18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sekrety Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Takiego filmu jeszcze nie widzieliście!!!

Agnieszka Strzelczyk
Ogromna sala obrad, gabinet wojewody, schron, skarbiec i podziemne tunele. To wszystko można oglądać jeszcze przez kilka godzin w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. ZOBACZ ZDJĘCIA i FILM.

Ciemny, wąski i niski korytarz, piasek i słabe oświetlenie. Moja klaustrofobia zaczęła się odzywać od razu po wejściu do tajnego podziemnego przejścia w Urzędzie Wojewódzkim. Zanim jednak o tym...

Wchodząc wejściem od strony Placu Sejmu do Urzędu Miasta, od progu było słychać nastrojową muzykę i szepty duchów. Przygaszone światło, świeczki dawały zupełnie inny wyraz tego miejsca.

Pierwszym punktem zwiedzania był hol z wielkim żyrandolem po środku i schodami po obydwu stronach, mijaliśmy tajemnicze małe, białe drzwi ze złotą klamką, ale o ich funkcji dowiedzieliśmy się później. Im dalej tym robiło się ciekawiej...

Wchodząc do sali obrad w oczy rzuciły mi się dwie płachty na całą ścianę. godło Polski i herb Śląska. - Kiedyś wisiał tutaj gobelin, który był czarno-biały - wyjaśnia Elżbieta, przewodniczka i urzędniczka Urzędu Wojewódzkiego. - Na gobelinie było godło polski, herb śląska i poszczególnych miejscowości-dodaje.

Idąc korytarzami urzędu, które łącznie liczą 6 kilometrów, przeszliśmy do sali błękitnej, znajdującej się po stronie marszałka. Bezpośrednio z sali błękitnej przeszliśmy do sali marmurowej, która niegdyś służyła za salę balową. Piękne żyrandole, marmury na ścianach i... - Wchodząc w tajemnicze drzwi wyszłoby się tutaj na balkonie, którego dzisiaj już nie ma - wyjaśnia pani Elżbieta.

Przewodniczka wskazała nam schody w dół. Drewniane i kręte. Schodząc na dół zastanawiałam się, czy wejdę do lochów, czy do pokojów marszałka. - To wejście prywatne, z którego korzystał m.in. generał Jerzy Ziętek - wyjaśniła przewodniczka. - Teraz tym wejściem wchodzą goście wojewody - dodaje.

Później przeszliśmy do miejsca, które pragnęłam zobaczyć najbardziej. Gabinet Grażyńskiego. - To gabinet ówczesnego Wojewody, Zygmunta Łukaszczyka - wyjaśnia pani Ela.

Pokój wielki, bogaty w drewno i skórę. Piękne fotele, kanapy, komody i mnóstwo książek, ale gdzie gabinet Grażyńskiego?
- W tym miejscu była kiedyś jadalnia, w której jadł Grażyński. To był zbyt duży pokój jak na gabinet w tamtych czasach, dlatego znajdował się on za tymi drzwiami - wskazała przewodniczka.

Pokój mały, zmieściłyby się tam dwa fiaty panda i nic więcej. Za jego czasów stało tam biurko i fotel dla gości. Porównałam te dwa pomieszczenia i byłam zaskoczona!

Co w Grażyńskim było niezwykłego? To, że jako jedyny mieszkał w gmachu Urzędu Wojewódzkiego. Tylko on do 1939 korzystał z części mieszkalnej.

ZOBACZ ARCHIWALNE ZDJĘCIA I FILM ZE ZWIEDZANIA ŚLĄSKIEGO URZĘDU WOJEWÓDZKIEGO

Zaczęliśmy podążać coraz nieżej, wiedziałam co mnie czeka. Zeszliśmy krętymi schodami w dół, później wchodząc na chłodną, betonową klatkę schodową jeszcze niżej. Było ciemno. Nie wiedziałam gdzie iść, stanąć i gdzie jest przewodniczka.

Po zapaleniu światła okazało się, że jesteśmy w schronie.Były tam przenośny telefon z wielką baterią jeszcze z okresu międzywojnia, mapy, maski gazowe i wiele innych przedmiotów potrzebnych w schronie.

Ze schronu przeszliśmy do jednej z najciekawszych części urzędu. Skarbca. Wchodząc tam, można poczuć zapach złota, który utrzymuje się tam już dobre kilkadziesiąt lat.

Za kratami było pusto, teraz skarbiec służy za magazyn, ale pod nim.. Historyczna woda! - To zbiornik, który miał chronić przed ludźmi chcącymi się podkopać do skarbca - wyjaśnia przewodniczka. - Takie osoby od razu zalewała woda. Można nią było zalać również górne pomieszczenia, łącznie ze skarbcem - dodaje.

Wycieczka dobiegała końca. Ale czekało mnie jeszcze jedno, najgorsze a zarazem najlepsze. - Zapraszam państwa do podziemnego przejścia, do którego ja nie wejdę - powiedziała z uśmiechem pani Ela.

Ciemny, wąski, wilgotny tunel ja na przedzie i dziesięcioro innych odważnych. Wchodząc do tunelu od razu poczułam przypływ gorąca, idąc przed siebie czułam, że muszę się schylać coraz niżej, droga jest coraz bardziej błotnista a w niektórych miejscach nic nie widać.

Ujrzałam światło dochodzące z góry i drabinkę. Wyjście jest na prawdę wąskie i trzeba się nagimnastykować, żeby wyjść z tunelu mając ze sobą torbę lub plecak. Wyszłam po drugiej stronie ulicy, na placu zabaw miejskiego przedszkola.


*Wyszedł ze szpitala i zmarł. Zwłoki znaleziono po roku 35 m od szpitala
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
*Zmiana opon na zimowe obowiązkowa. ZOBACZ GDZIE i DLACZEGO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!