Sąd Okręgowy w Katowicach podjął decyzję w sprawie Włodzimierza Karpińskiego

W poniedziałek 13 marca 2023 roku doszło do zatrzymania Włodzimierza Karpińskiego, byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL, przez funkcjonariuszy CBA. Zadecydował o nim katowicki wydział Prokuratury Krajowej. Kierując wniosek o aresztowanie, prokuratura wskazywała na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego podejrzanemu przestępstwa: przyjęcia wielomilionowych korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przy przetargach na wywóz i utylizację nieczystości z terenu Warszawy. Prokuratura uzasadniała, że w tej sprawie nie tylko zachodzi obawa matactwa, ale wręcz - w ich ocenie - podejrzany już podjął działania noszące jego znamiona.

Ze względu na materiały niejawne, zgromadzone w śledztwie, posiedzenie odbywało się w pomieszczeniu kancelarii tajnej. Weszli do niego jedynie pełnomocnik podejrzanego - mec. Michał Królikowski, który złożył zażalenie oraz prokurator Jacek Otola ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej.

Prokurator Tomasz Tadla, naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach poinformował, że sąd rozpoznał wniosek prokuratora o tymczasowe aresztowanie i w pełni go zaakceptował. Podejrzany miał trafić do aresztu na 90 dni, jednak odwołał się on od postanowienia. W środę sąd nie uwzględnił zażalenia na stosowanie wobec niego takiego środka zapobiegawczego. Sąd zadecydował, że Włodzimierz Karpiński pozostanie w areszcie.

Według pełnomocnika podejrzanego, mierzy się on "z pomówieniami współpodejrzanych". Zarzuty w śledztwie postawiono już dziesięciu osobom. Po aresztowaniu Karpińskiego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o zawieszeniu go w pełnieniu obowiązków sekretarza miasta.

Karpiński, który wyraził zgodę na podawanie swojego nazwiska w pełnym brzmieniu, przed aresztowaniem w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie blisko 5 mln zł. Na początku lutego m.in. podobny zarzut w tym samym śledztwie usłyszał już b. wiceminister skarbu Rafał Baniak (on również zgadza się na podawanie nazwiska – PAP). W całym śledztwie jest 14 podejrzanych, którym zarzucono m.in. udział i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.