Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Susanne Jansson „Torfowisko” RECENZJA: przeszłość pełna sekretów, mokradła i tajemnicze zniknięcia. Debiut szwedzkiej autorki

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Susanne Jansson, „Torfowisko”
Susanne Jansson, „Torfowisko” Maria Olecha-Lisiecka
Tajemnicze zniknięcia, przeszłość pełna mrocznych sekretów, nastrój niepokoju i mokradła jako miejsce akcji. „Torfowisko” Susanne Jansson w założeniu powinno być świetnym kryminałem. Jednak debiut szwedzkiej autorki nie jest pozbawiony wad. Jansson szuka swojej ścieżki w tym mocno eksploatowanym - zwłaszcza w Skandynawii – gatunku. Zdecydowała się zboczyć z drogi, którą doskonale znają miłośnicy skandynawskich kryminałów. I zabrała czytelników na torfowiska w Mossmarken.

Miejsce akcji powieści jest jej bardzo mocną stroną. Mossmarken to kraina lasów i mokradeł, to też odludne miejsce, które właściwie przez cały rok osnute jest mgłą. O Mossmarken krążą legendy i to takie, które mrożą krew w żyłach. Już w ten sposób autorka wprowadza czytelnika w nastrój niepokoju.

Drugi atut tej książki to główne bohaterki: Nathalie, która jest naukowcem, biologiem oraz Maya, policyjna fotografka. Dwie silne kobiety, które połączy sprawa zabójstwa w Mossmarken. Obu przyjdzie zmierzyć się z przeszłością, zaakceptować teraźniejszość i budować przyszłość na gruzach własnego życia. Nathalie i Maya mają w sobie mrok i tajemnice jak na protagonistki kryminału przystało.

Anna Jansson „Zaginiony”: bardzo dobry skandynawski kryminał z mocnym obyczajowym tłem

Nathalie wynajmuje domek w Mossmarken, bo prowadzi badania dotyczące mokradeł. Potrzebuje spokoju i skupienia, więc brak towarzystwa jej nie przeszkadza. Szybko jednak okazuje się, że praca naukowa była dla wziętej pani biolog jedynie pretekstem do przyjazdu do Mossmarken. Prawdziwy powód jest zupełnie inny...

Widać, że Susanne Jansson bardzo zależy na tym, aby wyróżniać się wśród licznych autorów kryminałów. Stąd pewnie gatunkowy miks kryminału z thrillerem psychologicznym, horrorem i romansem. Czy udany – ocenią sami czytelnicy. Mnie autorka nie do końca przekonała, bo czytając miałam wrażenie, że Susanne Jansson zamiast skupić się na wykreowanej wciągającej fabule, zajęła się tym, co jeszcze dołożyć do kryminału, aby uczynić go innym – w domyśle lepszym.

Oryginalność nie zawsze przekłada się na jakość, a czasem mniej znaczy więcej. W efekcie konstrukcja zagadki kryminalnej w „Torfowisku” jest bardzo poprawna, ale dość przewidywalna. Za to samo rozwiązanie było dla mnie rozczarowujące. Mam wrażenie, że autorce zabrakło pomysłu.

„Torfowisko” - mimo kilku mankamentów – czyta się dobrze i szybko. Jest poprawnym kryminałem, któremu jednak zabrakło wyrazistości i jakości. Kryminał to zawsze opowieść o czymś więcej niż zbrodnia.

Rozczarowani będą fani skandynawskich kryminałów, którzy lubią rozbudowane wątki obyczajowe albo cenią silny kontekst społeczny w tych książkach. Także o współczesnej Szwecji informacje w tej książce są zdawkowe. Powieść może jednak spodobać się czytelnikom, którzy szukają powiewu świeżości w tym gatunku.

Susanne Jansson, „Torfowisko”, wydawnictwo Marginesy, 2018, 312 stron

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo