Saneczkowe szaleństwo na Górce Środulskiej w Sosnowcu trwa. Saneczkarze i narciarze opanowali cały park

Na sankach jeżdżą dzieci i dorośłi. Takich tłumów na Górce Środulskiej w Sosnowcu już dawno nie było.

Chociaż opady śniegu, które na terenie naszego województwa pojawiły się we wtorek wieczorem, stały się utrapieniem dla kierowców, to dla wielu osób są też symbolem szczęścia. Biały puch, który wciąż pada (i według prognoz pogody padać nadal będzie) cieszy przede wszystkim najmłodszych.

Trwają bowiem ferie zimowe, nietypowe z powodu pandemii koronawirusa, bo skumulowane dla wszystkich w jednym terminie, od razu po świętach Bożego Narodzenia.

Z powodu wprowadzonych obostrzeń, możliwości ich uatrakcyjnienia jest jak na lekarstwo. Zamknięte są wyciągi narciarskie, hotele nie pozwalają na dłuższe wyjazdy, by nabrać sił w czasie przerwy od nauki szkolnej.

Dlatego sporo osób chwyciło za sanki i ruszyło w teren. Oblegane są miejsca, które nie są zbyt oddalone od domów, a można skorzystać z obecnej aury i małym kosztem oddać się zimowemu szaleństwu.

Jednym z nich jest z pewnością popularna Górka Środulska w Sosnowcu. To zarazem jeden z piękniejszych punktów widokowych w regionie, gdzie dzieci mogą pobawić się na śniegu.

W środę i czwartek z każdą chwilą przybywało tu chętnych, by pozjeżdżać na sankach i cieszyć się pierwszą, naprawdę solidną porcją świeżego śniegu tej zimy.
Dobra wiadomość jest taka, że w najbliższych dniach podobnych okazji nie zabraknie. Do końca ferii pogoda ma być prawdziwe zimowa.