Brzmi poważnie, prawda? W dalszej części mejla kancelaria Liberty informuje, że w przypadku braku rejestracji złoży doniesienie do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
To oczywiście próba wyłudzenia. GIODO wie o działalności kancelarii Liberty, ale wcale nie współpracuje z nią, lecz przed nią ostrzega. Masowe rozsyłanie podobnych wiadomości przez podmioty określające się jako „Bądźmy Legalni”, „Legalni z Prawem” czy „Kancelaria Liberty” to zarzucanie sieci na naiwnych.
- Zawarte w mejlach informacje są nierzetelne, niezgodne z przepisami, w tym z ustawą o ochronie danych osobowych, ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Te podmioty nie istnieją, nie są zarejestrowane w KRS, więc nie funkcjonują w obrocie prawnym. Prowadzony mailing to jedynie dezinformowanie przedsiębiorców i ich zastraszanie - informuje GIODO.
Jednocześnie podkreśla, że codziennie do biura inspektora dzwoni co najmniej kilka osób zaniepokojonych otrzymaniem podejrzanej wiadomości mejlowej.
Płać za wpis do rejestru
Oszuści atakują również nowych, słabo zorientowanych w przepisach przedsiębiorców. Ofiary wybierają na podstawie wpisów do KRS, potem nękają je mejlami z wezwaniem do zapłaty od 110 zł do 248 zł za wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji Gospodarczej. Naciągacze wykorzystują niewiedzę inwestorów - Ministerstwo Gospodarki na swych stronach internetowych informuje że takie wpisy są bezpłatne.
Resort gospodarki wciąż otrzymuje sygnały od przedsiębiorców, którzy dali się nabrać. Takie sprawy kieruje do prokuratury
W niektórych pismach znajdują się zapisy, że wpis do ewidencji jest „fakultatywny”. Przypominamy, iż oznacza to, że wpłata jest dobrowolna, nieobowiązkowa. Wielu nowych przedsiębiorców nie znało znaczenia tego słowa i wysłało pieniądze naciągaczom.
Płać za horoskopy
Jednak najpopularniejszym rodzajem naciągania klientów na dodatkowe koszty są płatne esemesy. Nie dość, że za wysłanie wiadomości trzeba dodatkowo zapłacić, to jednocześnie następuje aktywacja subskrypcji bez zgody użytkowników. To oznacza, że esemsy będą przychodzić bez przerwy.
- Oszuści często wysyłają esemesy o treści, która może zainteresować odbiorcę: „chcesz wiedzieć, ile masz punktów karnych?”, „chcesz wiedzieć, gdzie namierzył Cię fotoradar?”, „czy wiesz, kto Cię pozdrawia?”. Podany jest numer, na który należy wysłać esemesa, co generuje dodatkowe koszty - opisuje mechanizm Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji.
Zdarza się, że otrzymujemy esemesy informujące, że za złotówkę dziennie będziemy otrzymywać pogodę lub horoskop. Jeśli chcemy zrezygnować z usługi, to powinniśmy wysłać esemesa o treści „NIE”. To chytry podstęp! Jeśli tak uczynimy, zapłacimy 30-40 zł.
- Codziennie rozmawiamy z poszkodowanymi konsumentami, najczęściej ograniczamy się do udzielenia porady. Jeśli jesteśmy przekonani, że nie odpisywaliśmy na esemesy, a one nadal przychodzą, to powinniśmy wysłać list polecony do przedsiębiorcy, który prowadzi płatną usługę. W liście zażądajmy dowodów na zawarcie umowy. O wszelkie dane można prosić Urząd Komunikacji Elektronicznej. Można również zażądać blokady odbierania takich esemesów u swojego operatora - wyjaśnia Grzegorz Miś, Powiatowy Rzecznik Konsumentów we Wrocławiu.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?