Do tego prywatny dzierżawca chciałby obniżenia czynszu, a niepokój budzi brak obiecywanej hematologii czy zamknięcie oddziału intensywnej opieki medycznej.
Starostwo Powiatowe w Częstochowie odrzuca możliwość powtórnego przejęcia szpitala, który dwa lata temu oddało w dzierżawę prywatnemu przedsiębiorcy. Prywatny szpital miał być wzorem dla innych lecznic w regionie.
W piątek interweniował u wicestarosty Janusza Krakowiana w sprawie czynszu. - Doktor Skrzypczyński przyjechał na rozmowę w sprawie czasowego obniżenia czynszu dzierżawnego - potwierdza nam Grażyna Folaron, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego. - Jeżeli argumenty będą przemawiały za tą obniżką, to zarząd pewnie na nią przystanie.
Miesięcznie starostwo dostaje 120 tys. zł za dzierżawę pomieszczeń. Umowę podpisało ze Skrzypczyńskim na 30 lat. Z pieniędzy tych powiat spłaca długi dawnego szpitala i finansuje badania profilaktyczne mieszkańców. Dlatego nie chce przejęcia szpitala na swój budżet i uznania wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
NSA orzekł, że uchwała rady powiatu likwidująca publiczny szpital w Blachowni jest nieważna. Prawo daje powiatowi dwa lata na podważenie decyzji NSA.
- Sąd uznał, że przekazanie wykonywania świadczeń medycznych podmiotowi prywatnemu nie gwarantuje zachowania ich ciągłości - twierdzi wicestarosta Krakowian. - To błędna interpretacja artykułu ustawy dokonana przez NSA. Zapewnienie nieprzerwanego świadczenia usług medycznych bez istotnego ograniczania ich dostępności i warunków należy do NFZ, który jest jedynym płatnikiem za świadczenie tych usług na rzecz społeczeństwa - upiera się Krakowian.
W Blachowni, po wydzierżawieniu, miał powstać pierwszy w całym regionie częstochowskim szpitalny oddział hematologii dla dorosłych. Miał mieć 12 łóżek i 4 stanowiska do wykonywania zabiegów ambulatoryjnych. Do dziś stoi pusty. Swoje drzwi zamknął też oddział intensywnej opieki medycznej. Działał do 1 października 2010 r.
Wicestarosta wyjaśnia, że kupiono na OIOM sprzęt z funduszy unijnych, i ten musiał przez pięć lat pracować bez zmian. Dlatego przekazano go Skrzypczyńskiemu w nieodpłatne użyczenie na ten czas. I właśnie skończyła się umowa użyczenia i NFZ wstrzymał finansowanie oddziału. OIOM zawieszony jest na razie do 28 lutego. A jak wygląda jakość innych usług? Pacjenci nie narzekają.
- Jestem zadowolona, zabieg przebiegł dobrze, personel dba o mnie, nic złego nie mogę powiedzieć o tym szpitalu - twierdzi jedna z pacjentek oddziału wewnętrznego. - Gorzej jest w tych niesprywatyzowanych szpitalach w Częstochowie. Tam są kolejki na zabiegi, na dodatek personel jest kapryśny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?