiego od nowa. Może się skupić na wzmacnianiu poszczególnych ogniw i dbaniu o powtarzalność. To wielki atut Piasta, który faktycznie zaczął rundę bardzo pewnie.
W przeciwieństwie do Legii, która męczyła się z ŁKS-em? Szykuje nam się kolejny wyścig żółwi?
Początkowo wydawało się, że Legia ma wszystko pod kontrolą. Jednak odważna gra ŁKS-u i gol wszystko zmieniły. Legia ostatecznie wykorzystała wszystkie atuty, szeroką kadrę i siłę piłkarzy, wygrała mecz 3:1, ale ja nie wykluczałbym, że w perspektywie całego sezonu będzie miała kłopoty i mistrzostwo Polski znów ktoś jej zgarnie przed metą.
Zobacz koniecznie
Teraz z Legią zagra nasz trzeci klub, Raków. Powinien wziąć przykład z ŁKS-u i postawić na odwagę?
Mecz z Lechem pokazał, że to nie musi być najlepszy pomysł. Raków miał w nim kłopoty z tym , co było jego znakiem firmowym jesienią, czyli łatwością w zdobywaniu terenu i stwarzaniu sobie okazji bramkowych, a gdy sam stracił gola wyraźnie spadła pewność siebie piłkarzy. Charyzma trenera Marka Papszuna pomoże jednak tej drużynie szybko zapomnieć o tej porażce i wydobyć z siebie przedspotkaniem z Legią dużą sportową złość. I to może być klucz do sukcesu.
W kilku meczach internauci mieli spory ubaw, gdy piłkarze oddawali strzały na aut. Taka słaba ta nasza liga. A może na przykład murawa była za grząska?
Przede wszystkim widzę problem w polityce kadrowej. Sprowadzamy z zagranicy piłkarzy tanich, o takich też umiejętnościach, blokując miejsca dla młodych i zdolnych polskich chłopaków. Oni też popełnialiby błędy i kiksy. ale dla nich byłaby to lekcja na przyszłość, z której kiedyś wszyscy mielibyśmy pożytek. Poza tym kładzie się taktycznie duży nacisk na przeszkadzanie rywalom w grze, a atak pozycyjny wymaga umiejętności technicznych. Gdy tych zabraknie to mamy takie właśnie obrazki. Niestety, trenerzy też promują pewne rozwiązania transferowe, bo chcą spokojnie przetrwać jeszcze jeden mecz, a ryzyko może oznaczać zwolnienie. Dlatego sprowadzają zawodników ukształtowanych, ale w cenie, na jaką stać kluby. I kółko się zamyka.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Pan obecnie pracuje w KKS Kalisz. Celem na wiosnę jest awans do II ligi?**
Piłka lubi być przewrotna, ale tak, taki mamy cel od początku sezonu. Do rundy wiosennej startujemy jako liderzy, z przewagą pięciu punktów nad rywalami, ale pracujemy z pełną pokorą. Mam natomiast przekonanie, że ten awans byłby drogą do czegoś więcej, bo ten klub ma taki potencjał.
Nie przegap
Rozwiąż i poznaj swój wynik
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?