Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzerzęczyce: Tragiczny finał meczu na szczycie

Adrian Heluszka
arc.
Nieszczęśliwy wypadek czy bójka? Prokuratura bada, jaka była przyczyna śmierci 38-letniego kibica podczas meczu w częstochowskiej A Klasie.

Częstochowska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 38-letniego kibica. 11 października mężczyzna kibicował swojej drużynie podczas meczu w Rzerzęczycach. W niejasnych okolicznościach upadł i doznał urazu głowy. Niestety, po czterech dniach zmarł w szpitalu.

Pojedynek na szczycie

Mecz A Klasy pomiędzy Orkanem Rzerzęczyce a LZS-em Mrzygłód Myszków był spotkaniem na szczycie. Oba zespoły znajdowały się na czele tabeli, co wzbudzało wielkie emocje wśród fanów obu zespołów. Do Rzerzęczyc wybrała się również kilkunastoosobowa grupa kibiców z Mrzygłodu, dzielnicy Myszkowa.

Niestety, od samego początku meczu atmosfera na trybunach była niezwykle napięta. Jak wynika z relacji świadków, już w pierwszych minutach do sektora, który zajęli fani LZS-u Mrzygłód, dostali się także kibice gospodarzy. Zamieszki wisiały w powietrzu. Około 35. minuty meczu pomiędzy kibicami obu zespołów doszło do wyzwisk, na których się jednak nie skończyło. Jeden z fanów Orkana Rzerzęczyce pchnął stojącego tyłem do boiska 38-letniego fana drużyny z Mrzygłodu, który upadając uderzył głową w stalową barierę. 38-letni Tomasz został przewieziony do szpitala w Częstochowie, gdzie po czterech dniach, w wyniku odniesionych obrażeń, zmarł.

Wokół sprawy pojawiło się wiele wątpliwości. Działacze klubu z Rzerzęczyc podkreślają, że w tej sytuacji w grę wchodziła duża ilość alkoholu.

- Dla mnie był to po prostu nieszczęśliwy wypadek - podkreśla prezes Orkana, Andrzej Śpiewak.

- Prokuratura prowadzi postępowanie i na razie trudno mi oceniać, kto w tej sprawie zawinił. W grę wchodziła w tej sytuacji duża ilość alkoholu, co przyczyniło się w znacznym stopniu do tej tragedii. Rozumiem emocje, każdy może przyjść i nawet zwyzywać sędziego czy danego zawodnika, ale alkohol wziął górę. Do tej tragedii w ogóle nie powinno dojść - dodaje.

Sędzia nie przerwał gry

Myszkowskie środowisko piłkarskie okryło się żałobą. Jak mówią osoby związane z LZS-em, 38-latek był jednym z najwierniejszych kibiców. Działacze z Myszkowa domagają się ukarania zespołu z Rzerzę-czyc, obwiniając organizatorów meczu o brak odpowiedniego bezpieczeństwa na trybunach. Jak podkreślają działacze, gdy doszło do dantejskich scen, mecz toczył się dalej pomimo faktu, że pomoc 38-latkowi była udzielana bezpośrednio przy linii bocznej boiska.

- Mając na uwadze życie ludzkie, należy rozważyć ukaranie klubu najsurowszą karą, jaką jest zakaz rozgrywania meczów na obiektach sportowych w miejscowości będącej siedzibą klubu, a nawet zawieszenie lub pozbawienie klubu LKS Orkan licencji. Kara taka pozwoli bowiem przeciwdziałać lekkomyślnemu podejściu do organizacji meczów, a przede wszystkim uchroni innych kibiców przed negatywnymi skutkami takich działań - czytamy w piśmie skierowanym przez myszkowski klub m.in. do Śląskiego Związku Piłki Nożnej w Katowicach, w którym w czwartek zbierze się komisja dyscyplinarna i prawdopodobnie przyjrzy się całej sprawie.

Postępowanie wszczęła również prokuratura.

- W tej chwili przyjmowane są różne scenariusze zdarzeń. Żadnego z nich nie wykluczamy. Jedna z hipotez jest taka, że 38-latek był na tyle pijany, że sam się przewrócił. Będziemy przesłuchiwać w tej sprawie organizatorów, kibiców i wszystkich świadków - mówi rzecznik częstochowskiej prokuratury, Tomasz Ozimek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!