Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karty ŚKUP miały się nie psuć: KZK GOP odpowiada na zarzuty pasażerów

Adrian Hadasz
ŚKUP
ŚKUP Lucyna Nenow / Polska Press
Ci, którzy regularnie podróżują komunikacją miejską w aglomeracji śląskiej doskonale wiedzą czym jest ŚKUP. Wiedzą też, ile z kartą jest problemów. Teraz KZK GOP odpowiada na najczęstsze zarzuty pasażerów.

Jednym z głównych problemów ŚKUPu są często niedziałające kasowniki, które wpływają na brak 5-procentowej zniżki przy zakupie następnego biletu. Warto pamiętać, że kierujący pojazdami nie mają wpływu na działanie kasowników i zarządza nimi zewnętrzny system.

- Głównym powodem reklamacji z jakim pasażerowie się do nas zgłaszają jest brak 5-procentowego rabatu, który przysługuje pasażerom po odbiciu więcej niż 95% wyjść z pojazdu. Próg wynosi 95% a nie 100% właśnie dlatego, że wprowadziliśmy pięcioprocentowy margines błędu dotyczący niedziałających kasowników - tłumaczy Jarosław Mejer z biura prasowego KZK GOP.

- Oczywiście zdarza się tak, że czasami pasażerom brakuje tego jednego procenta i taki rabat się nie nabije. Jeżeli pasażer uważa, że rabat mu się należy, gdyż odbijał kartę za każdym razem przy wejściu i wyjściu z pojazdu, może napisać do nas pismo, zarówno drogą e-mailową jak i listową. Gwarantujemy rozpatrzenie każdej sprawy indywidualnie .

Kolejnym podnoszonym problemem jest wymóg odbijania w kasownikach biletów długookresowych naliczanych od daty - czyli 30-dniowych, 60-dniowych lub 90-dniowych. Skoro pasażer zapłacił już za bilet, który został zakodowany na karcie, wymóg kasowania go za każdym razem gdy wejdzie do pojazdu wydaje się nielogiczny.

- Takie rozwiązanie zostało wprowadzone między innymi dlatego, by karta ŚKUP pomogła nam udoskonalić pewne rzeczy. Odbijanie karty przy wejściu i wyjściu z pojazdu pomaga nam sprawdzić natężenie ruchu na poszczególnych odcinkach - tłumaczy Mejer. - Od razu uprzedzę kolejne pytanie: nie śledzimy oczywiście trasy przejazdu pasażerów. Mamy jedynie informacje dotyczące tego ile osób na danym odcinku się porusza. Dzięki temu możemy na przykład uruchomić więcej kursów i dostosować komunikację w zależności od potrzeb.

A co w przypadku, gdy pasażer z takim biletem go z różnych powodów nie skasuje? Zapomniał lub w autobusie jest duży tłum? Przychodzi kontroler i sprawdza zakodowany na karcie bilet, który został już przecież przez pasażera opłacony. Czy w takim przypadku pasażer również otrzymuje karę pieniężną? - dopytujemy.

- Zgodnie z regulaminem pasażer powinien posiadać przy sobie kartę, mieć zakodowany na niej bilet oraz odbić kartę przy wejściu do pojazdu - odpowiada Mejer.

Wadliwe karty ŚKUP, co na to KZK GOP? Czytaj dalej na następnej stronie >>>

Jest to z pewnością rozwiązanie bardziej uciążliwe niż długookresowe bilety papierowe, które wystarczyło włożyć do portfela i wyciągnąć tylko w przypadku pojawienia się kontrolera. Te jednak przed rokiem zostały wycofane, by zachęcić pasażerów do przeniesienia się na ŚKUP.

- Długookresowe bilety papierowe były wycofywane wraz z wprowadzeniem karty ŚKUP. Początkowo bilety istniały wspólnie, stopniowo jednak wraz z wdrażaniem całego projektu Śląskiej Karty Usług Publicznych bilety papierowe odchodziły, zgodnie z tym co było przewidziane. Dalej oczywiście istnieją bilety papierowe jednorazowe, które można nabyć w automatach biletowych, kioskach i innych punktach sprzedaży - mówi Jarosław Mejer.

Innym problemem dotyczącym kart jest ich wadliwość. Podczas noszenia ich bez żadnego ochronnego etui istnieje możliwość, że karta przestanie działać poprawnie i jej odbijanie w kasownikach może być problematyczne. Pasażerowie przy zakupie kart nie są jednak informowani o zaleceniu kupna ochronki, która by przed tym przestrzegła.

- Generalnie my nie dystrybuujemy etui. Zdarzały się przypadki okresowych promocji, gdzie były one wydawane razem z kartami, nie dotyczyło to jednak wszystkich punktów. Oczywiście zdarzały się przypadki tego, że karty były wadliwe lub zniszczone. Jeżeli pasażer uważa, że stało się to nie z jego winy może zgłosić reklamację. W przypadku zniszczenia karty nie z winy pasażera nieodpłatnie wyrabiana jest nowa.

Pasażer musi jednak stracić czas na ponowne pójście do punktu ŚKUP, więc nasuwa się pytanie czy nie łatwiej byłoby po prostu uprzedzić go o konieczności kupienia jakiejś ochronki już przy wydawaniu samej karty?

- Nie było założenia, że te karty będą się psuć. Przypadków ich zniszczenia nie ma jakoś bardzo dużo. Oczywiście istnieją, jednak gdybyśmy odnotowali ich większą ilość, to podejrzewam, że tego typu pomysł byłby wtedy wdrożony. Na chwilę obecną nie mam jednak informacji o takich planach - odpowiada Mejer.

Oprócz problemów ze ŚKUP-em pasażerowie często narzekają na inne aspekty funkcjonowania KZK GOPu. 15-letnia Martyna kupiła papierowy bilet jednorazowy, ważny przez 15 minut z przesiadkami lub w obrębie jednej gminy. Podróżowała ona linią 32 i skasowała swój bilet, wsiadając na przystanku Sośnica Kopalnia, który znajduje się jeszcze w obrębie Gliwic. Kontroler zatrzymał ją na przystanku Gliwice Plac Piastów, kazał jej wysiąść i nałożył 160-złotową karę za rzekome podróżowanie przez więcej niż jedną gminę. Po interwencji naszej i jej rodziców kara została anulowana.

Warto zatem pamiętać, że w przypadku nałożenia na nas niesłusznego naszym zdaniem mandatu nie jesteśmy bezsilni.

Wspaniały Maluch Toma Hanksa w najdrobniejszych detalach

Znasz język śląski? Dopasuj słowa do opisu

Tarnowskie Góry. Zabytkowa Kopalnia Srebra wpisana na listę UNESCO [REPORTAŻ DZ]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karty ŚKUP miały się nie psuć: KZK GOP odpowiada na zarzuty pasażerów - Dziennik Zachodni