Lekturę tej przerażającej książki można było odłożyć, uporządkować myśli, otrząsnąć się z obrzydzenia. Z przedstawienia „Punkt zero. Łaskawe”, wyreżyserowanego przez Janusza Opryńskiego w lubelskim Teatrze Provisorium, wyjść trudno, więc czasem błagamy go w myślach: „Przejdź do następnej sceny, nie wchłoniemy już kolejnej minuty okrucieństwa”.
Ale reżyser dokładnie zaplanował, który obraz przedłużyć w „nieskończoność”, by groza opowieści dowierciła się do świadomości widza, uodpornionego (powiedzmy to otwarcie) na obrazy nieszczęścia i zagłady.
Bo spektakl jest o tym, że zło można zaakceptować i usprawiedliwić okolicznościami lub niegdysiejszą własną traumą. I o tym, co przez wielu oprawców jest ukrywane - że zło bywa fascynujące, dowartościowuje kompleksy i podnieca seksualnie.
Spektakl powstał na motywach książki Jonathana Littella pt. „Łaskawe”, ale nie jest jej kopią. Metodą prób, dyskusji z aktorami i wzbogaceniem tekstu fragmentami antycznych tragedii oraz utworów współczesnych, reżyser dotarł jednak do przejmującego, ale i bardzo teatralnego, kształtu całości. Ponaddwugodzinne przedstawienie jest swoistym „monodramem rozszerzonym”, którego ciężar spoczywa na barkach Łukasza Lewandowskiego, w roli Maximiliana Aue, byłego oficera SS. Mieniącego się humanistą, wykształconego konesera sztuki, ukrywającego swoje skłonności homoseksualisty i kazirodcy.
Rzecz zaczyna się od jego rozmowy z widzami. Spokojnej, toczonej po wojnie. Bez poczucia grzechu i bez pokuty; może tylko dopadające go torsje świadczą o tym, że nie wszystko jest tak, jak mówi. A mówi: „Gdybyście byli w mojej sytuacji, postąpilibyście tak samo”. Miły pan w średnim wieku wprowadza nas w mroczną czeluść wojennej przeszłości, ukazując etapy drogi, jaką przeszedł. Od szantażowanego homoseksualisty do człowieka, dla którego śmierć milionów ludzi, w obozach i okupowanych miastach, to tylko rosnące słupki „wydajności”.
Jego historia naznaczona jest powtarzającą się amplitudą emocji. Od zimnej relacji po ekstazę towarzyszącą morderstwom i gwałtom. Od imprezy z kumplami po przymus dokonania zła dla czystej satysfakcji. Rola Łukasza Lewandowskiego budowana jest tak precyzyjnie ze zmiennych stanów świadomości bohatera, że trudno ją będzie zapomnieć. Po prostu wżera się w naszą pamięć i tam pozostanie… Wielkie uznanie. Inni aktorzy grają w tym spektaklu po kilka ról, wcielając się w postacie, znaczące upadek moralny Maxa.
Ale to nie tło, lecz istotny element inscenizacji, rozgrywającej się na naszych oczach degrengolady człowieczeństwa.
*Sprawdź, czy możesz zostać policjantem TEST PSYCHOLOGICZNY
*Tyle naprawdę zarabiają żołnierze, policjanci, strażnicy i prokuratorzy
*Czy zdałbyś egzamin na taksówkarza? Jak przejechać przez Katowice? QUIZ
*Wielki wybuch w Sosnowcu: Szkieletor runął ZDJĘCIA + WIDEO
*To co, że wiatr i zimno. Morsy rozpoczęły sezon na Pogorii ZDJĘCIA + WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?