Książki, które pojawiły się u mnie na półce po urodzeniu kilka miesięcy temu mojego syna dzielą się na te, które są przeznaczone wyłącznie dla niego - czarno-białe figury geometryczne i te, które mu czytam "do poduszki". Żeby mieć samemu z czytania jakąś frajdę, zaopatrzyłem się w pozycje, które zainteresują także mnie i przywołają wspomnienia. Zacząłem od "Mikołajka" René Goscinny'ego, jednak żonie nie spodobały się niektóre dialogi padające w książce. Przerzuciłem się zatem na polską klasykę, a mianowicie na nową odsłonę "Akademii Pana Kleksa" wydawnictwa Wilga.
Kto nie pamięta z dzieciństwa, albo szkoły podstawowej "Akadamii Pana Kleksa" Jana Brzechwy? Po pierwsze opowieść została spisana w bardzo rzadko spotykanej dziś przepięknej polszczyźnie. Po drugie przypomniała mi czasy, kiedy siadałem z książką w łóżku przy nocnej lampce i poznawałem przygody 12-letniego Adasia Niezgódki i jego kolegów.
Na odbiór tej powieści niebagatelny wpływ miała jej ekranizacja z brawurową rolą Piotra Fronczewskiego jako Ambrożego Kleksa. O popularności naszego rodzimego czarodzieja świadczyć może fakt, że "Akademia" znalazła się w pierwszej piątce rankingu najchętniej oglądanych polskich filmów XX wieku, wyprzedzając nawet "Seksmisję" Juliusza Machulskiego. Podobnie było z samą powieścią, którą czyta już kolejne pokolenie dzieci i ich rodziców.
Feeria barw, która wylewa się z kart powieści znakomicie została oddana na ilustracjach wspomnianej Doroty Prończuk. Świetna kreska cieszy oko małego i dorosłego odbiorcy. Rysunki nie są przesłodzone, ale i daleko im do mroku. Wszystko znakomicie się uzupełnia.
Obecne wydanie trafiło na rynek w ramach“Serii z niezapominajką“, czyli klasycznych, ponadczasowych i przede wszystkim mądrych książek polskich pisarzy, na których wychowały się pokolenia Polaków. W serii znalazły się już takie książki jak: „Pamiętnik Czarnego Noska”, „Pan soczewka w puszczy”, „Proszę słonia”, „Szelmostwa Lisa Witalisa”, „Marceli Szpak dziwi się światu” oraz „Król Maciuś Pierwszy”.
Nowa "Akademia Pana Kleksa" to znakomita okazja do powrotu w świat dzieciństwa, a także możliwość przekazania opowieści Brzechwy w ręce kolejnego pokolenia czytelników. Polecam gorąco.
Jan Brzechwa, "Akademia Pana Kleksa", Wydawnictwo Wilga, 2018.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Wzruszające chwile byłego premiera. Pożegnany owacjami na stojąco - WIDEO
- Z tego okręgu KO jeszcze nigdy nie uzyskała mandatu do PE. Deklaracja „jedynki”
- Sikorski ostro skrytykował politykę PiS. Wiceszef MSZ punktuje poprzedników
- Mężczyźni o tych imionach są najgorszymi mężami. Mają trudny charakter [LISTA]