- To wspólna inicjatywa rodziców, partii politycznych, organizacji pozarządowych, związków zawodowych. Wszystkich, którzy zdają sobie sprawę, że przygotowanie tej reformy jest wymierzone w polskie dziecko, w ucznia, w szkołę. Plany rządu nie leżą w interesie młodego pokolenia, któremu odbiera się szansę na aktywną, dobrą edukację – mówił podczas konferencji, na której ogłoszono treść pytania Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Politycy różnych partii, nauczyciele, przedstawiciele ZNP czy sami rodzice spotkali się również w siedzibie ZNP w Sosnowcu, gdzie odbyła się konferencja zapowiadająca zbiórkę podpisów. Miejsce zostało wybranie nie przez przypadek. To w Sosnowcu blisko rok temu zorganizowano pierwszą konferencję, na której planowano dyskutować o propozycjach zmian w oświacie z minister Anną Zalewską. To się nie udało. Pani minister z zaproszenia nie skorzystała.
- Był czas, aby rzetelnie przygotować się do reformy, ale pani minister zignorowała samorządowców i ekspertów. Nikt z nas, osób, dla których oświata jest ważna, nie uważa, że edukacji nie trzeba reformować. Ale nie o taki kierunek zmian nam chodziło - mówiła Iwona Załucka, prezes ZNP w Sosnowcu.
INTERAKTYWNA MAPA ZMIAN W WOJ. ŚLĄSKIM. KLIKNIJ I SPRAWDŹ REFORMĘ EDUKACJI W SWOIM MIEŚCIE
- W całej reformie jej twórcom umknęło kilka istotnych słów, takich jak "dziecko, uczeń, rodzic, logika". Patrząc na koszty, jakie samorządy poniosą na wprowadzenie zmian, będą one niewspółmierne do efektów zmian - komentował Zbigniew Byszewski, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Sosnowcu. Zaznaczał też, że nie zna gminy, w której dostosowanie sieci szkół do założeń reformy nie spowodowałoby problemów. Jednym z nich będą zwolnienia nauczycieli. - Matematyka jest bezlitosna i stwierdzenie, że w systemie pozostaje tyle samo dzieci, więc będzie potrzeba tyle samo nauczycieli, nie jest prawdziwe. Tylko w naszym jednym gimnazjum w tym roku szkołę opuści siedem klas. Szkoła podstawowa, w strukturę której zostanie od września włączone to gimnazjum, będzie miała tylko dwie klasy siódme - zauważał Byszewski.
W sumie pod deklaracją na rzecz przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum swój podpis złożyli przedstawiciele 13 rożnych organizacji: ZNP, Rodzice przeciwko reformie edukacji, PO, Koalicja „Nie dla chaosu w szkole”, .Nowoczesna, Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej, Razem, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, PSL, Kongres Kobiet, OPZZ, Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców oraz Inicjatywa Polska.
- To pytanie jest słowem kluczem. Do końca marca będziemy zbierać podpisy po to, aby sprawnie przeprowadzić referendum i powiedzieć stop reformie edukacji - mówiła Beata Małecka-Libera, posłanka PO.
Do pomysłu przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum odniosła się również Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, która we wtorek gościła w Bielsku-Białej.
- Pamiętacie państwo wniosek z milionem podpisów o referendum za rządów naszych poprzedników - mówiła do dziennikarzy. I dodawała: - Tam było pytanie nie tylko o sześciolatka, ale także o historię w szkole i gimnazjum. Wtedy zdecydowano, ci którzy chcą dzisiaj zbierać podpisy, że jest ono nieważne - mówiła minister Zalewska (chodzi o lata rządów PO-PSL, gdy z inicjatywy ruchu „Ratuj maluchy!” chciano nie tylko pozostawienia sześciolatków w przedszkolach, jak również przywrócenia ośmioletniej podstawówki - przyp. red).
INTERAKTYWNA MAPA ZMIAN W WOJ. ŚLĄSKIM. KLIKNIJ I SPRAWDŹ REFORMĘ EDUKACJI W SWOIM MIEŚCIE
Szefowa resortu edukacji dodawała, że bardzo poważnie potraktowała wnioski z tamtego referendum i stara się je konsekwentnie wypełnić - sześciolatki uczą się w przedszkolach, historia wraca do szkół, a gimnazja są wygaszane.
- Chciałyby się powiedzieć: zamiast 100 milionów, które miałoby pójść na referendum, lepiej niech zostaną przeznaczone na tablice multimedialne - stwierdziła minister Zalewska.
Zalewska podkreśliła, że z badań wynika, iż referendum jest zbędnym wprowadzaniem chaosu. Stwierdziła, że skoro Prawo oświatowe jest już przygotowane, zarezerwowane są pieniądze, samorządy podejmują uchwały w sprawie przebudowy sieci szkół, trwają prace nad podręcznikami i podstawą programową, to reformy nie da się zatrzymać.
Złożenie obywatelskiego wniosku o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum, jest możliwe tylko wtedy, gdy jego inicjatorzy zbiorą co najmniej 500 tys. podpisów. Jednak, czy do niego dojedzie zależy od Sejmu. Uchwałę w tej sprawie podejmuje większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?