Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Służba zdrowia na wirażu. Ślaskie szpitale podpisały umowy z NFZ, ale od 2018 NFZ przestanie istnieć

Agata Pustułka
Nawet czołowe szpitale województwa śląskiego (a więc i Polski) nie mogą być spokojne o finansowanie
Nawet czołowe szpitale województwa śląskiego (a więc i Polski) nie mogą być spokojne o finansowanie arc/Arkadiusz Ławrywianiec
Wszystkie szpitale ze Śląskiego podpisały umowy z NFZ. Obowiązują do końca czerwca. Za rok NFZ przestanie istnieć, ale to na pewno nie rozwiąże problemów finansowych szpitali.

W województwie opolskim i w Wielkopolsce wiele szpitali nie podpisało jeszcze umów z NFZ , żądając zwiększenia puli pieniędzy, a terminy rozmów ustalono nawet na 30 grudnia, czyli na ostatnią chwilę. Natomiast w województwie śląskim 141 szpitali, czyli wszystkie, które posiadają umowę na leczenie szpitalne (w tym kilkanaście powiatowych oraz pozostałe z innymi podmiotami założycielskimi), podpisało już uzgodnienia planów rzeczowo-finansowych na przyszły rok. Pod tym określeniem kryje się przedłużenie kontraktu.

Umowy będą obowiązywały do końca czerwca. Potem albo rozpisane zostanie kontraktowanie, pierwszy raz od kilku lat, albo uzgodnienia zostaną ponownie przedłużone.

Przypomnijmy, że jak potwierdziła publicznie premier Beata Szydło 2017 rok będzie rokiem zmiany w ochronie zdrowia. Pytanie tylko jakiej zmiany: dobre, czy złej.

ZOBACZ WIDEO:

NFZ ma przestać istnieć 1 stycznia 2018 roku. W 2017 roku mają zaś wejść w życie dwie podstawowe dla funkcjonowania systemu ustawy: o sieci szpitali i o podstawowej opiece medycznej. Niebawem powinny też być gotowe mapy potrzeb zdrowotnych, na podstawie których dany region będzie otrzymywał określony budżet na leczenie. Zarówno sieć jak mapy mogą wpłynąć na likwidację nierentownych oddziałów, czy całych placówek. Docelowo powstanie 16 map potrzeb zdrowotnych - po jednej dla każdego województwa. Obejmą one 30 grup chorób.

- Mapy wskażą priorytety w kontraktowaniu świadczeń przez NFZ. Dzięki temu świadczenia zdrowotne będą zabezpieczone zgodnie z rzeczywistymi potrzebami. Podstawą dla dalszego działania jest precyzyjna wiedza - kto i w jakim zakresie potrzebuje pomocy medycznej - dopiero posiadając taką wiedzę, można projektować dalsze zmiany - powiedział niedawno podczas konferencji podsumowującej rok pracy minister Konstanty Radziwiłł, który uznał, że był to dobry rok w ochronie zdrowia.

Jednak awantura jaka rozpętała się, gdy na podstawie ministerialnego rozporządzenia o sieci, pod znakiem zapytania stanął los ponad 60 szpitali z województwa śląskiego każe przypuszczać, że resort będzie bardzo dbał, by nie wypuścić już takiego bubla. Przypomnijmy „wymogów” umożliwiających znalezienie się w sieci nie spełniały m.in.piekarska „urazówka” oraz Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Ostatecznie ministerstwo wydało oświadczenie, w którym zaznaczono, że jeśli będzie potrzeba to do sieci będą wpisywane placówki, które nie znajdą się na pierwszej liście. Pozostaje więc pytanie po co sieć, skoro większość szpitali do niej wejdzie? Nie tylko politycy opozycji uważają, że rozporządzenie o sieci trzeba po prostu zmienić. Twierdzi tak też jeden z największych autorytetów jeśli chodzi o zarządzanie służbą zdrowia poseł PiS Andrzej Sośnierz.
Projekt ustawy o tzw. sieci wskazuje zasadnicze kryteria kwalifikacji (są nimi np. posiadanie przez okres 2 lat umowy w zakresie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego lub Izby Przyjęć ). Pozostałe będą regulowane za pośrednictwem rozporządzenia, gdyż jak przekazuje ministerstwo „ze względów legislacyjnych nie jest możliwe zapisanie w ustawie rozwiązań o takim stopniu szczegółowości”.

Wicemarszałek województwa śląskiego Aleksandra Skowronek, odpowiedzialna za politykę zdrowotną w regionie z pesymizmem patrzy w przyszłość. - Szpitale potrzebują wyższych kontraktów. Samorząd województwa nie będzie w stanie dokupować świadczeń tam, gdzie ich zabraknie - mówi.

Bombą z opóźnionym zapłonem może okazać się przygotowywana w resorcie propozycja dla pacjentów, by mogli dopłacać, jeśli ich stać, do określonych wyrobów medycznych, lepszych stentów, czy soczewek przy operacji zaćmy. Na jednym oddziale w publicznym szpitalu będą leżeć chorzy, leczeni „na NFZ” - który zwykle oferuje tańsze wyroby i ci, którzy mają wszczepiony lepszy stent.

Likwidacja nie pomoże

Czemu długi nie maleją
Projekt ustawy, której efektem będzie likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia zostanie przygotowany w ciągu kilku tygodni.
Ma on też być jak najszybciej przekazany do konsultacji społecznych. Ministerstwo likwidując NFZ spełnia obietnicę wyborczą. PiS w kampanii obiecywało jednym głosem zarówno likwidację gimnazjów, jak i NFZ widząc nich największe zagrożenia dla systemu edukacji i ochrony zdrowia.
Tymczasem najważniejsze jest dofinansowanie systemu oraz restrukturyzacja placówek. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli zadłużenie publicznych szpitali od wielu lat się nie zmienia. Pomimo przeznaczenia znacznych środków publicznych na oddłużenie samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej (SPZOZ), ich łączne zadłużenie wynosi ok. 10 mld zł.
Istotnej zmianie nie ulega stan zobowiązań placówek samorządowych - w latach 2010-2014 wynosiły one 7,6-7,8 mld zł. Zmieniła się natomiast ich struktura: mniej jest zobowiązań wymagalnych, a więcej długoterminowych. W 2015 r. samorządy przeznaczyły ponad 177 mln zł na pokrycie ujemnego wyniku finansowego swoich szpitali za 2014 r. (dotyczyło to 13,5 proc. szpitali samorządowych).

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera