Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierny, oddany, opiekuńczy. Jak wychować mądrego psa

Anita Czupryn
Mądrość psa to wypadkowa jego doświadczeń i tego, czego go nauczyliśmy. Psy uczą się obserwując przyczyny i skutki
Mądrość psa to wypadkowa jego doświadczeń i tego, czego go nauczyliśmy. Psy uczą się obserwując przyczyny i skutki Fot. Mariusz Kapala
Lessi, Hachiko, czy choćby rodzimy Szarik z „Czterech pancernych” to bohaterskie psy, które zapisały się w naszej pamięci jako symbole wierności, miłości do człowieka, oddania i mądrości. Czy każdy z nas może wychować mądrego psa?

Jantar - rasowy kundel z matki labradorki (ojciec nieznany) ma 11 miesięcy. Jest psem Jerzego Mosonia, dziennikarza i stratega medialnego. - Jest uważny i potrafi się uczyć - mówi o swoim pupilu Jerzy Mosoń. - Jantar bawiąc się z innym psem, nigdy nie zabierze mu zabawki. On towarzyszy w zabawie. Nawet jeśli ta zabawa jest na pograniczu zmagań, to nigdy nie ugryzie; jest ostrożny. To też pies, który jak przesadzi w ferworze zabawy, to przeprasza - przychodzi i kładzie głowę na ramieniu - opowiada. Dla Jerzego mądry pies to taki, który nie jest agresywny, potrafi być opiekuńczy, czyli przejawia świadomość podobną do ludzkiej. Ale rozmawiając z wieloma właścicielami psów często słyszę podobne historie, wskazujące na to, że w gruncie rzeczy nasze psy nie różnią się szczególnie od tych filmowych czy literackich psich bohaterów: potrafią być empatyczne, wykazują się sporą dozą sprytu, posiadają niezbadaną dotąd intuicję, a od ludzi różni je właściwie tylko to, że nie mówią ludzkim językiem. Jako szczęśliwa posiadaczka amstafa-miksa o dźwięcznym imieniu Yoshi również to potwierdzam.

O tym, jak wychować mądrego psa, powstało i wciąż powstaje mnóstwo książek, w tak krótkim artykule nie ma więc miejsca na opowiedzenie o szczegółach. Skupmy się więc na tym, co w takim wychowywaniu jest ważne. Zdaniem Ewy Bruszewskiej, behawiorystki i trenerki psów (jedna z pierwszych w Polsce trenerek z dyplomem COAPE), prawdopodobnie dla większości ludzi mądry pies to taki, który jest posłuszny, który sam z siebie wybiera odpowiednie zachowanie. - Jednak behawioryście, czy szkoleniowcowi jest bardzo trudno powiedzieć, co to znaczy mądry pies. Dla mnie wszystkie psy na swój sposób są mądre, różni je to, że uczą się w różnym tempie. Niektóre potrzebują więcej czasu, większej ilości powtórzeń, więcej wzmocnień i nagród. Ale każdy pies ma swój potencjał. Kwestia tego, czy dobrze ów potencjał w psie rozwiniemy. W rzeczywistości bowiem mądrość psa to wypadkowa jego doświadczeń i tego, czego go nauczyliśmy. Psy oczywiście myślą i to myślą w sposób racjonalny. Obserwują przyczyny, skutki, potrafią to ze sobą połączyć i na tej zasadzie uczą się, które zachowanie powtarzać, a którego nie. Raczej nie przypisuje się psom takich zdolności, jak planowanie pewnych zachowań - mówi behawiorystka. Pies wnosi do ludzkiego życia mnóstwo radości - i z pewnością powie tak każdy właściciel czworonoga. Staramy się więc dbać o swojego pupila, aby miał zawsze pełną miskę, świeżą wodę i regularne spacery. Szybko jednak okazuje się, że to za mało, aby pies był mądry, posłuszny i wierny. Mimo okazywanej mu miłości bywa, że pies rzuca się na ludzi, czy inne zwierzęta, że ciągnie na smyczy, skacze na gości, gryzie meble, czy nasze ulubione przedmioty, zostawiony sam w domu wyje jak potępieniec, no i w ogóle nie reaguje na nasze komendy. Co wtedy?

Pies, podobnie jak człowiek, najszczęśliwszy jest wtedy, kiedy ma szansę rozwinąć swoje naturalne cechy

- Mówienie o psie, że jest złośliwy, czy też działa w zazdrości, jest nieporozumieniem. Pies działa według prostych zasad: zachowanie i nagroda, albo zachowanie i kara oznaczają podejmowanie pewnych zachowań, albo ich unikanie - tłumaczy trenerka.

Szkolenie
Czy powinien je przejść każdy pies? Ewa Bruszewska uśmiecha się mówiąc: - To jak w przypadku ludzi. Nie każdemu człowiekowi szkoła jest niezbędna do przeżycia. Ale, zdaniem ekspertki, w przypadku psa na pewno jest to czynnik wzbogacający nie tylko jego życie, ale i samego właściciela. Profesjonalne szkolenie rozwija psy, budując w nim bardzo zdrową pewność siebie i niesamowitą więź między właścicielem. Człowiek z kolei uczy się psiego języka. Pies widzi, że człowiek jest sprawiedliwy, że za każde pozytywne zachowanie pies dostanie nagrodę. Szkoła uczy właścicieli współpracy z psem i to buduje też więź z całą rodziną, jeśli cała rodzina bierze udział w szkoleniu. Wpływa na relacje w domu. Szkolenia mają same plusy. Im wcześniej się je rozpocznie, tym lepiej. Są one też sposobem na wyrzucenie energii z psa. - Energia kumuluje się w ciele, w mięśniach, a niektóre psy rzadko mają w dzień do czynienia z taką porcją ruchu, której potrzebują. Brak ruchu prowadzi do napięć i frustracji. A od frustracji niedaleko do agresji, najczęściej w kontaktach z innymi psami. Tymczasem co robi właściciel? Często trzyma psa na smyczy, odciąga od innych psów, nie zdając sobie sprawy, że to czynniki prowadzące do problemów. Psy uwielbiają eksplorację nowych terenów, nowe miejsca, przedmioty, nowych ludzi. Uwielbiają też żuć, gryźć, tropić i gonić. Zabawy z tropieniem i gonieniem karmy to włączenie elementów łańcucha łowieckiego do codziennego życia psa. Jeśli właściciel umożliwi spełnienie potrzeb, zbilansowane dla rasy i wieku psa, to problemy nie będą się pojawiać.

Co jednak z psami, które, delikatnie mówiąc, są oporne na szkolenie? - Wierzę, że takich nie ma, ja zresztą takich nie spotkałam. Są psy bardzo zblokowane, i one potrzebują więcej czasu. Są psy, które nigdy niczego się nie uczyły, nic od nich nie było nigdy wymagane i mogą wyglądać na początku na przypadki beznadziejne. Ale wszystko jest też kwestią umysłowego rozruszania psa, pokazania mu, że można się fajnie bawić na takim szkoleniu, że to coś, co psa aktywizuje. Czy w wolniejszym, czy szybszym tempie z każdym psem można zrobić postępy. A uważam, lepiej jest zrobić cokolwiek, niż nie zrobić nic - mówi trenerka.
Agresywne psy
Media co i raz nagłaśniają przypadki pogryzienia dzieci, dorosłych, a nawet samych właścicieli przez psy. Nierzadko w takich artykułach zwierzaki przedstawiane są jako bestie, których agresja jest jedyną siłą napędową. Ataki psów na dzieci traktuje się jako agresję z zamiaru - pies atakuje po to, żeby zagryźć, ugryźć.

- Często zapominamy o tym, że pies jest psem i ma swoje psie potrzeby. Nie zwracamy na nie uwagi, na prawo do tego, żeby był psem i też nie zwracamy uwagi na sygnały, jakie pies wysyła. Więcej - mamy tendencje do bagatelizowania tych sygnałów. Kiedy pies warczy, krzyczymy: „Nie warcz!”, „Przestań!”. Takim zachowaniem sami doprowadzamy do tego, że w pewnym momencie pies stwierdzi, że warczenie to za mało. To my wykazujemy agresję w momencie, kiedy pies nas ostrzega. W przypadkach, kiedy pies pogryzł dzieci, mówię zwykle, że nigdy nie jest to wina samego psa - uważa Ewa Bruszewska.

Z jednej strony więc mści się niedopatrzenie rodziców, że nie wyedukowały dzieci w tym, na ile mogą sobie pozwolić w kontakcie z psami. - Dzieci nie uczy się poszanowania przestrzeni osobistej psów,zasad obcowania z psem, zwracania uwagi na język psi, na pierwsze sygnały stresu, jakie występują u psów, kiedy dziecko jest zbyt blisko, albo zbyt natarczywe. Spora liczba psów ma pewien problem w kontakcie z dziećmi, bo dzieci są dość nieprzewidywalne - szybkie w ruchach, dość głośne. Jeżeli trafią na psiaka, który jest niewystarczająco pewny siebie, zaczyna się wycofywać, pokazuje ciałem, że coś jest nie tak, a rodzic nie reaguje i dziecko wchodzi w dalszy kontakt, to pies nie ma wyjścia - zacznie warczeć, a jak to nie pomoże - kłapnie zębami.

Czasem jednak tego typu wypadki zdarzają się w sytuacjach, kiedy pies chce się po prostu bawić, a dziecko swoim zachowaniem, na przykład uciekając, daje do tej zabawy sygnał. Pies goni dziecko i chce je złapać, przy tym może na nie skoczyć, przewrócić i niechcący skrzywdzić. Ale ludzie w większości mają tendencję sprowadzania takich sytuacji do jednego mianownika - pies jest agresywny. Oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy psy mają nieskanalizowany instynkt łowiecki. Wtedy należy się przyjrzeć, w jaki sposób pies ma możliwość kanalizowania swoich instynktów. Czy na co dzień ma na co polować w zabawie, czy ma gdzie użyć swoich zębów, może chwytać, czy musi szukać takich okazji sam, bo właściciele takich możliwości mu nie zapewniają. A zatem edukacja leży też po stronie właścicieli. Pies przecież sam jest jak dziecko. Jeśli nie zabezpieczmy przestrzeni, jeśli pies może się wymknąć poza teren, to nie jest jego wina, to odpowiedzialność, jaka spoczywa na ludziach. - Trzeba pamiętać, że psy są zwierzętami, które chronią swoje terytorium. Jeśli właściciel go nie zabezpieczy, to może się zdarzyć tragedia.

Potencjalny atak
Kiedy już zdarzy się sytuacja, gdy zauważymy, że w naszą stronę biegnie pies, dobrze jest zwrócić uwagę na konkretne sygnały, bo nie jest też tak, że każdy biegnący w stronę człowieka pies jest potencjalnym zagrożeniem. - Ważne jest, aby psu nie wysyłać sygnałów stresu i napięcia - podkreśla behawiorystka. Trzeba pamiętać, że pies agresją może odpowiedzieć na lęk, który się w nim rodzi. Jeśli nie mamy pewności co do zamiarów psa, wystarczy zatrzymać się, stanąć, ręce skrzyżować na piersi, skrzyżować i po prostu obserwować psa. Ale nie należy patrzeć mu w oczy, nie wolno przybierać postawy konfrontacyjnej, nie stawać naprzeciwko. Można się delikatnie odwrócić bokiem do psa. Absolutnie za to nie wolno uciekać, machać rękami, krzyczeć, czy próbować zwierzę odgonić. Najlepsze, co można zrobić, to zachować spokój. Wtedy pies, który nie ma złych zamiarów, obwącha nas i odejdzie. A pies, który może i miał agresywne zamiary w takiej sytuacji nie bardzo będzie wiedział, co ma zrobić. Swoim spokojem wprawiamy psa w stan wstrzymania. I tego trzeba nauczyć dzieci.

Psie emocje
Z sytuacją, kiedy pies skacze na naszych gości, spotykamy się dość często. Jak go od tego odzwyczaić? - Pytanie, czy kiedy pies był szczeniakiem, to przeszkadzało nam, że na nas skakał? - odpowiada Ewa Bruszewska. W istocie to jest też pytanie o naukę zasad, którą należy rozpocząć od pierwszego momentu, kiedy pies trafia do naszego domu. Dobrze jest nauczyć psa kontrolować jego ekscytację, jego radość. Warto pamiętać, że za każdym razem, kiedy dajemy psu jasny sygnał, iż jest wspaniale, kiedy wracamy do domu, to on gorzej przeżywa te chwile, kiedy nas nie ma. Robienie dużej różnicy w emocjach psa, podkręcanie tych emocji, nie jest dla niego dobre. Lepiej, aby właściciel był stonowany i powinien dążyć do tego, aby pies umiał kontrolować frustrację, ale również ekscytację.
Inteligentne rasy
Teoretycznie są rasy, które mają większy potencjał intelektualny od innych ras. Psy z takich ras potrafią zapamiętać więcej komend, nazw przedmiotów, obiektów. Do szczególnie inteligentnych psów specjaliści zaliczają na przykład psy pasterskie, a wśród nich, jak twierdzą niektórzy najinteligentniejszą rasę stanowią border collie. Tyle że zdolność zapamiętania to tylko wycinek mądrości.

- Dla mnie psy, które mają największy potencjał, ale są też wyzwaniem dla behawiorysty, to te po przejściach - mówi Ewa Bruszewska. Sama jest posiadaczką dwóch wielorasowych suczek, Nelki i Whity, które wzięła z Fundacji „Pies na zakręcie”. Pracuje z nimi od 6 lat, od podstaw uczyła je oswajania się ze światem, z miastem, z dźwiękami, a suczki udowodniły jej, że nie ma przypadków beznadziejnych, a dzięki pracy i zaangażowaniu każdemu psu można pomóc zmienić jego zachowanie. - Praca z takimi psami sprawia, że mamy do czynienia z najbardziej spektakularnymi przypadkami, kiedy to ze stanu życia - i tylko życia, bo nic więcej z tego życia nie potrafią czerpać - przechodzą kompletną przemianę. Kiedy to przestraszone, wycofane, zblokowane, po kilku latach pracy stają się towarzyskie, otwarte i są w stanie pozbyć się wielu fobii - mówi.

Tak było z psiakiem, który właściciele wzięli z pseudo hodowli. Oddany został zbyt wcześnie, zbyt szybko, co sprawiło, że miał ogromne braki socjalizacyjne.

- Właściwie ten piesek był nieprzygotowany do życia poza swoim gniazdem, poza swoim miotem. Miał mnóstwo lęków z którymi właściciele nie potrafili sobie poradzić. Doszło do tego, że w wieku 1,5 roku już nie wychodził z domu. Nie był w stanie załatwić się na dworze. Miał wszelkiego rodzaju zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, bardzo silne lęki. Dźwięki, przedmioty, nawet zwykłe kaszlnięcie człowieka w jego obecności, powodowały w psie odruch autoagresji. To był piesek, który bał się spadającej kropli deszczu, czy liścia z drzewa. Kompletnie nie radził sobie z emocjami.

Końcowy efekt terapii przyszedł po dwóch-trzech latach, choć przecież satysfakcję dawała już każda najmniejsza nawet pozytywna zmiana w dotychczasowym zachowaniu psa. - Po pierwsze i przede wszystkim pracowałam z nim nad budowaniem pewności siebie. Tego, że jest, żeby pomóc mu zrozumieć, że w sytuacjach, jakie go otaczają, potrafi zapanować nad stresem, paniką, znaleźć sposób wyjścia. To był cały arsenał specjalistycznych metod, zwanym odczulaniem, warunkowaniem instrumentalnym, warunkowaniem klasycznym, poprzez szkolenie, które również jest narzędziem pracy terapeutycznej. Efekty były olśniewające: pies poradził sobie z paniką, z lekami, a nawet zaakceptował bez problemu nowego psa w domu.

Zdarza się, że przy tak zaburzonym psie terapeuci zalecają leki psychotropowe. I w tym przypadku też była to jedyna możliwość prowadzenia terapii. - Jeśli pies jest bardzo agresywny, rzuca się do wszystkich ludzi dookoła, nic do niego nie dociera, jest na takim poziomie emocji, wpada w taką wściekłość, to zaleca się leki. W mojej praktyce to były trzy przypadki. Ale ja stosuję i rekomenduję leki psychotropowe jako ostateczność. Tak długo jak jest możliwość pracy z psem bez podawania leków, staram się pracować bez. Ale też z moich doświadczeń wynika, że później nie ma problemu ani z ich odstawieniem, ani nie miało to wpływu na zdrowie psa.

Pies - lustrzane odbicie
Dziś odchodzi się od tych metod wychowywania psa, które polegają na dominacji nad psem. Eksperci mówią, że nie mają one sensu, jeśli wzbudzają w psie negatywne uczucia. Zresztą, wiele z tych metod to nic innego jak zlepek różnych mitów i schematów, którym ulegamy, a które nie mają pokrycia w faktach. W gruncie rzeczy miały ułatwiać życie właścicielowi, a nie psu. To sprawiło, że właściciele nie mieli już potrzeby zastanawiać się nad prawdziwymi potrzebami psów. Tymczasem stosowanie szablonów to ślepa uliczka. Każdy pies jest inny, każdy ma inną historię, inne doświadczenia i właścicieli, którzy na swój sposób wzmacniają w nim takie czy inne zachowania. - Ale też sporo prawdy jest w tym, że pies jest podobny do swojego właściciela. I odwrotnie. To niejako sprzężenie zwrotne - mówi Ewa Bruszewska. W domu, gdzie panuje atmosfera pośpiechu, życia na walizkach, to psy, podobnie jak ludzie, będą nerwowe i rozbiegane. I odwrotnie - spokojny, stonowany właściciel oznacza spokojnego, zrelaksowanego, pewnego siebie psa. Konstrukcja psychiczna właściciela zawsze odbija się na zachowaniu psów. Stąd między innymi spotykamy psy histeryczne, impulsywne, czy też rozważne.

Nic w tym dziwnego - światy ludzi i psów się przenikają, oddziałujemy na siebie wzajemnie. I nierzadko zdarzają się przykłady idealnego wręcz zgrania się człowieka z psem. Pies, podobnie jak człowiek, najszczęśliwszy jest wtedy, kiedy ma szansę rozwijać swoje naturalne cechy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wierny, oddany, opiekuńczy. Jak wychować mądrego psa - Portal i.pl