Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Idzi Panic: Chrystianizacja Śląska to piękna legenda. Ale to tylko legenda [WYWIAD]

Idzi Panic
Prof. Idzi Panic
Prof. Idzi Panic Marzena Bugała-Azarko
Czy Śląsk został schrystianizowany przed Polską? Czy zostaliśmy ochrzczeni już przez wysłanników świętych Cyryla i Metodego? Czy są jakieś dowody na to, że już w IX w. Śląsk został schrystianizowany przez Wielkie Morawy? Z prof. Idzim Panicem, historykiem mediewistą z Uniwersytetu Śląskiego, rozmawia Tomasz Borówka.

Był taki moment we wczesnym średniowieczu naszej części Europy, gdy ważną rolę odgrywało państwo Wielkich Moraw. Można zetknąć się z twierdzeniem, że to właśnie ono zapoczątkowało chrystianizację Ślaska. Ale czy Śląsk wchodził w jego skład?
Jeżeli chodzi o podporządkowanie Śląska Wielkim Morawom - w swej publikacji "Ostatnie lata Wielkich Moraw" możliwość taką wykluczyłem. Nie ma jakichkolwiek poważniejszych śladów obecności wojsk morawskich w śląskich grodach plemiennych Golęszyców i Opolan. Bardzo mizerne ślady odnaleziono w zaledwie dwóch grodach na Dolnym Śląsku. Przy czym mogą to być importy - przedmioty, które trafiły na Śląsk drogą handlu. Nie da się podporządkować terytorium nie posiadając na nim swojej załogi, a śladów obecności takiej załogi, na przykład w grodach w Lubomii czy w Podoborze koło Cieszyna (obecnie w Czechach - Chotěbuz /Kocobędz) - po prostu nie ma. Owszem, są artefakty - zabytki materialne - będące pochodzenia wielkomorawskiego. Tylko, że to nic dziwnego, gdyż w przeciwnym wypadku musielibyśmy powiedzieć, że nie było kontaktów handlowych z Wielkim Morawami. Natomiast ich liczba jest na tyle nieduża, że wyklucza obecność w grodach morawskiej załogi. Nie ma prawie wcale odzieży pochodzenia wielkomorawskiego, stosunkowo mało jest biżuterii.

A zatem nic nie wskazuje na to, że Śląsk został podbity przez państwo wielkomorawskie?
Jest to trochę wróżenie z fusów. Gdyby wielkomorawski władca Świętopełk zamierzał podporządkować sobie Śląsk, to pytanie jest następujące: dlaczego wyprawa wojenna - bo taka wyprawa na przełomie lat 90. IX wieku pewnie była - doprowadziła do zniszczenia śląskich grodów plemiennych, i to praktycznie do surowego korzenia? Gostyń, Podobora, Lubomia - wszystkie zostały zniszczone do cna. Czy Świętopełk, wówczas już król wielkomorawski, zajmując ziemie Golęszyców pozbawiałby swoje załogi miejsca, w którym mogłyby stacjonować? Armia musi gdzieś na obcym terytorium mieszkać. W grodzie! Moim zdaniem - choć to tylko przypuszczenie - świadczy to o tym, że Świętopełk dopiero w przyszłości mógł planować zajęcie Ślaska. Ale tego nie uczynił. Jeżeli przeprowadził taką akcję niszczycielską, to znaczy, że z tego terenu musiały wychodzić jakieś najazdy, napady na Wielkie Morawy. Skoro te grody zniszczył - może to świadczyć o tym, że sąsiedzi mu doskwierali. Czy jednak za tym szedł zamysł zajęcia Śląska- takiej pewności oczywiście nie mamy. Czy Świętopełk mógł przypuszczać, że w przyszłości Śląsk zajmie któryś z jego synów - tego też nie wiemy. Historia jest nauką i wszelkie hipotezy musimy podbudowywać źródłowo. Tej granicy nie przekroczymy. Zresztą Świętopełk, uwikłany w różne konflikty, nie bardzo miałby czas podjąć ekspansję w kierunku Śląska.
Czy może jednak na ziemie dzisiejszego Śląska dotarli chrześcijańscy misjonarze?
Jeżeli chodzi o chrystianizację Śląska za pośrednictwem Wielkich Moraw, to pozostajemy tu wyłącznie w sferze legend. Nie ma śladów popierania akcji chrystianizacyjnej na Śląsku ani przez Świętopełka, ani przez papieża. Jeżeli pojawiali się tu u nas misjonarze - to na krótko, wyłącznie w celu spenetrowania terenu i bez konkretnych efektów. Akcja misyjna na samych Morawach została podjęta w 863 r., kiedy to książę Rościsław sprowadził tam misjonarzy Braci Sołuńskich, czyli Cyryla-Konstantego i Metodego. A na początek chrystianizowali oni oczywiście Morawy, czyli terytorium, na które zostali zaproszeni. Śląsk z całkowitą pewnością nie przynależał w tym czasie do państwa morawskiego. Skoro przyjęło ono chrzest, to na początek władca musiał schrystianizować własne terytorium. I ten etap chrystianizacji Moraw trwał do około roku 870. Potem do władzy doszedł Świętopełk, generalnie niechętny liturgii słowiańskiej. Bez wsparcia władcy akcja misyjna była w średniowieczu nierealna. W międzyczasie Cyryl-Konstanty i Metody, oskarżani o herezję przez duchowieństwo łacińskie, musieli udać się do Rzymu. Wprawdzie Metody powrócił jeszcze na Morawy, lecz nawet w annałach papieskich nie ma jakiejkolwiek wzmianki, by Metody podejmował akcję chrystianizacyjną na północ od Karpat czy Sudetów. Uważam, ze misjonarze wywodzący się z kręgów Braci Sołuńskich penetrować tereny Śląska mogli, ale nie była to akcja misyjna - choćby już tylko ze względu na niewielką gęstość jego zaludnienia.

Rozmawiał Tomasz Borówka

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będziei zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prof. Idzi Panic: Chrystianizacja Śląska to piękna legenda. Ale to tylko legenda [WYWIAD] - Dziennik Zachodni