Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gliwicach zagłodzą raka. Supernowoczesny angiograf i jego możliwości

Agata Pustułka
Znajdą przerzuty o średnicy mniejszej niż 2 milimetry i unicestwią je. Lekarzom pomoże ten angiograf
Znajdą przerzuty o średnicy mniejszej niż 2 milimetry i unicestwią je. Lekarzom pomoże ten angiograf mat.pras centrum onkologii
Nowa broń w walce z rakiem w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Dostaną się do guza m.in. przez cewnik tętnicą. Odetną mu pożywienie i umrze z głodu.

Kardiolodzy interwencyjni, by założyć w tętnicy stent i uchronić pacjenta przed zawałem, dostają się "na miejsce akcji", czyli tam, gdzie doszło do zwężenia tętnicy, za pomocą cewnika. Precyzyjnie umieszczają tam metalowe rusztowanie. W podobny sposób będą działać radiolodzy z Instytutu Onkologii w Gliwicach, którzy właśnie dostali do rąk nową broń, by jeszcze skuteczniej walczyć z rakiem. Nowo powstała Pracownia Radiologii Zabiegowej i Inwazyjnej została wyposażona w supernowoczesny angiograf, urządzenie, które pozwoli dotrzeć do guza lub przerzutów nowotworów i je unicestwić.

- Za pomocą cewnika będziemy przez tętnicę docierać jak najbliżej guza lub przerzutów, by za pomocą chemioterapeutyków (specjalnych leków), czy izotopów zamknąć naczynia odżywcze guza. W ten sposób, mówiąc najprościej zagłodzimy go - wyjaśnia dr n. med. Justyna Rembak-Szynkiewicz, radiolog Centrum Onkologii-Instytutu im. M. Skłodowskiej-Curie Oddział w Gliwicach.

Zamknięcie naczyń guza powoduje jego niedokrwienie i w końcu martwicę. Ogólny wskazaniem do tego typu leczenia są zmiany nieoperacyjne.

Głównym obszarem działań radiologów będzie wątroba, bo tam zwykle lokalizują się przerzuty różnych nowotworów. Metoda będzie też wykorzystywana do leczenia guzów nerek, raka trzustki, czy pierwotnego raka wątroby, drenowania dróg żółciowych. Pozwala też na zastosowanie skutecznego leczenia przeciwbólowego.

Mniejsze dawki, większe bezpieczeństwo

- Dawka chemioterapeutyku podawana bezpośrednio do guza jest wielokrotnie mniejsza od dawki stosowanej dożylnie. co redukuje działania niepożądane - dodaje dr n. med. Justyna Rembak-Szynkiewicz.

Dzięki nowemu sprzętowi będzie można dotrzeć do naczyń nowotworowych o średnicy mniejszej niż 2 milimetry. Do tej pory pacjenci z województwa śląskiego byli pozbawieni tej metody leczenia i musieli korzystać z pomocy innych ośrodków (Warszawa, Gdańsk, Wrocław) lub szukać ratunku za granicą.

Aparat daje możliwość nie tylko dojścia do guza za pomocą cewnika i domiejscowego podania leku, ale też umożliwia interwencję przezskórną za pomocą igły. Wtedy lekarze wykonują w znieczuleniu miejscowym małe nacięcie i za pośrednictwem wysokiej temperatury, fal, prądu “wypalają zmiany”.

- Dziś leczenie raka musi być kompleksowe, zaś metody trzeba dostosować do aktualnej sytuacji zdrowotnej pacjenta i jego potrzeb, które mogą się zmieniać w czasie trwania choroby- wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Barbara Bobek-Billewicz, Kierownik Zakładu Radiologii i Diagnostyki Obrazowej.

Onkologia interwencyjna będzie najlepszym wyjściem dla np. chorych obciążonych kardiologicznie, bądź innymi schorzeniami uniemożliwiającymi zabieg chirurgiczny, czy radioterapię, albo chemioterapię, a także, gdy przeszkodą do wykorzystania tradycyjnych metod jest lokalizacja lub wielkość guza.

- Choroba nowotworowa jest chorobą przewlekłą. Niszcząc kolejne przerzuty, czy całego guza przedłużamy chorym życie, co przekłada się na komfort ich życia - ocenia prof. Bobek-Billewicz.
Pierwsi pacjenci mają być leczeni nową metodą jeszcze w listopadzie. Będą kwalifikowani przez wielospecjalistyczny zespół lekarzy składający się z onkologów klinicznych, radioterapeutów, chirurgów oraz radiologów interwencyjnych. Wszystko po to, by wybrać optymalny w danym momencie rozwoju choroby sposób leczenia. Do walki z rakiem trzeba wykorzystać każdą dostępną broń.

Czy jest możliwie zneutralizowanie wszystkich przerzutów? Oczywiście. Rak to jednak wyjątkowo "złośliwa" choroba podlegająca ciągłym mutacjom. Ale i tu onkologia interwencyjna oferuje wyjście. Każdy pacjent po zabiegu będzie monitorowany, by wykryć jak najszybciej kolejne zmiany, które mogą się pojawić.

- Tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, czy PET dadzą nam odpowiedź, czy konieczna będzie kolejna interwencja - mówi prof. Bobek-Billewicz. Onkologia interwencyjna daje też możliwość np. likwidacji przerzutów, gdy pacjent poddawany jest cyklowy standardowej chemioterapii.

Zabiegi mogą trwać od kilkunastu minut do ponad godziny. Wszystko zależy oczywiście od potrzeb i stanu pacjenta. - Jesteśmy dumni, że możemy zaoferować naszym chorym tak nowoczesną technologię. To szczególnie ważne w kontekście bezpieczeństwa pacjentów, ponieważ doskonała jakość obrazu oraz obniżona dawka promieniowania są dla nich po prostu lepsze - twierdzi prof. Krzysztof Składowski, dyrektor Instytutu Onkologii w Gliwicach.Dokładne zobrazowanie naczyń odżywczych (żywicieli) raka umożliwia szybsze dotarcie do zmiany. System daje możliwość wykonywania rekonstrukcji trójwymiarowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!