Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seksizm szansą na zaistnienie w polityce

Kamil Durczok
Najmocniej przepraszam, drugi tekst z rzędu będzie o kobietach w polityce. Wygląda to na znamiona lekkiej obsesji, ale trudno przejść całkiem obojętnie koło tego, co się posypało po dialogu premiera z jedną z koleżanek dziennikarek.

Jak powszechnie wiadomo, Donald Tusk był łaskaw, w cokolwiek wiosenno-żartobliwym nastroju, odnieść się do równie wiosennego i żartobliwego stroju pani redaktor. Strój jak strój, wypowiedź jak wypowiedź. Jedno i drugie raczej nie warte burzy, jaką wywołały. Gorzej z tymi, co w uwagach premiera zaczęli szukać szansy na zaistnienie.

Po prawdzie częściowo ją znaleźli. Świat dowiedział się w środę o istnieniu zarządu regionalnego mazowieckiej Partii Kobiet, reprezentowanego w osobie Izabeli Sawickiej. Pani przewodnicząca uznała za stosowne zagrzmieć w kierunku Platformy, ogłaszając ją najbardziej seksistowską rządzącą partią w dziejach Rzeczypospolitej. Rzeczpospolita wiele przeżyła i wiele jeszcze przeżyje.

Gorzej, że - jak rozumiem - w polityce można od jakiegoś czasu opowiadać dowolne głupoty bez najmniejszej sankcji, choćby miał nią być tyko pusty śmiech. Rozumiem też, że Platformę można, i należy, walić po głowie za drogie książki, benzynę po pięć pięćdziesiąt, kompletną klapę wszystkich obietnic składanych przedsiębiorcom, bajzel na kolei, tolerowanie samozachwytu ministra Grabarczyka, beznadziejną taktykę w sprawie Smoleńska, wywalenie Węgrzyna i brak konsekwencji wobec Czumy, a także wszystkie plagi egipskie, spadek sprzedaży truskawek i gradobicie na Mazowszu.

I co kto sobie jeszcze życzy dopisać. Ale reprezentując partię założoną i skupiającą głównie płeć piękną, trzeba znać umiar. I albo reagować na to, co ważne, albo zachować mocne słowa na inną okazję.

Jakoś przewodnicząca Sawicka nie dała nam szansy na poznanie swoich poglądów w sprawie wyborczej nominacji dla pani z programu "Top Model". I to ani wtedy, kiedy szef SLD uznał, że powinno się znaleźć na listach tej partii miejsce dla kompletnej politycznej ignorantki. Ani wtedy, kiedy na urodziwą kandydatkę sypały się rzeczywiście seksistowskie gromy wygłaszane z głupawym uśmieszkiem przez polityków i dziennikarzy.

Pani przewodnicząca nie uznała za stosowane zabrać głosu, kiedy inne kobiety z SLD reagowały na pojawienie się konkurentki odejściem z partii albo rezygnacją ze startu w wyborach. Za najbardziej seksistowskie nie zostało uznane PSL, mówiące o tym, że tradycyjny wiejski elektorat bardziej ufa mężczyznom niż kobietom.

W niewielu innych ważnych momentach ta ważna dla środowisk kobiecych partia nie poprosiła swoich kolegów z SLD o podobną promocję jak przy tej okazji. Z pełną premedytacją, narażając się na klątwę Partii Kobiet, mam do Państwa wielką prośbę i apel. Nie dajmy się ogłupić do końca. Nie dajmy się zwariować. I nie zżymajmy się na żart tego czy innego premiera, bo jest i tak reakcją wybitnie umiarkowaną.

W wielu rządowych gmachach Europy przed polityczkami, menedżerkami, posłankami i dziennikarkami bardziej rozebranymi niż ubranymi zatrzasnęłyby się drzwi. I nikt z tego powodu nigdy nie organizowałby konferencji prasowej. Co najwyżej kursokonferencję z informacją, co to jest dresscode i jak należy się ubierać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!