Łukasz Lewandowski znalazł się w gronie kilkunastu pacjentów, którzy jako pierwsi mieli okazję przetestować działanie nowego lasera LightWalker AT Expert Plus w Specjalistycznym Centrum Stomatologicznym Alicji i Henryka Frelichów w Żorach.
- Czułam tylko od czasu do czasu lekkie ciepło - mówi Maria Dziwoki. - Wszystko trwało nie dłużej niż normalny zabieg, bez żadnego znieczulenia, bólu i krwawienia - dopowiada Antoni Pisarek z Pawłowic.
Testy nowego lasera trwały do późnego wieczora. Pacjenci Centrum mieli możliwość przekonać się, jak wygląda laserowe leczenie ubytków próchniczych, leczenie endodontyczne, na czym polega radektomia, wybielanie zębów, leczenie aft i wiele innych zabiegów z dziedziny stomatologii.
Najlepszy na Śląsku
LightWalker AT Expert Plus, którym dysponuje Specjalistyczne Centrum Stomatologiczne w Żorach to jedyne urządzenie tej klasy na Śląsku. Kilka innych ośrodków w województwie też posiada LightWalkera, ale są to niższe modele - mówi Michał Madej, Product Manager w firmie Fotona, która zajmuje się dystrybucją tych urządzeń.
- To najnowszej generacji laser na świecie, pozwalający uzyskać rezultaty nie do wyobrażenia przy zastosowaniu tradycyjnych narzędzi, wyraźnie skracając czas trwania poszczególnych procedur i gwarantując pełen komfort pacjentom. Przykładowo - przy leczeniu próchnicy laser działa tylko na zmienione tkanki zęba, nie uszkadzając tych zdrowych, co przy tradycyjnych metodach pracy jest niemożliwe. Lasery LightWalker umożliwiają bezpieczne przeprowadzenie nawet najbardziej skomplikowanych zabiegów, zarówno na tkankach miękkich, jak i twardych. Wszystko to przy maksymalnej dezynfekcji, co przekłada się na brak powikłań u pacjentów - wylicza dr Jugoslav Jovanovic z Bośni i Hercegowiny, ekspert kliniczny LAHA, wykładowca na uniwersytetach w Aachen, Wiedniu i Lubljanie. To właśnie on nadzorował wykonywanie pierwszych zabiegów przy użyciu nowego lasera w Specjalistycznym Centrum Stomatologicznym w Żorach.
Urządzenie LightWalker AT Expert Plus zawiera w sobie dwa lasery: erbowo-jagowy (Er:YAG) o długości fali 2940 nm oraz neodymowo-jagowy (Nd:YAG) o długości fali 1064 nm. Nie bez znaczenia jest również moc urządzenia: 20 W. Praktycznie nie ma procedury, do której nie można by go zastosować - podkreśla dr Jovanovic , który wyspecjalizował się głównie w zabiegach leczenia chrapania i bezdechu sennego.
Dobrze wydane pieniądze
Czy laser jest nam w ogóle potrzebny? A może to tylko kosztowny gadżet, bez którego można się obejść? Czy nasi pacjenci będą chcieli decydować się na laserowe zabiegi? Czy personel zaufa nowemu urządzeniu i szybko nauczy się jego fachowej obsługi? A może horrendalnie droga maszyna będzie zajmowała tylko niepotrzebnie miejsce w gabinecie? Alicja i Henryk Frelichowie, zanim zdecydowali się na kupno urządzenia, długo rozważali wszystkie za i przeciw.
Założone przez nich Specjalistyczne Centrum Stomatologiczne w Żorach działa od 1998 roku, ale tradycje dentystyczne w tej rodzinie sięgają czasów powojennych. Rodzice pani Alicji, Ewa i Alojzy Dziadkowie, właściwie tworzyli stomatologię w małym miasteczku, jakim były kiedyś Żory. Tradycje rodzinne kontynuuje też trójka dzieci Alicji i Henryka Frelichów. Synowie - Mateusz i Jakub skończyli stomatologię i zasilili obsadę lekarzy w rodzinnym Centrum. Niebawem dołączy do nich siostra Hania, która w tym roku kończy studia na kierunku lekarsko-dentystycznym Uniwersytetu w Białymstoku.
W placówce pracuje na co dzień ponad 10 lekarzy stomatologów o wszystkich specjalnościach. Leczą się tutaj zarówno dorośli, jak i dzieci. Pracownicy Centrum mają do dyspozycji m.in. dwa mikroskopy zabiegowe, tomograf komputerowy do szeroko pojętej rentgenodiagnostyki i urządzenia WAND, do absolutnie bezbolesnego komputerowego znieczulania pacjentów. Do pełni szczęścia brakowało im tylko lasera.
- Swego czasu trochę zraziliśmy się do technicznych nowinek - opowiada dr Henryk Frelich, który jest specjalistą w dziedzinie protetyki. - Nasze Centrum było pierwszą placówką na Śląsku, która zdecydowała się na zakup urządzenia emitującego gaz rozweselający. Niestety, mocno reklamowana wówczas maszyna, nie sprawdziła się w praktyce ze względu na wolne tempo pracy. Musiało upłynąć naprawdę dużo czasu, aby znieczulenie wziewne zaczęło działać. Mając w pamięci to doświadczenie, byłem przekonany, że żółwie tempo pracy to norma także w przypadku laserów. Aż do czasu, kiedy nie natknąłem się na urządzenie LightWalker, podczas targów stomatologicznych w Krakowie. A w zasadzie jego rozbudowaną wersję AT Expert Plus - opowiada dr Henryk Frelich. - W odpowiedzi na moje obawy, przedstawiciele firmy Fotona wręczyli mi wtedy rękawiczki i okulary oraz prawdziwy trzonowy ząb i zaproponowali, żebym spróbował go przeciąć. Udało mi się to zrobić zaledwie w dziesięć sekund! Dla porównania - żeby osiągnąć ten sam efekt przy pomocy normalnego wiertła, trzeba poświęcić na to 40 sekund do minuty. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że jak zainwestować, to właśnie w Light Walker - laser z najwyższej półki.
*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?