Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Merhaba. Reportaże z tomu „Zabójca z miasta moreli” i osobisty słownik turecko-polski to książka o Turcji, jaką powinniście poznać

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
W książce Witolda Szabłowskiego, która składa się z publikowanych już wcześniej reportaży o Turcji i specjalnie stworzonego słownika tematycznego, poznajemy kraj pełen kontrastów, niewykorzystanych szans i niezaspokojonych ambicji, ale też barwny i bogaty kulturowo. To świetna lektura na wakacje i zachęta do podróży w tamte strony.

Reportażysta prowadzi nas tam, gdzie zwykły turysta się nie zapuszcza i gdzie poznajemy pełnokrwistych bohaterów, którzy otwierają się przed autorem, dzieląc swoimi radościami i bolączkami, a przy okazji kreśląc skomplikowany obraz współczesnej Turcji.

Wyprawa przez Republikę z Witoldem Szabłowskim, to nie wakacje w drogim hotelu z basenem i zwiedzanie najważniejszych zabytków tego kraju. To spontaniczny wypad do różnych miejsc, ale nie po to, żeby je zwiedzić, ale by spotkać ciekawych ludzi i poprzez ich historie poznać ten niezwykle interesujący kraj. Książka jest pełna anegdot, ale i poważnych opowieści, które prezentują problemy współczesnej Turcji, ale nie są one obce mieszkańcom tak Europy Wschodniej jak i Zachodniej.

Szabłowski świetnie balansuje pomiędzy śmiesznostkami a powagą poruszanego tematu. W krótkich objętościowo rozdziałach oddaje głos swoim bohaterom, którzy nie są ludźmi z pierwszych stron gazet. Jego teksty pokazują, że to od zwykłych mieszkańców - kierowców, pucybutów, kelnerów można usłyszeć najciekawsze historie. Reportażysta tłumaczy nam rozdartą pomiędzy tradycją a nowoczesnością Turcję, wyjaśnia dlaczego tureccy mężczyźni najczęściej swój pierwszy raz przeżywają z prostytutkami, skąd tutejsze zamiłowanie do herbaty i jak to się stało, że ulubionym poetą tureckim jest autor z polskimi korzeniami. Szabłowski swobodnie porusza się po różnego rodzaju tematach od religii przez obyczajowość po politykę – opowiada o Ali Ağcy, tłumaczy sukces Erdogana, przedstawia kwestię traktowania kobiet w Turcji, która dla wielu europejskich czytelników jest niedopuszczalna, osadzając ją w kontekście religijnym i kulturowym.

Reportaże napisane są przystępnym dla czytelnika językiem, a sam sposób opowiadania jest wciągający i podczas lektury nie sposób się nudzić.

Po lekturze "Merhaby" czuję się tak, jakbym wraz z autorem szwendał się po mało popularnych, a często i niebezpiecznych tureckich miejscowościach, gdzie spotyka się tutejszy półświatek. To właśnie w takich miejscach można wyłowić najsmaczniejsze kąski i opowieści zwykłych ludzi. Dzięki reportażom Szabłowskiego nabiera się ochoty na właśnie tego rodzaju wypad, z którego wrócimy umorusani, spoceni (ze strachu), ale szczęśliwi z przeżytej przygody. To właśnie cechuje najlepszą literaturę reportażową. Polecam ją na wakacje!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!