Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sand Land – gra od twórcy Dragon Ball nadchodzi, ale czy warto zagrać? Wrażenia z gry

Anita Persona
Anita Persona
My już mieliśmy okazję zagrać w Sand Land - najnowszą grą na podstawie ostatniego dzieła twórcy Dragon Ball.
My już mieliśmy okazję zagrać w Sand Land - najnowszą grą na podstawie ostatniego dzieła twórcy Dragon Ball. Bandai Namco
Sand Land, dzieło twórcy kultowej serii Dragon Ball, Akiry Toriyamy, budzi wielkie nadzieje i oczekiwania wśród fanów anime i gier. Teraz świat mangi i lubiane postacie Sand Land otrzymują własną, wyczekiwaną przez fanów grę. My mieliśmy już okazję wstępnie się z nią zapoznać, a oto nasze wrażenia z pokazu. Sprawdźcie sami.

Spis treści

Czym jest Sand Land – w skrócie

Sand Land to manga napisana i zilustrowana przez Akirę Toriyamę, kultowego i znanego głównie jako twórcę serii Dragon Ball. Pierwszy rozdział Sand Land został opublikowany w magazynie Shonen Jump w 2000 roku, a ostatni w 2001 roku, nie jest więc ona długa, a z pewnością nie będzie kontynuowana z powodu niedawnej śmierci autora.

Akcja Sand Land toczy się w postapokaliptycznym świecie, gdzie woda stanowi dobro niemal luksusowe i cenny surowiec. Głównymi bohaterami są szeryf Rao, młody demon Beelzebub i jego demoniczny towarzysz, którzy udają się w podróż przez pustynne tereny w poszukiwaniu wody.

Sand Land jest znane ze swojego charakterystycznego stylu rysunkowego Toriyamy oraz humoru, którym jest przesiąknięte. Choć seria jest stosunkowo krótka, zdobyła uznanie fanów za swój oryginalny świat i interesujące postaci, a także kilka mrugnięć oka do fanów innych japońskich serii. Teraz Sand Land doczekał się serialu na Disney Plus oraz nadchodzącej gry.

Ważenia z Sand Land – czyli pokaz

Jakiś czas temu otrzymaliśmy zaproszenie na przedpremierową możliwość bliższego zapoznania się z grą Sand Land, której producentem jest ILCA, a wydawcą Bandai Namco. Całość zaczęła się od wprowadzenia pełnometrażowym filmem fabularnym anime, który nie był wyświetlany poza Japonią. Przyznam, że to dobry początek i motyw na złapanie klimatu tego niezwykłego świata, jakim jest Sand Land.

Warto zaznaczyć, że film okazał się świetny i każda jego minuta sprawiła mi mnóstwo frajdy, od zabawnych, po poważne momenty, epickie starcia, aż po fan serwis dla fanów innych serii anime. Od razu po seansie nabrałam ochoty na dalszą przygodę, jaką miałam nadzieję odnaleźć w grze, a także na nadrobienie 3. sezonu Demon Slayer po powrocie do domu.

Pierwszy kontakt z Sand Land i porównanie

Gdy przyszło już do zabawy w grze Sand Land, szybko stało się jasne, że w produkcji można wyczuć wpływ różnych marek gier i nie tylko. Fani twórczości Toriyamy od razu oczywiście rozpoznają kreskę charakterystyczną dla tego legendarnego już artysty, a także humor pokrewny Dragon Ball i wielu innym anime. W przypadku gier grafika oraz klimat nieco przypomina Borderlands, a sama rozgrywka przywodzi na myśl ostatnie odsłony Assassin’s Creed z otwartym światem.

Jeśli natomiast chodzi o samą markę, to po obejrzeniu filmu, czy dostępnego na VOD anime, odnajdziemy się w grze Sand Land bardzo dobrze. Od razu bowiem widać, że twórcy ekranowej i growej wersji ściśle ze sobą współpracowali zarówno pod względem wizualnego oddania mangi, jak i klimatu, a nawet poszczególnych dialogów.

Walka i pojazdy – jedziemy z tym

Esencją każdej gry jest gameplay i tu w Sand Land mamy całą pustynię (morze tu nie pasuje) możliwości. Zacznijmy jednak od walki, w której kierujemy Belzebubem. Tu twórcy nie poszaleli zbytnio, gdyż zakres ruchów i zdolności jest dość ograniczony, a przez większość czasu spamujemy szybkimi atakami, przerywając to jedynie na uniki i dodatkowe akcje, jak ładowany atak itp. Oczywiście umiejętności bohatera rozwijamy, jednak ostatecznie nawet posiadając większy zakres możliwości, niewiele się zmienia.

Warto przy tym zaznaczyć, że w trakcie gry rozwijamy nie tylko zdolności Belzebuba, ale i naszych towarzyszy. Te są jednak pasywne, ale znacząco wpływają na poziom rozgrywki. Drugą odsłoną walki w Sand Land są jednak czołgi. Tak, w tej produkcji mamy „podwójny” gameplay, dzięki wykorzystywanym oraz zdobywanym w trakcie gry pojazdom.

Sand land gameplay
Cóż, walka w Sand Land jest przyjemna, ale niezbyt skomplikowana czy wymagająca. Bandai Namco

Pojazdy w Sand Land mają bowiem wielorakie zastosowanie. Oczywiście w podstawie służą do przemieszczania się oraz eksploracji. Nie jest to jednak ograniczone jedynie do tego, którym nam się lepiej jeździ, przy czym ja głównie poruszałam się motocyklem ze względu na jego szybkość, co przydaje się na dużych obszarach dostępnych w grze.

Pojazdy w kontekście eksploracji mają jednak w Sand Land znacznie większe znaczenie, ponieważ np. tylko poduszkowcem przebędziemy obszary zalane wodą, innym pojazdem wskakujemy na duże wysokości, a jeszcze kolejnym możemy rozwalać ściany, aby dobrać się do schowanych za nimi skarbów. Ostatecznie w trakcie gry zdobyć możemy ich pięć.

Jak już jednak wspomniano, pojazdy w Sand Land służą także do walki i to w znacznym stopniu. Podczas gry trafimy bowiem na całe mnóstwo starć, które możemy przeprowadzić jedynie przy użyciu naszych maszyn. W przypadku co większych bossów nie damy bowiem im rady w melee, a część starć jest specjalnie pod to zaprojektowana. Przykładem może być epicka bitwa na czołgi, która okazała się wyzwaniem, ale i zapewniła masę frajdy.

Zaznaczyć przy tym trzeba, że twórcy Sand Land postawili duży nacisk na rozwój pojazdów, niemal jak w produkcjach mających w centrum mechy i walkę nimi. Mamy tu więc możliwość zbierania elementów poszczególnych pojazdów w świecie gry raz duże pole do ich modyfikacji i dostosowywania do naszych potrzeb. W warsztatach w Sand Land możemy więc spędzić sporo czasu.

Gameplay, czyli sporo możliwości

Trzeba przyznać, że twórcy gry Sand Land nie chcieli się ograniczać i wobec tego w produkcji mamy masę różnych aktywności. Poza wspomnianą już walką mamy tu więc m.in. etapy skaradania się, podczas którego naszym zadaniem jest przemknąć do celu niezauważonym. W trakcie będziemy mieli możliwość także ukradkowego ataku powalającego pojedynczych przeciwników stojących do nas tyłem.

Dobrze zrobiona skardanka to coś, co gracze lubią, jednak w Sand Land skradanie wrażenia zbytniego nie robi. Problemem jest tu poziom trudności, który jest bardzo niski i właściwie gołym okiem widzimy, że w licznych przypadkach gra prowadzi nas wytyczoną ścieżką, którą my mamy jedynie podążać i od czasu do czasu przystawać, aby nie zostać zauważonym. Na plus jest jednak, że w trakcie przebywania tej drogi mamy takie zróżnicowane fragmenty, jak spacer po linie, czołganie się pod większymi obiektami czy przeskakiwanie po dachach budynków.

W Sand Land znajdziemy również dungeony, czyli dodatkowe lokacje z nagrodami, przeciwnikami i zagadkami logicznymi. Niestety, choć całość jest całkiem przyjemna, to pojawia się podobne zastrzeżenie, jak w przypadku etapów skradania się – jest trochę zbyt łatwo. Uwielbiam łamigłówki logiczne, ale muszą one stanowić jakiekolwiek wyzwanie. Tymczasem wchodząc do dungeonu udostępnionego w trakcie pokazu jeden z towarzyszy od razu po wejściu powiedział, co należy zrobić.

Oczywiście nie powiedziano, gdzie i w jakiej kolejności, ale dostaliśmy komunikat, że poziom wody należy obniżyć i z pewnością są tu odpowiednie dźwignie, więc zostało nam „tylko” obejść przestrzeń w ich poszukiwaniu i uruchomić systemy. Część większych przeciwników można było natomiast ominąć pojazdem, nie dając się wciągnąć w potyczki.

Wyzwaniem okazał się jednak boss i tu trzeba oddać sprawiedliwość grze – łatwo nie było. Zawsze przy tym pozytywem są zmieniające się w trakcie mechaniki przeciwnika i tu również tego nie zabrakło. Dzięki temu „finalizacja” dungeonu dała oczekiwaną dawkę satysfakcji.

Fabuła i duży otwarty świat, może za duży…

Przyznam, że największym atutem gry Sand Land jest fabuła, podobnie jak w anime, wciągająca, ciekawa i z interesującymi zwrotami akcji. Historia przedstawiona w grze nosi bowiem wszelkie znamiona klasyki anime, co jest niewątpliwą zaletą dla fanów tego gatunku. Do tego mamy dobrze zbudowane, pełnokrwiste i wyraziste postacie, które wzbudzają w odbiorcy emocje, a o to przecież chodzi. Trudno jednak momentami oprzeć się wrażeniu, że niektóre dialogi były nieco na siłę rozciągane, aby wypełnić naturalną różnicę długości pomiędzy gry, a mangą czy anime.

Twórcy gry postawili przy tym na dużą swobodę poruszania się w otwartym świecie gry, ewidentnie zachęcając graczy do jego eksploracji. Dlatego też na mapach znajdziemy ukryte surowce, jaskinie ze skarbami, tajemnicze przejścia, potrzebę wspinania się, skakania i innych aktywności. Obszarów do tego natomiast wystarczy na wiele godzin rozgrywki, ale właśnie, czy to dobrze?

Cóż, choć pozornie wymieniona ilość aktywności może robić wrażenie, to w praktyce w Sand Land znajdziemy bardzo duży, ale raczej pusty świat. Aktywności jest bowiem stosunkowo zbyt mało i są rozsiane na zbyt dużych obszarach, aby wystarczająco absorbować gracza. Szczególnie że po jakimś czasie rozgrywki wszystko to staje się powtarzalne i szybko minie ochota, aby po raz dziesiąty czy dwudziesty szukać czegoś, co może w większości okazać się dodatkowym surowcem. Wtedy może pojawić się decyzja, aby skoncentrować się głównie na fabule, przy czym wciąż możemy nie raz westchnąć podczas kilkuminutowej jazdy z jednego punktu do drugiego, aby pchnąć ją do przodu.

Jak ostatecznie wypada Sand Land?

Gra Sand Land ma wiele niewątpliwych zalet, jak naprawdę ładna grafika łącząca charakterystyczną dla twórcy anime i mang kreskę z animacją komputerową. Postacie zarówno głównego bohatera, jak i jego towarzyszy z pewnością polubicie, inne z kolei wzbudzą w was zupełnie inne, ale niemniej silne emocje. Do tego wciągająca narracja i ciekawa historia, a także świeży i intrygujący świat pustyni, jak również lasu, którego w mandze nie było. Zróżnicowany gameplay również działałby na plus, gdyby nie wrażenie, że trochę „za dużo grzybów w barszcz”, szczególnie że większość elementów nie robi z osobna wyjątkowego wrażenia.

Sand Land gra
Najjaśniejszym punktem Sand Land są postacie, historia i ciekawy świat. Bandai Namco

W grze rozczarowują z kolei takie elementy, jak niemal prowadzenia za rączkę gracza oraz bardzo nierówny poziom trudności. Do tego duży, ale pusty świat, którego eksploracja po jakimś czasie zaczyna nużyć. Cóż, Sand Land to prawdziwa mieszanka odczuć, emocji i możliwości, ale nie wszystko tu zagrało idealnie.

Ostatecznie nie mogę powiedzieć, że to gra zła, ponieważ przyjemnie spędziłam czas przy pierwszym wypróbowaniu Sand Land podczas pokazu. Szybko jednak w mojej głowie zakiełkowało wrażenie, iż Sand Land bardziej spodobałby się nieco młodszym, nastoletnim odbiorcom. Jego potencjał docenią również fani anime, w szczególności Dragon Ball, niemniej nie każdemu graczowi Sand Land spodoba się na tyle, aby poświęcić grze wiele godzin.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Gra.pl codziennie. Obserwuj Gra.pl!

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sand Land – gra od twórcy Dragon Ball nadchodzi, ale czy warto zagrać? Wrażenia z gry - GRA.PL